Zobacz także
Polacy poszkodowani w wypadku autokaru
Nielegalny organizator wyjazdów stanie przed sądem
Turyści zastosowali się do instrukcji touroperatora, ale nie zostali wpuszczeni na pokład
Organizator nielegalnego wyjazdu do Medjugorje skazany
Zasady dodatkowego wynagrodzenia nie mogą dyskryminować pracujących w niepełnym wymiarze
Pasażerowie opóźnionego samolotu sami wykupili nocleg. Przewoźnik powinien to zwrócić?
Proces w sprawie wypadku k. Jeżewa: kierowca był chory i nie powinien prowadzić autokaru!
We wrześniu 2005 roku autokar, którym podróżowali białostoccy licealiści do Częstochowy zderzył się z ciężarową lawetą. W wypadku śmierć poniosło trzynaście osób, dziesięcioro maturzystów i trzech kierowców, w tym kierujący autokarem i jego zmiennik.
Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku rozpoczął się proces karny, pośrednio dotyczący tej katastrofy drogowej, która miała miejsce koło Jeżewa (Podlaskie). Jak udało się ustalić biegłym, winę za wypadek ponosi były kierowca autokaru, który nieprawidłowo wyprzedzał inny, nieustalony pojazd.
W pierwszym związanym z wypadkiem procesie, na ławie oskarżonych zasiada osiem osób, które usłyszały zarzuty niezwiązane wprost z tą tragedią. Dotyczą m.in. kwestii prowadzenia dokumentacji w firmach transportowych i turystycznych i wydawania kierowcom zaświadczeń lekarskich uprawniających do pracy.
Prokuratura postanowiła zająć się tymi wątkami po interwencji rodzin zmarłych uczniów, które podczas śledztwa zaczęły one składać wnioski zmierzające nie tylko do ustalenia okoliczności wypadku, ale wysunęły wątpliwości co do poprawności działalności firmy turystycznej, z której to pochodził autokar.
W środę, ani jedna z osób oskarżonych nie przyznała się przed sądem do zarzutów. Większość odmówiła składania wyjaśnień.
Wyjątkiem była lekarka z zakresu medycyny pracy, która złożyła najobszerniejsze zeznania. Postawiono jej zarzut nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy drogowej. Powodem oskarżenia jest fakt, że wydała kierowcy firmy turystycznej, która zapewniała uczniom transport do Częstochowy, zaświadczenie o braku przeciwwskazań zdrowotnych do pracy. W rzeczywistości jednak przeciwwskazania były. Okazało się, że mężczyzna cierpiał na chorobę, z którą nie powinien prowadzić samochodu. Takie wnioski wyciągnęli biegli z zakresu medycyny pracy.
Doktor Ludmiła J. tłumaczyła przed sądem, że gdy w 2004 roku wydała kierowcy zaświadczenie o zdolności do pracy, nie miała pojęcia o żadnych przeciwwskazaniach. Stwierdziła, że kierowca powiedział jej, że zaświadczenie sprzed roku zgubił, zawrócił się więc w związku z tym do niej, aby uzyskać odpis tamtego dokumentu.
Mówiła także, że nie przyznał się, jakoby miał mieć jakiekolwiek skierowanie na badania profilaktyczne. Jak tłumaczyła, celowo zataił przed nią posiadanie skierowania, celowo go nie przedstawił, bo wiedział, że bez zaświadczenia o zdolności do pracy nie będzie mógł pracować.
Przyznała, że popełniła błąd nie zaznaczając, że wydaje duplikat, bez szczegółowych badań.
Rodziny zmarłych licealistów są obecne na procesie. Jedna z matek powiedziała dziennikarzom, że ta sprawa ma znaczenie nie tylko dla nich, rodzin, ale zwłaszcza dla osób, które kiedyś będą korzystały z przewozów, aby osoby odpowiadające za przebieg podróży zawsze pamiętały o przepisach, i przede wszystkim stosowały.
Zwróciła także uwagę jak wiele kolejnych osób mogło być świadomych nieprawidłowości i powinno było przewidzieć, że kierowca może być osobą chorą i nie dopuścić do tego zdarzenia.
Proces został w środę odroczony do drugiej połowy lipca.
Prokuratura w związku z głównym wątkiem śledztwa, postawiła zarzuty współwłaścicielom firmy turystycznej, którzy są podejrzani o "sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy drogowej" poprzez dopuszczenie do pracy kierowców bez skierowania ich na badania, które mogłyby stwierdzić brak przeciwwskazań do takiej pracy.
Jak dowiedziała się w środę PAP ze źródeł w białostockiej prokuraturze okręgowej, w związku z wątkiem śledztwa dotyczącym współwłaścicieli biura można spodziewać się rychłego aktu oskarżenia.
Wciąż badane są inne kwestie; prokuratura analizuje obecnie opinię biegłych z zakresu medycyny ratunkowej.
Komentarze
Tagi:
Komentarze:
OCZYWIŚCIE MUSZĄ ZNALEŹĆ JELENIA DO WALENIA
[2008-06-20 15:52 83.21.9.*]
Co za bzdura. odpowiedz »
OCZYWIŚCIE MUSZĄ ZNALEŹĆ JELENIA DO WALENIA
[2008-06-23 13:55 85.89.190.*]
Aaaa, to już biuro winne? A wycieczkę organizowała przecież nauczycielka, i autokar wynajęła sama od przewożnika.... odpowiedz »
Proces w sprawie wypadku autokaru trwa
[2008-06-26 21:09 83.4.9.*]
W Polsce wszyscy ubiegający powinni być przebadani prez lekarza medycyny pracy i przejśc badania psychotechniczne - z OBOWIĄZU USTAWy.
bo takich co nie powinni prowadzić nawet roweru jest setki tysięcy - widzę to co dzień an naszych drogach .
A tak na marginesie , kiedy był ten wypadek , bo juz zapomniałem ,ze tak dawno , a dopiero teraz są jakieś ustalenia wyniki i proces się zaczyna . Oj szybkośc naszego wymiaru dochodzenia i sprawiedliwości jest o 3 sekundy szybszy od ślimaka odpowiedz »
Dział biura turystyczne:
Dział prawo i podatki:
Koniec konfliktu Anex Tours i JoinUp! z
Starsze aktualności:
Join Up! Polska uruchamia sprzedaż samych
Wzrost płacy minimalnej uderzy w hotelarstwo i
Programy wsparcia dla
Pasażerowie opóźnionego samolotu sami wykupili nocleg. Przewoźnik powinien to
Ecco Travel wraca z chińską
Prawie 75 mln wyjazdów turystycznych
Czy konsolidator usług hotelowych może rozliczać się wg procedury VAT
Wyspy Wolin i Uznam lepiej połączone z resztą
Kraków wprowadza ograniczenia sprzedaży
1/5 Polaków nie ubezpiecza się przy
Japonię wypromuje ikona z kotem?
Około 400 znaczących imprez targowych
Osobówka potrąciła grupę pielgrzymów. 5 osób rannych
Świąteczne atrakcje w Skandynawii
Promocje Exim Tours - dzieci za darmo
W 2009 rynek wycieczek sprzedawanych on-line osiągnie wartość 1 mld zł?
Dziś misski odwiedzą Kraków. Będą jednak nocować w katowickim hotelu Monopol.
Propozycja ograniczenia ruchu samochodowego w Zakopanym
Gdańsk: nareszcie będzie konkurencja dla Petrolotu
Podróże TV zmieniły właściciela