Ryanair oburzony postawą Portu w Balicach

Irlandzki, tani przewoźnik wystosował do krakowskich władz pismo ze skargą na szefostwo portu lotniczego w Balicach. Wszystko to nastąpiło po tym, jak końcem zeszłego tygodnia zarząd międzynarodowego portu lotniczego przesłał do Irlandii list intencyjny i taryfę opłat lotniskowych, które tracą ważność z końcem lutego. List zaś został potraktowany jako ogólne pismo, a tu przecież niedługo ma być podjęta decyzja o ewentualnych lotach Ryanair z/do Krakowa.

"Nie rozumiem działania prezesów portu lotniczego, które sprowadza się do zniechęcenia bardzo ważnego dla nas przewoźnika" - oburza się prof. Andrzej Oklejak, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. prawnych. W przygotowaniu jest list prezydenta Majchrowskiego z obietnicami o preferencjach dla tanich linii oraz kampanii reklamowej dla każdego nowego połączenia.

A co na to włodarze portu w Balicach? Prezes Jarosz w ogóle nie był zorientowany, jaką taryfę wysłano do Irlandii, a wiceprezes Zębala powiedział, że Irlandczycy dostali aktualną taryfę i mówi: "W oficjalnej korespondencji nie mogliśmy przesłać projektu, który nie jest jeszcze zatwierdzony".

"Trzeba szukać innych źródeł zarabiania niż opłaty lotniskowe" - mówi radny województwa Kazimierz Czekaj. Według jego obliczeń, w Balicach opłaty lotniskowe stanowią 70% dochodów, gdy tymczasem z komercyjnych przedsięwzięć zdobywa się 30% funduszy. "W Europie te relacje są odwrócone, a w Ameryce w niektórych portach opłaty lotniskowe to tylko 5% dochodów" - dodaje.