Polskich turystów czekają dopłaty do wakacyjnych wojaży

Rosnące ceny paliwa skutkują tym, że biura podróży żądają od turystów dopłat do biletów lotniczych. Klienci biur są wściekli a jednocześnie bezradni, bo niestety firmy mają prawo podnosić ceny opłaconych już wyjazdów - czytamy w "Dzienniku".

Szacuje się, że w tym roku 7 milionów Polaków pojedzie na wakacje, większość samolotami. A średni koszt wyjazdu wzrośnie o 200 zł. Bogusław G. z Warszawy mówi, że kilka miesięcy temu kupił wycieczkę w Itace dla całej rodziny, jednak od tamtej pory jej cena wzrosła cztery razy, w sumie musi dopłacić 320 zł.

W najgorszej sytuacji znaleźli się ludzie, którzy wakacje wykupili jeszcze w zimie, aby zapłacić mniej. Nie spodziewali się, że będą dopłacać do wycieczki, ale nic nie mogą zrobić, bo biura maja takie prawo - mówi Kamila Kurowska z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Klientów chroni jedynie przepis mówiący, że organizator nie może żądać dodatkowych opłat na 20 dni przed wyjazdem - dodaje.

Niemałe sumy dopłacą także turyści wybierający się na urlop na inne kontynenty. Wyjeżdżający na Bali muszą dołożyć do wycieczki średnio 800 zł - mówi Tomasz Berson, właściciel Biura Podróży Bemovo. Turyści jadący do Turcji czy na Maderę, dopłacą trzy razy mniej.

Dopłaty paliwowe byłyby jeszcze większe, gdyby nie to, że biura podróży wyceniały tegoroczne letnie wycieczki jeszcze w 2006 r., według dużo wyższego niż teraz kursu dolara. Spadek ceny dolara spowodował, że dysponują zapasem gotówki, który mogą przeznaczyć na dopłaty. Jednak mogą to zrobić tylko duże firmy - pisze Dziennik.