Turyści nie kupują dodatkowych polis?

Ubezpieczyciele chcą edukować turystów, aby Ci ubezpieczali się sami dodatkowo. Być może cel akcji jest szczytny (podniesienie świadomości), ale stracić mogą na tym jak zwykle biura.

Jak wynika z badania zleconego przez TU Europa tylko 14 proc. Polaków, którzy wyjeżdżają na wakacje za pośrednictwem biur podróży, wykupuje dodatkowe ubezpieczenia. Przedstawiciele branży ubezpieczeniowej są zdania, że to niski wynik, ponieważ podstawowa polisa turystyczna nie zapewnia wystarczającej ochrony przed nieszczęśliwymi zdarzeniami. Zgodnie z prawem obejmuje ona zwrot kosztów leczenia i ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków i jest wliczona w cenę wyjazdu.

Lepiej sytuacja wygląda jeśli chodzi o turystów, którzy sami organizują sobie wypoczynek. Prawie co czwarty z nich w każdą podróż wybiera się z ubezpieczeniem. Osoby, które decydują się na wykupienie dodatkowej polisy, najczęściej wybierają rozszerzone NNW oraz pokrycie kosztów leczenia z większą sumą ubezpieczenia. Jak informuje Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń - Nadal zbyt wiele osób wychodzi z błędnego założenia, że obowiązkowa polisa oferowana przez touroperatora zapewnia pełną ochronę. Tymczasem zawsze powinniśmy porównywać kilka różnych wariantów i dokładnie czytać warunki umowy.

PIU razem z TU Europa i Polską Izbą Turystyczną rozpoczyna akcję, która ma zwrócić uwagę turystów na dodatkowe opcje zabezpieczenia swojego wypoczynku. Chcą przekonywać, że warto zwracać uwagę na warunki oferowanych polis oraz wysokość sum gwarantowanych. Dla przykładu pakiet obowiązkowy nie gwarantuje leczenia chorób przewlekłych i na pewno nie pokryje kosztów wykonania bardziej skomplikowanych zabiegów medycznych.

Pytanie tylko, czy TU Europa i PIU razem z PIT wiedzą co tak na prawdę robią? Bo podważają zaufanie turystów do biur w kolejnej kwestii. Zaszczepiają im myśl, iż każde oferowane przez organizatora/agenta ubezpieczenie jest nic/mało nie warte. To prowadzi do przemyśleń z gatunku "a po co mi biuro turystyczne skoro sprzedaje się bilety na chartery, hotele są w Internecie, a ja znam języki obce".

Jeszcze ze strony PIU i TU Europa można to zrozumieć, bo mają w tym interes. Ale czemu im pomaga PIT?!?! Gdyby coś chcieć tu zrobić, to przede wszystkim PIT powinien wpłynąć na swoich członków, którzy przy sprzedaży ofert mogliby oferować więcej lepszych wariantów ubezpieczeń (o ile ich nie mają już teraz), z lepszą informacją dla turystów, która ma powodować, iż turysta od razu zastanowi się nad właściwym wariantem ubezpieczenia... Przy tym jeszcze same biura zyskały by na sprzedaży polis i dla turystów byłyby wiarygodne dając realny wybór opcji zabezpieczenia wypoczynku (inne polisy są odpowiednie dla młodych ludzi uprawiających np. nurkowanie i surfing, a inne dla statecznej pary, która się jedzie opalać).