Ratownicy mają wiele pracy

Ratownicy grupy beskidzkiej GOPR poszukiwali przed dwoma dniami dwóch mężczyzn na Babiej Górze. Turyści zgubili drogę i spędzili noc na szcycie, w namiocie. Wiatr był tak silny, że połamał ich namiot, a ratownicy, którzy wyruszyli na pomoc, musieli powiązać się liną.

Przez kilka godzin poszukiwali także ratownicy TOPR-u i Horskiej Służby dwójki turystów, którzy zaginęli w rejonie Kasprowego Wierchu. Zaginieni odnależli się w Dolinie Cichej w słowackiej części Tatr. Turyści z Wrocławia będą musieli zapłacić za akcję ratunkową. Chodzi o kwotę około 10 tys. słowackich koron (1100 złotych). Inna akcja ratownicza miała na celu pomoc grotołazowi, którego przewrócił silny podmuch wiatru - mężczyzna złamał nogę.

Ratownicy GOPR zaapelowali, aby turyści nie wybierali się w noc sylwestrową na na szczyt Babiej Góry, bo panują tam trudne warunki i obowiązuje II stopień zagrożenia lawinowego.