Właściciel Ryanair wpłaci pół miliona euro dla poparcia Traktatu Lizbońskiego

Szef irlandzkich linii Ryanair do tego stopnia popiera wprowadzenie Traktatu Lizbońskiego, że wyda na kampanię polityczną 500 tys. euro.

Michael O’Leary chce, by w referendum, które odbędzie się w październiku każdy Irlandczyk powiedział "tak". Będzie to drugie referendum w Irlandii. W ubiegłorocznym czerwcowym głosowaniu Irlandczycy odrzucili Traktat z Lizbony większością 53,4% głosów.

Prezes tanich linii lotniczych powiedział, że traktat odrzucają analfabeci. Uważa, że Traktat jest ważny dla całej gospodarki. Zapowiedział też, że wesprze zwolenników traktatu sumą pół miliona euro.

Wiceprzewodnicząca partii "Sinn Fein" Mary Lou McDonald zarzuciła szefowi przewoźnika, że popiera Traktat Lizboński, bo dokument ten jest zgodny z podejściem jego linii lotniczych do gospodarki i praw pracowniczych. Umożliwia bowiem zatrudnianie pracowników na coraz gorszych warunkach i za coraz niższe stawki.

Nie wiadomo jednak czy Michael O’Leary rzeczywiście dba o względy kraju czy też prowadzi swoją, kolejną grę marketingową. Znany jest przecież z kontrowersyjnych pomysłów i wypowiedzi, a takie działanie przyniesie mu sympatię zwolenników Traktatu w całej Europie, co w sumie może mu pozwolić zarobić znacznie więcej niż owe pół miliona euro...