Sytuacja na Heathrow powoli wraca do normy

Sytuacja na londyńskim lotnisku Heathrow powoli się stabilizuje. Dziś upływa równy tydzień od otwarcia nowego terminalu 5. Cały ten tydzień upłynął pod znakiem chaosu, zamieszania i nerwowości pasażerów.

Problemy z systemem obsługi bagaży spowodowały, że British Airways odwołały kilkuset lotów. Obecnie największe brytyjskie linie lotnicze powoli odzyskują równowagę. Od poniedziałku w terminalu nie widać koczujących podróżnych.

Dzieje się tak z pewnością tylko dlatego, iż przewoźnik zawiadamia podróżnych o odwołanym locie z większym wyprzedzeniem. Turyści, więc nie fatygują się niepotrzebnie na lotnisko.

Niestety na lotnisku nadal leżą sterty bagaży, jest ich prawie 20 tysięcy. Przy ich sortowaniu i odsyłaniu właścicielom pracuje 400 ochotników, ale jest to praca żmudna i idzie powoli.

Aby przyspieszyć doręczenie pasażerom zagubionych bagaży, British Airways wyślą tysiące walizek do Mediolanu. Tam wynajęły usługi sortowni, stamtąd bagaże będą rozwożone po Europie.