Łódź: czy miasto ma szansę na nowoczesny stadion?

Bez nowoczesnego stadionu Łódź z pozycji outsidera będzie tylko oglądała to, co dzieje się w polskiej piłce - mówił w kwietniu PAP Mirosław Drzewiecki - ówczesny minister sportu i turystyki, dodając, że najrozsądniejszym dla miasta rozwiązaniem byłaby budowa stadionu komunalnego na miejscu starego obiektu ŁKS.

"Łódź przespała swoją szansę na Euro 2012. Być może włodarze miasta uznali, że jest to niepoważna sprawa i nie mamy szans na organizację tej imprezy. To jednak stało się faktem. Nowe obiekty powstają jednak również tam, gdzie Euro nie będzie. Lubin, Białystok, Szczecin to tylko kilka przykładów. Jeżeli w Łodzi nie ma nawet projektu budowy nowoczesnego stadionu miejskiego, to tylko źle świadczy o tym mieście" - podkreślał Drzewiecki. Według niego, w Łodzi brakuje wieloletniej koncepcji dotyczącej sportu i obiektów sportowych, a władze miasta nie powinny się tłumaczyć tym, że budowa nowej hali sportowej uszczupliła budżet i na nowy stadion nie ma już pieniędzy.

"Cieszę się, że wkrótce będziemy przy al. Unii otwierali nowoczesny obiekt, który umożliwi Łodzi organizację dużych imprez halowych. To jednak nie rozwiązuje w żaden sposób kwestii stadionu. Jeżeli dzisiaj myśli się o jego budowie, to fizycznie może być on gotowy za 3-4 lata. Decyzje podjęte dzisiaj obciążą więc budżet miasta dopiero w perspektywie następnych lat, więc nie trzeba się denerwować tym, że teraz nie ma środków. Pieniądze by się znalazły. Tym bardziej, że na pewno pomógłby marszałek województwa. Trzeba jednak mieć wizję, determinację i wziąć się do roboty" - zaznaczył Drzewiecki.

Słowa te potwierdziła na konferencji prasowej zorganizowanej na stadionie ŁKS poseł Hanna Zdanowska (PO), która stwierdziła, że rozpoczynając budowę stadionu przy al. Unii można otrzymać nawet 90 mln zł z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Łódzkiego. "Te pieniądze są zabezpieczone u marszałka województwa na dofinansowanie budowy centrum rekreacyjno-sportowo-konferencyjnego przy al. Unii. W skład centrum mają wchodzić: stadion, hala wielofunkcyjna i obiekty towarzyszące. Na samą halę pieniędzy się nie dostanie. Wystarczy jednak zgodnie z wcześniejszym projektem i złożonym wnioskiem rozpocząć budowę stadionu, by można było skorzystać z tych 90 mln zł. Jeśli się tego nie zrobi, to pieniądze te przepadną" - podkreśliła Zdanowska.

Co więcej posłanka dodała, że z związku z brakiem realizacji obietnic budowy stadionu miejskiego postanowiła wysłać do prezydenta Łodzi Jerzego Kropiwnickiego list otwarty z prośbą o zajęcie stanowiska w tej sprawie i podjęcie ostatecznej decyzji, czy stadion miejski w Łodzi powstanie na terenie obecnego obiektu ŁKS. Podkreśliła również, że władze miasta nie wywiązały się ze zobowiązań, jakie poczyniły w stosunku do ŁKS rozpoczynając budowę wielofunkcyjnej hali widowiskowo-sportowej na terenach użytkowanych od ponad 80 lat przez najstarszy klub sportowy Łodzi.

"Miasto mogło wybudować nowoczesną halę tylko i wyłącznie za zgodą ówczesnego dzierżawcy tego terenu, czyli ŁKS. W związku z tym poczyniono pewne zobowiązania, które miały zrekompensować klubowi utratę terenów i infrastruktury sportowej. Niestety, miasto do dzisiaj z tych zobowiązań się nie wywiązało. Nadal nie wskazano chociażby terenów, na których ŁKS mógłby szkolić młodzież. By klub mógł kontynuować statutową działalność potrzebne są obiekty z prawdziwego zdarzenia, zapewniające godziwe warunki do treningów i bezpieczeństwo. Takich obiektów miasto klubowi nie zapewniło" - stwierdziła Zdanowska.

Wiceprezydent Łodzi Włodzimierz Tomaszewski, odpowiedzialny za sportowe inwestycje przy al. Unii, w rozmowie z PAP zapewnił, że władze miasta nie wycofują się z planów budowy na tym terenie stadionu miejskiego. "Cały czas prowadzimy działania zmierzające do zapewnienia środków na realizację tej inwestycji, bo z samego budżetu nie jesteśmy w stanie sfinansować budowy hali oraz stadionu. Dwie dotychczasowe próby znalezienia inwestora zakończyły się niepowodzeniem. W tej sytuacji rozmawiamy więc z instytucjami finansowymi, które mogłyby przekazać środki na budowę stadionu. Czy będzie to pożyczka, czy inna forma przekazania pieniędzy, tego jeszcze nie wiemy" - powiedział Tomaszewski. Odnosząc się do sytuacji ŁKS wiceprezydent Łodzi podkreślił, że przekazanie terenów miastu było "ratunkiem dla tego klubu".

"Gdyby miasto nie weszło na ten teren, to stowarzyszenie ŁKS dawno by zbankrutowało. Co do bazy sportowej, to szczegółów umowy w tej chwili nie pamiętam, jednak na razie ŁKS na preferencyjnych warunkach korzysta z obiektów zarządzanych przez MOSiR" - podkreślił Tomaszewski.