Egipt: touroperatorzy obserwują, MSZ ostrzega

Wczoraj, mimo zakazu resortu spraw wewnętrznych, Egipcjanie drugi dzień prowadzili uliczne demonstracje. Zamieszki rozpoczęły się we wtorek, ogłoszonym przez opozycję Dniem Gniewu. Egipcjanie nie chcą żyć poniżej granicy ubóstwa. Protestują przeciwko polityce prezydenta.

Egipt jest bardzo popularnym turystycznie krajem wśród Polaków. Polscy touroperatorzy na razie nie sprowadzają turystów, natomiast bacznie obserwują sytuacje polityczną w Egipcie. Nie ma bowiem niebezpieczeństwa dla turystów wypoczywających na egipskich plażach, bo nie zanosi się, by antyprezydenckie zamieszki rozniosły się na regiony turystyczne (oddalone o około 400 kilometrów).

Biuro podróży TUI wysłało do Egiptu 400 klientów, Neckermann - 250, Ecco Holiday - 200, Triada - 300.

Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało oficjalny komunikat o treści:
Egipt - ostrzeżenie dla obywateli polskich: W związku z napiętą sytuacją społeczną, w tym demonstracjami i protestami ulicznymi w głównych miastach Egiptu, Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaleca obywatelom polskim udającym się do tego kraju zachowanie szczególnej ostrożności, zwłaszcza podczas odwiedzania miejsc publicznych, takich jak bazary, muzea, centra handlowe oraz unikanie miejsc ewentualnych demonstracji i tłumnych zgromadzeń.

Jeśli zamieszki się pognębią Polacy stracą drugi, po Tunezji, raj wakacyjny. Egipski Sharm el-Sheikh i Hurghada to najpopularniejsze kurorty w polskich biurach. Rocznie odwiedza je około 500 tys. Polaków.