Białoruś: wzrost cen wiz wjazdowych zahamuje turystykę?

Rzecznik MSZ Białorusi Andrei Papou zaprzeczył zarzutom krajowej prasy, że podniesienie przez Mińsk cen wiz dla obywateli USA i części krajów UE to jeszcze wyższy "mur wizowy", ograniczający napływ cudzoziemców do kraju. Papou uznał takie oceny za absurdalne i stwierdził, że podwyższenie cen wiz jest odpowiedzią na podobne kroki USA i Unii.

Białoruś podniosła cenę wizy dla Amerykanów do 180 dolarów za wizę jednokrotną oraz 350 za wielokrotną. Więcej za wjazd na Białoruś muszą zapłacić również obywatele nowych krajów strefy Schengen - Czesi, Słowacy oraz także Czarnogórcy. Dla Polski i Litwy oraz Łotwy - Białoruś utrzymała dotychczasowy tryb wydawania wiz oraz ich cenę - 25 USD. W niektórych białoruskich mediach pojawiły się opinie firm turystycznych, że na podwyżce cen wiz Białoruś więcej straci niż zyska. Przemysł turystyczny obawia się, że kraj odwiedzać będą jedynie podróżni jadący tranzytem.

Odpierając zarzuty mediów, Papou podkreślił, że Białoruś podwyższając koszty wiz dla obywateli USA uprościła formalności i nie wymaga obecnie okazania zaproszenia. Dodał także, że ani USA ani UE nie odpowiedziały podobnymi gestami.

Za wizę schengeńską, która uprawnia do podróży w całej UE, obywatele Białorusi płacą 60 euro. Koszt ten czyni wizę niedostępną dla większości obywateli tego kraju. UE proponuje ułatwienia wizowe da sąsiednich krajów, jednak stawia władzom w Mińsku wstępny warunek, którym jest zgoda na demokratyczne reformy.