TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter

LOT planuje loty na Daleki Wschód

LOT zamierza konkurować z największymi przewoźnikami świata. Planuje na wiosnę uruchomić trasę do Pekinu, zwiększyć flotę, a także rozważa uruchomienie połączeń na zachodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych. Na przyszły rok zaplanowano też debiut giełdowy.


Do końca września tego roku ma być przygotowana strategia LOT. Rada nadzorcza oraz Ministerstwo Skarbu otrzymali już założenia do tego, jak ma się rozwijać polski narodowy przewoźnik.

Obecnie sytuacja LOT nie jest najlepsza. Ponad półtora roku linia nie miała prezesa. Powoli przewoźnik traci rynek, a dotychczas nie istniała żadna jasna wizja rozwoju. W ubiegłym roku LOT obsłużył 4,7 mln pasażerów, czyli tylko o 4,3% więcej niż w roku 2005. Natomiast rynek przewozów pasażerskich w Polsce w minionym roku poszerzył się aż o 36%.

Piotr Siennicki, prezes spółki wyznał, że ma pomysł na poprawę kondycji LOT. Polski narodowy przewoźnik nie będzie konkurować z tanimi przewoźnikami, którzy operują w kraju. Natomiast będzie się starać powtórzyć sukces Finnair, który głównie zarabia na połączeniach na Daleki Wschód. Zajmuje się dowozem pasażerów do Helsinek, którzy przesiadają się tam do samolotów, np. do Chin.

Siennicki zaznaczył - Musimy wykorzystać swoją pozycję w Star Alliance i położenie geograficzne Warszawy w Europie. Chcemy, żeby pasażerowie naszego sojuszu latali przez Warszawę na Daleki Wschód. Na wiosnę rusza połączenie do Pekinu.

Siennicki dodał, że następnie będą uruchomione połączenia z innymi azjatyckimi miastami. Zapowiedział też, że firma przebuduje siatkę połączeń w ten sposób, aby Warszawa była portem przesiadkowym w lotach na Wschód. Najwięcej można zarobić właśnie na pasażerach biznesowych, którzy podróżują pomiędzy kontynentami.

Kolejną zmianą, jaka czeka LOT jest wprowadzenie B787 Dreamliner, czyli oszczędnych i nowoczesnych samolotów długodystansowych. LOT ma otrzymać cztery maszyny tego typu w 2008 roku. Według wcześniejszych planów miały one zastąpić starsze B767, które obecnie obsługują najdalsze loty. Jednak ich nie zastąpią, tylko będą je uzupełniać. Oznacza to, że we wrześniu 2008 roku zdolności przewozowe LOT-u znacznie wzrosną.

Siennicki wyjaśnia - Żeby utrzymać rynek, jaki posiadamy, musimy mieć większą flotę. Dlatego część naszych B767 zostanie we flocie, będziemy ich potrzebować, żeby latać jednocześnie i na Wschód, i za Atlantyk. Dodał - Nowe dreamlinery mają oferować najwyższej jakości miejsca w klasie biznes. Liczymy właśnie na ruch biznesowy, a dla tego rodzaju pasażerów najbardziej liczy się komfort.

Klasa biznes ma posiadać wygodne fotele, które będą rozkładać się do pełnego poziomu.

LOT rozważa także otwarcie kolejnych połączeń do USA, np. do Los Angeles. Stanie się to możliwe w przyszłym roku, kiedy pomiędzy Unią, a Stanami zostanie otwarte niebo i znikną ograniczenia w uruchamianiu nowych połączeń.

Siennicki poinformował - Dziś mamy 90-procentowe obłożenie na trasach atlantyckich. Mamy tam bardzo atrakcyjne ceny, bo przygotowujemy się na konkurencję na otwartym niebie pomiędzy Unią i USA. Chcemy przyzwyczaić klientów, że LOT to atrakcyjna cena oraz wysokiej jakości usługa. I jesteśmy mimo niskich cen rentowni.

Jednak organizacja portu przesiadkowego oznacza mocną wojnę cenową o pasażerów z takimi potentatami jak: Lufthansa, SAS, Austrian Airlines i Swiss. Wszystkie linie działają w ramach jednego sojuszu Star Alliance i wszystkie zajmują się przewozem pasażerów na Daleki Wschód. LOT powinien mieć dużo pieniędzy, aby móc rozpocząć tę wojnę. Jak na razie ze sprzedaży udziałów w hotelu Marriott ma pieniądze na raty za nowe samoloty. Natomiast inwestycje w nowe kierunki może wesprzeć między innymi kapitał z giełdy.

Siennicki zadeklarował, że zamierza wprowadzić spółkę na giełdę w 2008 roku. Dodał - To oczywiście decyzja właściciela, czyli Ministerstwa Skarbu, ale my chcemy być gotowi na rok 2008.

Adrian Furgalski z zespołu doradców TOR uważa - Realizacja planów LOT w dużej mierze zależy od tego, jak na nie zareaguje Star Alliance. Polska linia nie jest potentatem, dziś gra rolę podwykonawcy, dowożąc pasażerów, np. Lufthansie.

Według niego LOT powinien zainteresować się Rumunią i Bułgarią, ponieważ są to obiecujące rynki. Furgalski zaznacza - Barierą wzrostu LOT mogą być problemy z personelem. Piloci są kuszeni przez inne linie. Ostrzegałbym więc przed hurraoptymizmem co do rozwoju spółki, choć byłoby dobrze, gdyby LOT ruszył do przodu.




Komentarze

(kiedy jest to możliwe, sugerujemy podpisanie się)

(akceptacja regulaminu)


Tagi:
LOT Star Alliance sojusz plany strategia Daleki Wschód Pekin Piotr Siennicki USA Stany Zjednoczone giełda Warszawa Dreamliner połączenie trasa przewoźnik klasa biznes otwarte niebo Lufthansa SAS Austrian Airlines Swiss Adrian Furgalski b787 planowane w polsce na rok 2008 do z wschod loty nowe




Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję