Rynek turystyczny po ostatnim katakliźmie

Po niedawnym kataklizmie, który nawiedził południowo-wschodnią Azję biura podróży zaczynają odwoływać zaplanowane wyjazdy. Klientom proponuje się zwrot wpłaconych pieniędzy lub inny wyjazd.

Wyloty na Sri Lankę i Tajlandię wstrzymało biuro TUI. Ecco Holiday oferty nadal ma, ale jak poinformowano PAP w jednym z oddziałów, zainteresowanie nimi jest prawie zerowe.

Niektóre biura, które już wysłały swoich klientów na Sri Lankę lub do Tajlandii, obecnie ich szukają lub starają się zapewnić im bezpieczny pobyt.

Piotr Henicz, dyrektor ds. marketingu i sprzedaży biura Itaka powiedział: "na razie się nie zastanawiamy, nad tym, co zrobić z ofertami na przyszły rok. Martwimy się o klientów, którzy są tam na miejscu". Kontynuując mówi, że kontaktują się z MSZ oraz tajskimi hotelarzami, gdyż szuka czterech osób. Dodał jednak zaraz, że jego klientów nie ma oficjalnych listach zaginionych czy poszkodowanych.

Cztery osoby, które poleciały na Sri Lankę z Orbis Ravel, nie ucierpiały i postanowiły zostać do końca wyjazdu (doniesienia PAP). Orbis jednak wycofał z oferty najbliższe loty w regiony dotknięte kataklizmem - klienci otrzymują zwrot pieniędzy lub wyjazd w inne miejsce.

Ogólna liczba ofiar śmiertelnych nie jest jeszcze znana. W tym momencie przekroczyła ona 28 tys., ale jest jeszcze bardzo wiele osób zaginionych. Jeśli chodzi o naszych rodaków, to czterech z nich jest poszukiwanych w Tajlandii, a jedna osoba prawdopodobnie nieżywe - tak poinformowano, wczoraj po południu, PAP przez rzecznika resortu spraw zagranicznych Aleksandra Chećko.

Według niepotwierdzonych jeszcze informacji, które PAP uzyskała ze źródeł dyplomatycznych, liczba zaginionych może sięgać 10 osób.