Zmiany dotyczące hazardu, a branża gastronomiczna

Niemal 1,5 tys. pracowników i właścicieli punktów gastronomicznych i usługowych, w których znajdują się automaty do gry protestowało przed Sejmem i kancelarią premiera.

Zdaniem protestujących zmiany w przepisach mogą doprowadzić do zwolnień 100 tys. osób. Zgodnie z nowymi przepisami w ustawie o grach hazardowych, hazard będzie można uprawiać tylko w ośrodkach gier (kasynach, salonach gry bingo), a także w punktach przyjmowania zakładów wzajemnych. W związku z tym z listy znikną te punkty gier, gdzie dziś możliwa jest gra na tzw. jednorękich bandytach, czyli automatach o niskich wygranych. Będą one mogły działać tylko do czasu wygaśnięcia zezwoleń na ich prowadzenie. Jadnak nadal będą wydawane i przedłużane koncesje. Z godnie z projektem ustawy w przypadku automatów o niskich wygranych wzrośnie podatek z obecnych 180 euro (ok. 760 zł) do ok. 480 euro (ok. 2 tys. zł).

Jak stwierdziła Anna Szcześniewska z Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej - "Proponowane zmiany doprowadzą do zwolnień 100 tys. osób. Lokale gastronomiczne, gdzie stoją automaty upadną, a ich pracownicy stracą pracę. Chcemy chronić swoich miejsc pracy". Przedstawiciele Komitetu złożyli własny projekt ustawy, który zakłada m.in.: pozostawienie automatów w lokalach gastronomicznych, a także utrzymanie odpowiednich odległości między punktami gier.

W Sejmie odbyło się drugie czytanie rządowego projektu o grach hazardowych.