Dlaczego PKP nie jest rentowne?

W najnowszym numerze Newsweek’a możemy przeczytać, dlaczego sukces Szybkiej Kolei Miejskiej z Trójmiasta nie podoba się PKP. Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o… pieniądze.

Tygodnik zauważa, że kiedy inne koleje w Polsce kuleją, SKM jeździ coraz dalej i jeszcze na tym zarabia. "To ewenement w skali kraju, który dowodzi, że kolej może być dochodowa" - mówi Stanisław Biega z Centrum Zrównoważonego Transportu. Wnioskować z tego można, że sukces trójmiejskiej kolei jest niewygodnym argumentem dla tych, którzy chcą utrzymania i zwiększania dotacji do kolei.

Tygodnik domyśla się, że prawdopodobnie dlatego szef Szybkiej Kolei Miejskiej z mikołaj segeń został pod koniec stycznia odwołany ze stanowiska. Oficjalnym powodem był brak koordynacji połączeń z Przewozami Regionalnymi. Przez trzy dni szefem był ktoś inny jednak załoga opowiedziała się za odwołanym prezesem i stanęła za nim murem, co jest niespotykanym zjawiskiem w historii PKP.

"Tylko on gwarantuje nam pracę" - mówi Tadeusz Winiarski, przewodniczący Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych SKM. Po czterech dniach Segeń wrócił na stanowisko.

SKM jest dowodem na to, że dotacje do kolei wcale nie są konieczne. Bez nich też przedsiębiorstwo może odnotowywać zysk.