Ogłoszenia
Ogłoszenia
- Specjalista d/s turystyki biuro franchisingowe...
- Szkolenie "Dostępność usług...
- Biuro podróży zatrudni Specjalistkę do spraw...
- Pilot wycieczek na Zakynthos
- pilot/tłumacz j. francuskiego
- Poszukuję pilotów na wyjazdy krajowe/zagraniczne
- Specjalista ds Turystyki Jaworzno
- Specjalista ds. turystyki, GH Sarni Stok
- Specjalista ds turystyki
- poszukiwany przewodnik po Pradze 28.05
"Łódź in your pocket" - nowy przewodnik już dostępny
"Łódź in your pocket" to 50 stronnicowa publikacja mająca charakter przewodnika. Jej autorami są rodowici Anglicy, którzy w najnowszym wydaniu opowiadaja o atrakcjach turystycznych Łodzi. Wydanie porusza takie tematy jak: Manufaktura, nowe centrum w starym fabrycznym kompleksie i historia getta.
Książeczka ma się ukazywać trzy razy do roku, kolejna publikacja ma się ukazać we wrześniu. Seria, w której ukazał się łódzki przewodnik ma już swoją historię, do tej pory ukazały się publikacje dotyczące 40 miast w Europie i wydaje się je około sześć razy do roku w 18 krajach.
- Jesteśmy największą anglojęzyczną firmą turystyczną w Europie - mówi z dumą Martin Kitson, wydawca polskich przewodników z serii "In your pocket".
Poniżej zamieszczamy wywiad z wydawcą przewodników, przeprowadzony przez Joannę Podolską z Gazety Wyborczej:
Joanna Podolska: Dlaczego zdecydowaliście się wydawać "In your pocket" o Łodzi?
Martin Kitson: Planowaliśmy to od dłuższego czasu. Problemem było, czy w Łodzi jest wystarczająco wielu czytelników, a także czy uda nam się sprzedać reklamy, by przedsięwzięcie było opłacalne. W tym roku zbiegło się kilka rzeczy. W Łodzi pojawił się Ryanair, więc automatycznie zwiększyła się liczba zagranicznych turystów potrzebujących informacji, czy jest to miasto, które warto odwiedzić. A wraz z Manufakturą otworzyła się możliwość zyskania reklam pozwalających pismu funkcjonować.
Waszym odbiorcą jest wyłącznie turysta zagraniczny.
- Zdecydowanie tak. Zagraniczny turysta mówiący po angielsku.
Kto pisał teksty o Łodzi?
- Wszystkie nasze przewodniki są pisane przez profesjonalnych autorów podróżniczych, których ojczystym językiem jest angielski. O Łodzi pisało trzech doświadczonych pisarzy: Alex Webber, Sco and Craig Turp. Craig jest także redaktorem, a Alex Webber - redaktorem naczelnym polskich przewodników (wersji drukowanej). Wszyscy są Anglikami. Ale zatrudniamy też Irlandczyków, Amerykanów i Holendrów.
Piszecie o łódzkich zabytkach, o historii miasta, o hotelach, restauracjach, wydarzeniach kulturalnych... Ile czasu zabiera przygotowanie jednego numeru?
- Autorzy najpierw odwiedzają miasta, o których mają pisać. Wybierają miejsca, które nasi czytelnicy, ich zdaniem, chcieliby zobaczyć albo powinni się chociaż o nich dowiedzieć. Gromadzą materiały. Jeśli chodzi o Łódź, samo zebranie informacji zajęło im około sześć tygodni. Ale oprócz autorów tekstów mamy też trzy osoby pracujące w biurze w Sopocie i sprawdzające dodatkowe informacje: godziny otwarcia muzeów, ceny pokoi, menu etc. Naszym celem jest danie czytelnikowi możliwie najpełniejszej, najszerszej i najbardziej przydatnej informacji o miejscu, do którego jadą. Poza tym musi to zostać podane w sposób na tyle interesujący, żeby czytelnicy chcieli do nas co jakiś czas wracać. Zwykle publikujemy przewodnik sześć razy w roku, ale na razie w Łodzi zaplanowaliśmy trzy. Następny ukaże się we wrześniu, a potem na przełomie grudnia i stycznia. Mam nadzieję, że szybko dojdziemy do sześciu wydań.
Gdzie można zdobyć "In your pocket"?
- Większość przewodników jest rozdawana w hotelach. Tam są nasi czytelnicy i głównie tam szukają informacji. Chcę podkreślić jedną rzecz: nie piszemy tekstów reklamowych na zamówienie. Każde miejsce oceniamy sami. Czytelnik widzi, że piszemy dla niego, a nie dla reklamodawcy, dlatego popularność "In your pocket" cały czas rośnie. Czytelnicy nam ufają, korzystają z naszych podpowiedzi i sugestii. Liczymy także na rekomendacje czy krytyczne uwagi samych turystów. Z drugiej strony każdy właściciel restauracji, klubu, baru, hotelu może do nas napisać, jeśli czuje się pominięty. W przeciwieństwie do dużych przewodników możemy sobie pozwolić na nieustanne uzupełnianie informacji.
Chwalicie się, że jesteście już w 18 krajach i 40 miastach. Od którego się zaczęło?
- W 1992 roku niemiecki dziennikarz, jego trzech belgijskich kolegów i zaprzyjaźnieni biznesmeni, postanowili wydać przewodnik po Wilnie. Jeszcze im się nie śniła europejska sieć, ale okazało się, że powodzenie przekroczyło oczekiwania. Teraz mamy przewodniki opisujące St Petersburg, Kijów, Tiranę, Belfast, Berlin, Pragę, Budapeszt, od północy do południa i od wschodu do zachodu Europy.
A w Polsce gdzie jesteście?
- Mamy wydania prezentujące Warszawę, Kraków (razem z Zakopanem), Wrocław, Poznań, Gdańsk i całe Trójmiasto, no i jesteśmy w Łodzi. W 2006 roku wyprodukujemy w sumie 700 tys. kopii naszych przewodników i map.
Komentarze
Tagi:
Dział biura turystyczne:
POT uhonorowała Ambasadorów Kongresów
Oznaczenia pochodzenia geograficznego mają być lepiej
Travelplanet chwali się swoją ofertą i
Dział hotele, pensjonaty:
Turystyka z gorszą obsługą
Można składać oferty w Programie wsparcia
Rada UE przyjęła rozporządzenie w sprawie wynajmu
Starsze aktualności:
Nowe osoby w Polskich Hotelach
Itaka wdraża nową stronę i
Linie KLM będą walczyć z
Czesi chętniej przyjeżdżają do
Przewoźnicy: przepisy dotyczące slotów na lotniskach muszą być
Turystyka rośnie, ale nie
Nabór do konkursu na Najlepszy Produkt
Podsumowanie MEETINGS WEEK Poland
Ukraińskie stowarzyszenie touroperatorów przyjęte do
"1000 kamer dla Paryża" - plan policji na zwiększenie bezpieczeństwa w mieście
Krakowskie hotele rozczarowane decyzją UEFA
Warszawa: spływy kajakowe Wisłą
IATA: za 250 dni papierowe bilety lotnicze odejdą do lamusa
Skutki huraganu atrakcją turystyczną!
WTTC: największe wzrosty turystyki zanotuje Afryka, Azja-Pacyfik i Bliski Wchód
Tatry: 500 zł dla motocyklistów za niszczenie górskiej przyrody
Samolot Wizz Air awaryjnie lądował z powodu Emmy
Wypadek pod Grenoble: śledztwo się przedłuża, bo nie ma ekspertyzy z Francji
Licencje na transport międzynarodowy
Ruszyła kampania "Bezpieczny stok"
Warszawa: zabytkowa kamienica przebudowana nielegalnie na potrzeby restauracji Rooster?