TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter

Cela w cichym klasztorze do wynajęcia dla turystów!

Chętni na zamieszkanie w eremickim domku w Pustelni Złotego Lasu, dawnym klasztorze Kamedułów, muszą oddać w depozyt laptop i komórkę. Mogą sobie też zażyczyć nocleg w trumnie.


Telefon księdza Wiesława Kowalewskiego z Pustelni Złotego Lasu dzwoni bardzo często. Codziennie też przychodzą e-maile z zapytaniami. Ksiądz wyznaje - Są już chętni na pobyt w eremie, ale chciałbym z tym jeszcze poczekać, bo to wciąż plac budowy. Pokazuje na koparkę i robotników, którzy stawiają mur wokół pierwszego odbudowanego domku i dodaje - W przyszłości ma ich być 16. Będą stały jak w XVII wieku - w czterech rzędach. Za barokowym kościołem i murem, który wyznacza granicę ciszy.

Ksiądz Kowalewski zaznacza - Do nas nie będzie potrzebne skierowanie ani od terapeuty, ani od proboszcza. Każdy będzie mógł tutaj oderwać się od codzienności, wyciszyć.

Ksiądz wyjaśnia - Współczesny człowiek poszukuje wartości duchowych. Widzę to po naszych gościach, którzy często mniej interesują się samą historią, a bardziej tym, jak żyli kameduli. Teraz będą mogli sami zakosztować pustelniczego życia. W domku są cztery pomieszczenia: sień z aneksem kuchennym, kaplica, nowoczesna łazienka i cela mieszkalna. Układ domku jest tradycyjny, ale łazienka współczesna, bo to pustelnia XXI wieku.

Goście podobnie jak mnisi, nie będą wychodzić poza erem nawet na posiłki. Będą je musieli sobie sami przygotowywać lub będą im one dostarczane. Chętni będą mogli wziąć udział w nabożeństwie, wybrać się na spacer po lesie lub przejażdżkę rowerem albo zjeść wspólny posiłek w refektarzu. Zgodnie z kamedulską tradycją serwowane będą dania bezmięsne. Co najwyżej ryby. Ksiądz zaznacza - To był włoski zakon, więc na pewno nie stronił od wina i piwa. Oczywiście w rozsądnych ilościach. Dodaje - Rozmowa z mądrym człowiekiem przy stole czasami więcej daje niż niejedno kazanie. Ale kształtowanie duchowości ma się tu dokonywać przez kontemplowanie przyrody i odosobnienie. Brak radia, telewizora i gazet ma pomóc oderwać się od zewnętrznego świata.

Barbara Wrzałek, mgr fizyki, która jako wolontariuszka oprowadza turystów po Złotym Lesie oraz prowadzi stronę internetową pustelni tłumaczy -Kameduli zostali sprowadzeni do Rytwian na początku XVII wieku przez wojewodę krakowskiego Jana Tęczyńskiego i jego brata Gabriela, wojewodę lubelskiego. Obaj postanowili wybudować tu klasztor i osadzić w nim mnichów z kongregacji Monte Corona. Wówczas w całej Europie powstawały klasztory sponsorowane przez fundatorów.

Barbara Wrzałek wstaje o szóstej rano, najpierw wsiada do autobusu ze Staszowa do Rytwian, a potem idzie dwa kilometry pieszo, aby dotrzeć do klasztoru. Eremicki domek położony jest na wzniesieniu w lesie, oddalony od domostw o około dwa kilometry. Prowadzą do niego trzy bramy, które symbolizują trzy główne zasady zakonnego życia: modlitwę, pracę i samotność. Przez 200 lat kobiety miały zakaz wchodzenia na teren klasztoru, o czym informuje tabliczka przy furcie. Obecnie Barbara Wrzałek bez problemu przechodzi przez otwarte bramy, a codziennie na wieczorne nabożeństwo przyjeżdżają na rowerach kobiety z okolicznych wiosek.

Klasztor powstawał pod nadzorem ojca Hiacynta, według planów przywiezionych z Włoch. Barokowy kościół z zewnątrz jest skromny, natomiast w środku bogato zdobiony sztukaterią, obrazami oraz malowidłami. Teren klasztoru został podzielony na dwie przestrzenie: życia pustelniczego w eremach położonych za murem kościoła oraz życia wspólnotowego, do którego należy kościół i trzy skrzydła klasztoru. W nich znajdowały się między innymi pomieszczenia dla gości, refektarz, apteka, kuchnia oraz dom braci konwersów, czyli kandydatów na pustelników.

Przewodniczka opowiada - Na przestrzeni lat klasztor znajdował się pod opieką rodów Opalińskich, Lubomirskich, Sieniawskich, Czartoryskich, ponownie Lubomirskich, Potockich i na koniec Radziwiłłów.

W zakrystii, ukryta w szafie znajduje się kobieca woskowa głowa. Ksiądz wyjaśnia - To maska pośmiertna pierwszej żony fundatora Stanisława Opalińskiego. Jak wieść gminna niesie, ze zgryzoty, że rodzina jej nie zaakceptowała ze względu na chłopskie pochodzenie, umarła wkrótce po ślubie.

Wrzałek poinformowała - Fundatorzy przyjeżdżali do klasztoru na prywatne rekolekcje zwłaszcza w okresie Wielkiego Postu.

Przy bogato zdobionym malowidłami ołtarzu, czyli Sanktuarium Ciszy przez dwa wieki mnisi zbierali się na modlitwy. Wciąż w białych habitach i z długimi brodami spoglądają z malowideł na obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem, który został przywieziony do klasztoru przez pierwszych zakonników. Na mocy carskiego ukazu z 1819 roku zlikwidowano wiele zakonów, znajdujących się w zaborze rosyjskim. Kameduli także musieli opuścić Złoty Las. Klasztor został zupełnie pusty w 1825 roku.

Po wybudowaniu kościoła parafialnego w Rytwianach oraz przeniesieniu do niego probostwa w 2001 roku, klasztorne zabudowania znowu zaczęły podupadać. Ratowaniem ich zajął się Diecezjalny Ośrodek Kultury i Edukacji "Źródło" pod przewodnictwem księdza Kowalewskiego. Zatrudnione zostały na miejscu trzy osoby, którym pomagają wolontariusze. Odbudowę i konserwację zabytku wspiera też świeckie Stowarzyszenie Miłośników Pustelni Złotego Lasu oraz okoliczni przedsiębiorcy. Ksiądz Kowalewski wyjaśnia - Kamień na kamieniu, nawet najpiękniej ułożony, nic nie znaczy. Jeśli nie służy człowiekowi, ulega zniszczeniu. Dlatego kamienie trzeba ożywić.

Służyć temu mają gotowe już foldery, przewodniki, strona internetowa www.pustelnia.rytwiany.opoka.info oraz projekty dla pozyskania unijnych dotacji.

Rozpowszechnieniu miejsca służy także Klasztorna Majówka, która 3 maja rozpoczyna sezon turystyczny w Pustelni, Rytwiańska Noc Światła, podczas której okoliczni mieszkańcy wędrują w blasku świec od leśnej kapliczki, skąd wypływa źródełko Browarek, aż do klasztoru, odpust klasztorny z koncertami i wręczaniem statuetki Przyjaciela Pustelni Złotego Lasu oraz Leśna Apteka, czyli przegląd regionalnych specjałów z darów lasu.

Już w tej chwili klasztor ma swoich stałych gości. Prawnicy w refektarzu organizują konferencje, przyjeżdża tu Iwona Szymalla z mężem, aktor Wojciech Ciemion oraz aktorka Anna Milewska. Miejsce odwiedził także reżyser Jan Jakub Kolski, który bohaterami ostatniego swojego filmu "Jasminum" uczynił właśnie milczących braci. W Złotym Lesie planuje kręcić epizod do kolejnego filmu. Reżyser wyjaśnia - Dokładnie wiem, co to będzie, ale jeszcze nie zdradzę. Złoty Las to miejsce, w którym jest sprzyjająca człowiekowi energia, jeżeli ktoś za ważne uznaje spokój, ciszę i zatopienie się w przyrodzie. Kościół ma ciekawą, niespotykaną przestrzeń za ołtarzową. No i tamtejsze malarstwo - niezwykle urokliwe i inspirujące. Pasuje do moich filmów.

Zarówno malowidła ścienne, jak i obrazy z "Jasminum" wymagają renowacji. Barbara Wrzałek tłumaczy - Ciemnieją, bo konserwowano je pokostem. Odnową części barokowych obrazów pod profesorskim okiem zajmują się studenci renowacji zabytków. Wszyscy liczą, że urzędnicy zatwierdzą w 2007 roku wniosek Ośrodka "Źródło" o unijne dotacje do projektu.




Komentarze

(kiedy jest to możliwe, sugerujemy podpisanie się)

(akceptacja regulaminu)


Tagi:
klasztor cela pustelnia Rytwiany Złoty Las Wiesław Kowalewski mnisi Barbara Wrzałek Kameduli ksiądz Sanktuarium Ciszy Pustelni Złotego Lasu Źródło Klasztorna Leśna Apteka Jasminum w Rytwianach rekolekcje noclegi w klasztorze do wynajęcia wakacje kamedułów klasztorach nocleg zakonie kraków


Komentarze:

Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję