Córki posła wyłudziły pieniądze na budowę pensjonatu?

Córki posła Jana Kamińskiego muszą zwrócić Podlaskiemu Urzędowi Marszałkowskiemu w Białymstoku 51 tys. zł z odsetkami za wyłudzoną dotację unijną na budowę pensjonatu w Bryzglu nad Wigrami na Suwalszczyźnie.

Jan Kwasowski, rzecznik urzędu marszałkowskiego w Białymstoku poinformował, że marszałek województwa zerwał umowę z córkami posła ponieważ zamiast obiektu noclegowego wybudowały budynek z prywatnymi mieszkaniami dla siebie i przeznaczyły tylko część na pensjonat podczas gdy część prywatna zajmuje około połowy budynku. Kwasowski podkreśla, że oznacza to wydatkowanie pieniędzy niezgodnie z dotacją.

Sprawą zajmuje się już od kilku miesięcy również Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. Dwóm osobom zostały postawione zarzuty.

Córkom Jana Kamińskiego przyznano dotację z Unii Europejskiej pod koniec 2006 roku ze Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego. Wyniosła ona prawie 200 tys. zł. Jan Kamiński pełnił wówczas stanowisko wicemarszałka województwa podlaskiego.

Daniel Górski, dyrektor departamentu zarządzania Regionalnym Programem Operacyjnym Województwa Podlaskiego w Podlaskim Urzędzie Marszałkowskim poinformował, że córkom posła wypłacono dotychczas 51 tys. zł zaliczki. Właśnie tyle plus naliczone odsetkami będą musiały zwrócić. Podkreślił, że Unia Europejska nie może dofinansowywać budowy prywatnych mieszkań. Górski dodał też, że Ministerstwo Rozwoju Regionalnego również nie wyraziło zgody na finansowanie projektu córek posła do momentu wyjaśnienia sprawy przez prokuraturę.

Górski zaznaczył też, że córki posła wprowadziły urząd w błąd, ponieważ miały pozwolenie na budowę budynku mieszkalno-pensjonatowego. Jednak tego dokumentu w czasie procedury ubiegania się o dotację nie przedstawiły w urzędzie. Zaznaczył - W sposób świadomy lub nie, ale to ustala prokuratura. Dodał, że gdyby urząd wiedział o tym, że pensjonat nie będzie zajmował całego obiektu wówczas dotacja byłaby proporcjonalnie mniejsza.

Prokuratura Okręgowa w Białymstoku nie podaje danych osób podejrzanych. Poinformowała jedynie, że dwóm osobom postawiono zarzuty dotyczące przedstawienia nierzetelnych danych we wnioskach, które są konieczne do uzyskania z Urzędu Marszałkowskiego w Białymstoku prawie 200 tys. zł dotacji z funduszy unijnych.

Marta Kamińska, jedna z córek posła nie chciała wypowiedzieć się na temat decyzji marszałka województwa podlaskiego. Wyznała tylko - Nie mam żadnej informacji na piśmie, by umowa została zerwana, nic o tym nie wiem, a pensjonat funkcjonuje normalnie.