Dobry, niemiecki klient!

Ślicznie odrestaurowane przedwojenne kamienice, barokowe kościoły, sklepy z napisami po niemiecku i połowa samochodów na niemieckich rejestracjach. A na ulicach większość turystów to Niemcy. Do tego wszędzie napisy "Zimmer frei", "Wir sprechen deutsch", a w restauracjach jadłospisy po niemiecku.

Parę lat temu tak było w czeskich Sudetach. Obecnie tak jest po polskiej stronie gór. Klaus , niemiecki publicysta, mieszkający we Wrocławiu wyznaje - Ostatnio zgubiłem się w zaśnieżonych górach koło Szczawna i Świeradowa. O drogę musiałem pytać po niemiecku - nikt z turystów w lesie nie mówił po polsku. Myślałem, że zapuściłem się aż na niemiecką stronę granicy, ale okazało się szybko, że to nie ja wróciłem do Niemiec, tylko Niemcy wróciły do mnie.

Dzisiaj niemieccy emeryci wolą wydawać swoje pieniądze po polskiej stronie granicy. Są nawet niemieckojęzyczni lekarze, którzy honorują ubezpieczenie niemieckich kas chorych. Natomiast dzięki turystyce niektóre kamienice i pałacyki wyglądają dziś znacznie lepiej niż przed wojną. A kontrast z opustoszałymi wioskami, znajdującymi się dalej na wschód, do których niemieccy turyści nie mają sentymentu, jest bardzo duży.