TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter

Komunikacja w Poznaniu tylko dla Polaków

Pewien podróżny postanowił kupić bilet w autobusie jadącym na poznańskie lotnisko. Nie było by w tym nic trudnego, gdyby nie fakt, iż ów turysta był z zagranicy. Z braku informacji w języku angielskim, kupił niewłaściwy bilet i co gorsze został za to ukarany. Sprawę opisała Gazeta Wyborcza z Poznania.


Daniel Stiop pochodzi z Rumunii, przyjechał do Poznania na kilka dni, odwiedzić znajomych. Ze stolicy Wielkopolski leciał do Mediolanu. Kiedy wsiadł do autobusu linii przyspieszonej myślał, że najgorsze już za nim. Do czasu, aż pojawili się poznańscy "kanarzy". Nasz gość nie mógł nic zrozumieć z opisu biletomatu, bo brak było jakiejkolwiek informacji po angielsku.

Z braku oznaczeń w języku angielskim Daniel kupił bilet normalny, zamiast pospiesznego. Podczas kontroli okazało się, że ma niewłaściwy i wlepiono mu mandat. Na szczęście w obronie chłopaka stanęli pasażerowie. Jednym ze świadków całej sytuacji był Paweł Sowa, przewodnik i członek Stowarzyszenia Inwestycje dla Poznania. Tak komentuje zachowanie kontrolerów - Daniel tłumaczył, że przecież kupił bilet. Nie wiedział, że zły, bo nie było w pojeździe żadnej informacji na ten temat. Kontrolerzy, którzy zresztą nie mówili ani słowa po angielsku, byli bardzo niemili. Grozili chłopakowi, że jak nie zapłaci, wezwą policję.

Jan Mazurczak, szef Poznańskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej sam jest oburzony zaistniałą sytuacja - Jeżeli chcemy być miastem przyjaznym turystom, absolutnie nie powinno dochodzić do takich sytuacji! Okazuje się, że oznaczenia biletów w automatach są mało zrozumiałe nawet dla turystów z Polski. Sam Mazurczak podjął próbę kupna takiego biletu. Tak skomentował swoje zadanie - Nigdy bym na to nie wpadł. Przyznaję, nawet polska wersja w biletomacie mnie przerosła. Dostałbym mandat na pewno.

W takim razie nie ma się co dziwić, że zagranicznego podróżnego przerosły nasze automaty. Kolejnym kuriozum jest fakt, iż nawet w wersji angielskiej w biletomacie czerwony autobus oznaczony jest polskim podpisem "linie pospieszne". Informacje na stronie internetowej też tylko w języku polskim. Jedynie na dworcu i na Ławicy są oznaczenia po angielsku, że na linie pospieszne obowiązują inne bilety. Niestety to trochę za mało.

Turyście, któremu ZTM podłożył przysłowiową "świnkę" - najpierw utrudnił dostęp do informacji, a dalej ukarał pozostaje odwoływać się od decyzji kontrolerów. Daniel zatrzymał bilet i mandat, zdecydował się napisać skargę.




Komentarze

(kiedy jest to możliwe, sugerujemy podpisanie się)

(akceptacja regulaminu)


Tagi:
zagraniczny turysta ukarany mandat za zły bilet podróżny turysta z zagranicy niewłaściwy bilet do Poznania poznańskie lotnisko lotnisko ławica lotnisko kanarzy biletomat linie pospieszne autobus Unia Europejska Daniel Stiop zachowanie kontrolerów Jan Mazurczak szef Poznańskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej Poznańska Lokalna Organizacja Turystyczna automaty program wersja angielka dostęp do informacji mandat skarga pierogi


Komentarze:

Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję