Łódź: nie ma Hiltona? Będzie kara

Przy ul. Piotrowskiej w Łodzi miał stanąć pięciogwiazdkowy hotel Hilton. Inwestor nie wywiązał się z umowy, zatem gmina domaga się od niego 10 mln zł kary. Proces w tej sprawie odbędzie się przed łódzkim sądem okręgowym.

Przetarg na kupno działki przy ul. Piotrowskiej 157 ogłoszony przez łódzkich urzędników w grudniu 2006 r. wygrała firma Bacoli Properties. Nabywca parceli zobowiązał się w ciągu trzech lat od podpisania umowy postawić na niej hotel międzynarodowej sieci o standardzie min. czterech gwiazdek. Kary umowne opiewały na 5 mln zł za opóźnienie terminu budowy oraz 5 mln zł jeśli obiekt nie będzie posiadał czterech gwiazdek.

Według zapewnień Bacoli Properties, hotel miał ruszyć 4 kwietnia 2010 r. "Inwestor po wykonaniu wstępnych prac rozbiórkowych od dziś nie podjął żadnych prac budowlanych" - podano w pozwie przeciwko Bacoli Properties. Gmina Łódź żąda od inwestora 10 mln zł kary.

Według firmy Bacoli Properites w umowie zawartej z miastem nie ma słowa o karach umownych. Wzmianka o nich pojawia się jedynie w protokole z przetargu (załączniku do umowy). Firma chce też, aby miejscy radcy wycofali swój pozew. Prawnicy Bacoli obarczają miasto częściową winą za niepowodzenie projektu budowy hotelu, ponieważ wybrało koncepcję, która okazała się niemożliwa do zrealizowania. Wysokość budynku określono w dokumentacji przetargowej na 85 m. Później okazało się, że na takie gabaryty nie wyraża zgody Urząd Lotnictwa Cywilnego. Plany należało zmniejszyć o 20 m. Według prawników inwestora ta decyzja odłożyła w czasie budowę, do tego doszedł kryzys i kłopoty z uzyskaniem kredytu.

W łódzkim sądzie spotkają się dziś przedstawiciele miasta i firmy Bacoli Properties. Zastępca rzecznika prezydenta miasta, Marcin Masłowski nie wyklucza ugody.