Ogłoszenia
Ogłoszenia
- NEKERA - Flight Specialist
- NEKERA - Product Manager (Warszawa)
- Poszukiwany pilot 05.06-07.06
- Przewodnik Kulinarny w Warszawie
- Specjalista ds. Turystyki Jaworzno
- Specjalista ds turystyki
- Wychowawca kolonijny + ratownik
- Specjalista ds. rezerwacji hotelowych
- Pilot - Wiedeń 03-05.2024r.
- pilotaż Wiedeń - Kras Morawski
Jak być arystokratą w biznesie?
- Zabytkowa nieruchomość daje w biznesie coś więcej niż zwykłe miejsce spotkań lub biuro - mówi Piotr Kłyk, trener Szkoły Dobrych Manier, specjalista ds. protokołu i etykiety biznesu. Z czym wiąże się posiadanie własnego pałacu czy zamku? - Żyję w nim jak arystokrata, poznaję ludzi, których wszyscy chcieliby znać, a to tylko część korzyści - uważa Jan Oleksy, właściciel XIX-w. Pałacu w Paszkówce pod Krakowem.
Osoba, która w Stanach Zjednoczonych piastuje ważne stanowisko, nie może sobie pozwolić na mieszkanie w kiepskiej dzielnicy. W Polsce również są miejsca, które nie tylko dodają prestiżu przez duże "P", ale też przyciągają ludzi sukcesu. Najpopularniejsze z nich to podwarszawski Konstancin, gdzie swoją posiadłość ma m.in. najbogatszy Polak Jan Kulczyk. - Pałace i zabytkowe nieruchomości od lat były obiektem pożądania i oznaką statusu. Także w dzisiejszych czasach posiadanie swojej rezydencji w tego typu obiekcie jest znamieniem prestiżu - mówi Zbigniew Karwowski, wiceprezes zarządu Dąbrowski Finance, znawca rynku zabytkowych nieruchomości. - Poza tym oczywiste są czysto estetyczno-hobbystyczne pobudki, w końcu taki obiekt to niejednokrotnie kilkaset lat historii - dodaje.
Jakie podstawowe warunki powinna spełniać osoba, która marzy o własnym zabytku? - Oprócz pieniędzy potrzebna jest pasja. U mnie pojawiła się na dobre, gdy namieszkałem się w luksusie w Stanach Zjednoczonych. Zapragnąłem wtedy luksusu innego rodzaju, którego nie mogą zapewnić najlepsze nowo powstałe budynki - mówi Jan Oleksy, mieszkający w USA polski biznesmen, który w 1997 r. nabył podniszczony i opuszczony Pałac w Paszkówce. Dziś funkcjonuje on jako czterogwiazdkowy luksusowy hotel i centrum konferencyjne. W podobnym tonie wypowiadają się specjaliści rynku tego typu obiektów. - Zakup zabytkowej nieruchomości to rzecz dla osób bogatych, zakochanych w architekturze danego obiektu, które są w stanie zainwestować w niego i nie liczyć na szybki zysk - mówi Małgorzata Wieczorek-Surowiec, rzeczoznawca majątkowy z Krakowa.
- Czasy polskiej arystokracji minęły bezpowrotnie z początkiem XX w. Choć tytuły już nie obowiązują, to styl robienia interesów w arystokratycznym stylu pozostał - mówi Piotr Kłyk, specjalista ds. protokołu i etykiety biznesu. Jego zdaniem na styl ten składa się nie tylko odpowiedni sposób zachowania, dobre maniery i etykieta biznesu, ale również miejsca, w których gości się partnera w interesach. - Dzięki zabytkowej nieruchomości w dobrym stanie nasz biznes zyskuje przede wszystkim prestiż, wizerunek firmy dbającej o detale, o klienta. Miejscom takim towarzyszy często atmosfera sukcesu, do której większość z nas naturalnie dąży - uważa trener Szkoły Dobrych Manier. Nie tylko firma może swoją posiadłością budzić szacunek. - Nie ma na świecie wielu osób, które pogardziłyby arystokratycznym stylem życia - uważa Jan Oleksy. Swoje interesy robi on w Stanach Zjednoczonych i tam wraz z rodziną mieszka przez większość roku. Jednak to w podkrakowskiej Paszkówce odnajduje to, czego w USA nie może zaznać. Wystarczy przyjrzeć się jego pałacowi z bliska, by zrozumieć, jakie życie wiedzie właściciel zabytkowej nieruchomości.
Niekończąca się zieleń pałacowego parku i otaczający go staw prowadzą do obiektu, którego posiadacz napawa się XIX-w. przeszłością dostosowaną do potrzeb XXI w. Połączenie to najlepiej obrazuje jego apartament z prywatnym pałacowym wejściem, zrobiony według pomysłu Oleksego. Realizując go, m.in. kupił lokalną starą stodołę, by ją rozebrać i zdobyć okoliczne drewno z historią, zachował oryginalny tynk pałacowy i takie samo spojenie, ale też zamówił drewno z Bali czy stal nierdzewną, którą połączył ze starym kominkiem. Biznesmen ma do dyspozycji cały personel hotelowy, a w zabytkowych wnętrzach często może liczyć na wyjątkowe towarzystwo. - Posiadanie takiego pałacu daje szansę na poznanie ludzi z pierwszych stron gazet: polityków, celebrytów, ludzi kultury, artystów. Przybywają tutaj i ponieważ jestem właścicielem, chcą ze mną rozmawiać. To duża nobilitacja - przyznaje Jan Oleksy.
Posiadacze zabytkowych nieruchomości mogą liczyć także na inne bliskie spotkania elitarnego stopnia. - Razem z właścicielami dworów, pałaców czy zamków spotykamy się w różnych krajach Europy, ostatnio w Czechach, we Francji i w Niemczech - mówi Jan Oleksy. Innym rodzajem spotkań są te wynikające z półkomercyjnej działalności danego obiektu. Na Zachodzie niektórzy właściciele zapraszają do swych posiadłości ludzi, których stać na to, by przebywać w tego typu obiektach. Nierzadko tworzą oni zamknięte grono ludzi podróżujących od jednego do drugiego pałacu czy zamku.
W Polsce zabytkowe nieruchomości najczęściej nabywają przedstawiciele jednego z dwóch podejść do historycznych obiektów. - Jedni robią to głównie w celach prestiżowych, na pokaz, aby zademonstrować siłę swoich pieniędzy i dorobku - mówi Zbigniew Karwowski. - Drudzy to pasjonaci, których coś urzekło, zakochali się w danym miejscu, odkryli go dla siebie, a potem z pietyzmem i wielką dbałością o szczegół pielęgnowali. Ważna jest dla nich nie tylko wartość materialna i komercyjna, ale także duchowa i historyczna - dodaje. Z pewnością do drugiej grupy należy właściciel Pałacu w Paszkówce. - Gdy wyjechałem do Ameryki i zarobiłem tam trochę pieniędzy, poczułem, że zarobiłem je dzięki temu, że urodziłem się i wychowałem w Polsce. To ona dała mi cały potencjał, który tam wykorzystałem. Uznałem, że w jakiś sposób trzeba to spłacić - przyznaje Jan Oleksy. Zależało mu na tym, by stworzyć większą wartość niż zwielokrotnienie zainwestowanej kwoty. - Najistotniejsze jest dla mnie to, że uratowałem zabytek, który był w opłakanym stanie - mówi biznesmen.
Osoba zainteresowana zakupem nieruchomości zabytkowej może wyręczyć wyższe instancje nie tylko finansowo, ale także jeśli chodzi o przeznaczenie pałacu czy zamku. - Państwo remontuje obiekty zabytkowe i tworzy w nich muzea albo biblioteki, to taka reanimacja do połowy. Sztuką jest odrestaurować zabytek, tchnąć w niego duszę i ożywić go tak, żeby radził sobie finansowo, służąc ludziom w XXI w. - mówi Jan Oleksy. Jemu ta sztuka się udała, mimo że Pałac w Paszkówce to dla niego bardziej hobby i sztuka niż biznes. - Tak jak malarze czy rzeźbiarze tworzą swoje dzieła, tak ja stworzyłem pałac w obecnej formie, wraz z miejscami pracy dla okolicznych mieszkańców. Paszkówka to moje dzieło ukończone, które głęboko wrosło w tutejszą społeczność i krajobraz - przyznaje z uśmiechem. Zainwestował w pałac trzy razy więcej niż planował. Dzięki temu neogotycki obiekt stworzony przez tego samego architekta, który zaprojektował Collegium Novum, główny budynek Uniwersytetu Jagiellońskiego, żyje w zgodzie z duchem minionych epok.
- Zależało mi na przywróceniu dawnego charakteru rezydencji i uratowaniu możliwie wszystkiego, co da się uratować: resztek stolarki, sztukaterii, detali architektonicznych itp. - tłumaczy Oleksy. Szacunek do przeszłości jest obecny w Paszkówce na każdym kroku, m.in. w stylowych komnatach z dębowymi meblami z XIX w. czy pokojach usytuowanych w dawnym spichrzu. By ludzie z różnych stron świata mogli zaznać tutaj spokoju i romantycznej atmosfery, konferencje i szkolenia odbywają się w Paszkówce wyłącznie w tygodniu, a w weekendy obiekt tętni innym, wolniejszym życiem. Jan Oleksy jest dumny z modelu, który stworzył. Pozwala on działać pałacowi jak dobrze naoliwiona maszyna bez żadnego udziału jego właściciela, równocześnie utrzymując go.
Dylemat, przed którym staje każdy zainteresowany zakupem zabytkowej nieruchomości: żmudnie przywracać blask zniszczonemu obiektowi czy raczej odkupić ten blask, decydując się na obiekt w dobrym stanie. - Jeżeli kryterium nie jest tu czas ani pieniądze, to kupno niszczejącego pałacu czy zamku, a następnie przywrócenie mu świetności jest ciekawym wyjściem dla hobbysty bądź miłośnika architektury - uważa Zbigniew Karwowski. Taka osoba powinna się uzbroić w cierpliwość i gruby portfel. - Prace w zabytkowym obiekcie muszą być prowadzone pod nadzorem konserwatora przez specjalne firmy, co podwaja, a nawet potraja koszty. Sama inwestycja jest bardzo długoterminowa - jeśli nieruchomość jest w rejestrze zabytków, każda planowana w niej praca musi uzyskać zgodę konserwatora - mówi Małgorzata Wieczorek-Surowiec. Na inne problemy wskazuje Maria Bogdani, rzeczoznawca majątkowy, wiceprezes Instytutu Analiz Monitor Rynku Nieruchomości. - Przed rozpoczęciem remontu praktycznie nie można oszacować jego kosztów, a jest regułą, iż znacząco przewyższają one wstępne kosztorysy - tłumaczy Bogdani.
Dla mniej cierpliwych dobrym wyjściem może się okazać zakup nieruchomości w lepszym stanie. - Kupno odnowionego obiektu wcale nie ujmuje nic splendorowi i klimatowi obiektu. Zabytki są chronione przez konserwatorów zabytków, którzy pilnują, aby obiekty nie traciły nic ze swojego zabytkowego i pięknego charakteru - uważa wiceprezes Dąbrowski Finance. Jego zdaniem taki zakup jest rozsądny dla osób pochłoniętych pracą i pozwoli w bardzo krótkim czasie cieszyć się wyjątkową atmosferą obiektu bez konieczności przeprowadzenia problematycznych remontów.
Mimo obfitości zabytkowych obiektów w Polsce, obrót nimi nad Wisłą kieruje się swoimi prawami i zachowania na rynku nieruchomości nie mają na niego zbyt dużego wpływu. - Jeżeli ktoś chce posiadać nieruchomość zabytkową o wysokim standardzie, nie może patrzeć na taki zakup wyłącznie przez pryzmat finansów, ale powinien też wziąć pod uwagę prestiż - uważa Małgorzata Wieczorek-Surowiec. Jeśli obiekt nie pełni wyłącznie funkcji rezydencjalnej, może w nim istnieć m.in. prestiżowy hotel, Spa, dom seniora czy siedziba firmy. - O ile kryzys długu i zawirowania w strefie euro wciąż nie będą dotykały Polski w bardzo dużym stopniu, to przy utrzymaniu obecnych trendów możemy spodziewać się dalszego rozwoju przedsiębiorczości oraz wzrostu dochodu Polaków, co znacznie zwiększa prawdopodobieństwo ożywienia rynku nieruchomości zabytkowych - uważa Zbigniew Karwowski.
- Wartość zabytkowych nieruchomości będzie rosła, im dalej będziemy się posuwać w nowoczesność i budować korporacyjne szklane pałace - uważa właściciel Pałacu w Paszkówce. - Ludzie będą coraz bardziej szanować zabytki, bo zrozumieją, że w obecnym świecie można robić cuda, ale nie uda się postawić takich obiektów na nowo - puentuje.
Komentarze
Tagi:
Dział dostawcy/usługodawcy branży:
SITE Poland podsumowuje 3 edycję programu Young
Państwo może nakładać obowiązki na dostawców usług internetowych z siedzibą w innym kraju
Ceny wrześniowych wyjazdów rosną trochę
Niemiecki Dzień Turystyki bez
Najlepsze praktyki dotyczące spotkań medycznych. Raport ICCA i AC
Dział hotele, pensjonaty:
Enoturystyka rozwija się w
Taylor Swift da zarobić
Starsze aktualności:
eSky chwali system NDC
Chorwacja chce jeszcze więcej
ERIF BIG straszy klientów biur
Join Up! Polska uruchamia sprzedaż samych
Wzrost płacy minimalnej uderzy w hotelarstwo i
Programy wsparcia dla
Pasażerowie opóźnionego samolotu sami wykupili nocleg. Przewoźnik powinien to
Ecco Travel wraca z chińską
Prawie 75 mln wyjazdów turystycznych
Czy konsolidator usług hotelowych może rozliczać się wg procedury VAT
Głupie żarty utrudniają pracę pilotów
Świętokrzyskie Czaruje - turyści mają swoje paszporty
VI Sejmik Turystyczny Województwa Mazowieckiego
Sprawdź najlepsze hotele w branży
Nietypowe restauracje wabikiem na turystów?
Piosenki turystyczne w Egipcie