Ogłoszenia
Ogłoszenia
- Specjalista d/s turystyki biuro franchisingowe...
- Szkolenie "Dostępność usług...
- Biuro podróży zatrudni Specjalistkę do spraw...
- Pilot wycieczek na Zakynthos
- pilot/tłumacz j. francuskiego
- Poszukuję pilotów na wyjazdy krajowe/zagraniczne
- Specjalista ds Turystyki Jaworzno
- Specjalista ds. turystyki, GH Sarni Stok
- Specjalista ds turystyki
- poszukiwany przewodnik po Pradze 28.05
A może w chacie z bananowca?
W coraz dziwniejszych okolicznościach uczymy się języków obcych, stawiamy także na coraz ciekawsze kierunki językowych wojaży. Zwykła sala i podręcznik są już bowiem dla wielu osób niewystarczające. Agencja edukacyjna Language Abroad, specjalizująca się w wysyłce Polaków do szkół językowych za granicą, przygotowała ranking 5 najdziwniejszych kursów językowych, które pojawiły się w 2011. Są wśród nich nauka języka na boisku do piłki nożnej i lekcje angielskiego w chacie z bananowca.
- Często na skuteczność nauki języka wpływ mają nie zwykłe lekcje, a sytuacje, w których używamy tego języka, dlatego też szkoły językowe z Wielkiej Brytanii, Włoszech czy Stanów Zjednoczonych, kuszą Polaków lekcjami w rezerwacie Indian, pomarańczowym gaju czy na polu golfowym pod wulkanem, skutecznie łącząc naukę i zabawę - mówi Halina Juszczyk, dyrektor agencji edukacyjnej Language Abroad. W 2011 roku w agencjach edukacyjnych pojawiło się ponad 1 tys. ofert ze szkół językowych z całego świata, 5 jednak utkwiło szczególnie w pamięci pokazując, jak w oryginalny sposób uczyć się języka angielskiego, włoskiego lub hiszpańskiego.
Kurs językowy na safari w RPA - Nauka języka angielskiego nie musi być nudna, zwłaszcza, jeśli zdecydujemy się na nią w RPA. Tamtejsze szkoły językowe oprócz tradycyjnego kursu w klasie oferują w swoich programach dodatkowe atrakcje m.in. spływ kajakowy Touws River, zwiedzanie sanktuarium dla słoni czy wyprawę do największych jaskiń południowej Afryki. Osoby poniżej 75 kg z kolei mogą podczas wakacji językowych na Czarnym Lądzie skorzystać z przejażdżki na strusiu. Nauka w RPA podzielona jest na: do godz. 12 - w klasie i od godz. 12 w plenerze. Sam kurs trwa 10 dni. Każdy dzień to nauka języka i dodatkowa atrakcja np. wycieczka do subtropikalnej Frontier Country, zwiedzanie Grahamstown, karmienie słoni czy wizyta w artystycznej wiosce Nieu-Bethesda, w której uczy się wyrabiać ceramikę i rzeźbić. - Każdy z dni jest bardzo intensywny, ale dzięki temu poznaje się nie tylko język, ale także kulturę kraju, historię, najciekawsze miejsca, a co najważniejsze przeżywa się przygodę - mówi Juszczyk. Tym intensywniejszą, bo trzy dni wyprawy językowej zarezerwowane jest dla sportów ekstremalnych. Drugiego dnia ma miejsce spływ rzeką Touws River, wycieczka do dżungli, czwartego dnia spędza się noc w buszu, natomiast nad Jeffrey Bay można posurfować. Dziesiąty dzień to z kolei wyprawa do jaskiń. Większość wycieczek jest piesza lub na rowerze, dlatego jest to program dla osób z kondycją, Sam kurs językowy to dwadzieścia 45-cio minutowych lekcji, prowadzonych przez native speakerów w grupach multinarodowościowych. 10 dni pełne przygód połączone z nauką języka angielskiego kosztuje 1295 euro.
Kurs językowy na Harleyach w Kanadzie - Do 15:00 nauka angielskiego, a po południu szaleństwo na Harley’u Davidsonie - tak wygląda program nietypowego kursu językowego, którym Kanadyjczycy kuszą Polaków. Co roku do Kelowna (Kanada) setki zapaleńców z całego świata przyjeżdża na naukę języka angielskiego na motorze. W 2011 do tej grupy po raz pierwszy dołączyli Polacy. N a nietypowy pomysł jak zorganizować kurs językowy wpadły - kanadyjska szkoła językowa oraz polska agencja edukacyjna Language Abroad. Program ESL plus Motorbiking łączy w sobie intensywną naukę języka angielskiego - w sumie ponad 30 godzin, z jego praktyką na motorze. - Motorbiking to wyprawa językowa dla prawdziwych twardzieli, którzy lubią szybką jazdę, warczące Harleye i ciągnące się setki kilometrów północnoamerykańskie szosy, znane z takich filmów jak Easy Rider. To również kurs językowych dla tych, którzy chcą poznać bliżej Kanadę i język, nie koniecznie siedząc w miejscu - mówi Halina Juszczyk z Language Abroad. Oprócz dobrej zabawy, wyprawa to również nauka języka angielskiego. Trwający tydzień kurs to ponad 30 godzin nauki języka, połączonej z praktyką. - Oprócz samego kursu i wypraw motorowych, w Kelowna kursanci odwiedzają tamtejsze winiarnie i browary. To bardzo ważne elementy wyjazdu, które nie tylko integrują, ale skłaniają do nieustannego posługiwania się językiem angielskim, nie tylko na kursie, ale także w gronie nowych znajomych - mówi. Sam wyjazd do Kelowny do tanich nie należy. Do kosztów wynajęcia motocykla (1125 CAD) trzeba doliczyć także koszt kursu językowego - 1050 CAD oraz koszt ubezpieczenia i przelotu.
Nauka na plaży i w bananowej chacie - Chociaż Belize leży w sercu Ameryki Środkowej, turyści językowi wybierają ten kraj nie dla hiszpańskiego, a języka angielskiego. I nie byłoby nawet w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że lekcje w Belize odbywają się pod gołym niebem. Nauka w tak egzotycznej scenerii odbywa się na plaży lub w salach zbudowanych z liści bananowca z widokiem na Morze Karaibskie. Całość programu edukacyjnego uzupełnia "karaibski styl życia", kursanci mieszkają wspólnie z rodzinami, poznają lokalną kuchnię i zwyczaje. Kurs językowy w Belize przeznaczony jest dla osób powyżej 19 roku życia lub rodzin. Oprócz języka angielskiego, kursanci mogą zdecydować się na zajęcia "Survival Spanish". Podczas pobytu można zatrzymać się w ośrodku ekologicznym, warunkiem jest jednak czynne uczestnictwo w jego życiu, w tym uprawa ogrodu, sprzątanie i gotowanie dla mieszkańców. Szukający wyciszenia mogą skorzystać z zajęć z jogi. - To kurs dla szukających przygody i uwielbiających Karaiby. Pozwala on nie tylko rozwinąć zdolności językowe w bardzo zróżnicowanej grupie, ale także poznać lokalne zwyczaje od podszewki - mówi Juszczyk.
Piłkarska nauka angielskiego z FC Chelsea - Jedna z prestiżowych brytyjskich szkół językowych przygotowała dla polskich uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych i liceów specjalny kurs językowy połączony z treningami piłki nożnej pod okiem profesjonalnych trenerów i na obiektach należących do pierwszoligowego klubu piłkarskiego FC Chelsea. Jak zapewniają przedstawiciele szkoły w Polsce, program ma zachęcić młodych fanów piłki nożnej do nauki języka obcego. - Oprócz tradycyjnych zajęć w klasie, kursanci biorą udział w tzw. zajęciach "english in action". W tym przypadku wykorzystują znajomość języka podczas gry w piłkę nożną, w komunikacji z trenerem i kolegami z drużyny, jednocześnie rozwijając swoją pasję sportową z profesjonalnymi trenerami piłkarskimi - mówi Halina Juszczyk. Program nauki języka połączony z treningami piłkarskimi przeznaczony jest dla chłopców w wieku od 8 do 16 lat i realizowany jest w miejscowości Caterham. Oprócz kursu języka angielskiego, plan lekcji przyszłych sportowców wypełniają treningi na boisku, zajęcia z budowania zespołu i seminaria piłkarskie. Kursanci oprócz ponad 22 godzin zajęć tygodniowo i ponad 7 godzin zajęć sportowych mają okazję zobaczyć świat piłkarskich rozgrywek od podszewki m.in. zwiedzając, jako VIP słynny stadion Chelsea Stamford Bridge i trenując na obiektach należących do tego klubu piłkarskiego
Włoski na Milan Fashion Week w Mediolanie - Włoskiego nie koniecznie trzeba się uczyć w sali wykładowej. W propozycjach agencji edukacyjnych jest już oferta nauki języka włoskiego, połączona z przygotowaniami do Milan Fashion Week. Kursanci języka uczą się nie w szkolnych murach, a na pokazach mody, w show roomach projektantów oraz redakcjach modowych magazynów. Wszystko w gorączkowym okresie przed Milan Fashion Week. Sam kurs trwa równo 3 tygodnie, podczas których oprócz lektorów, języka mody uczą kursantów projektanci i redaktorzy mody. Kurs, oprócz designerskiego otoczenia, ma dość designerską cenę. Za trzy tygodnie trzeba zapłacić 1430 euro. Jednak dla wielbicieli mody, to okazja, żeby poznać kulisy największych pokazów mody - przekonuje organizator. - Kurs jest bardzo praktyczny. Mogą wziąć w nim udział tylko osoby, które znają język włoski na poziomie średniozaawansowanym. Powód jest bardzo prosty, zajęcia to praktycznie 20 godzin w terenie, w pracowniach projektantów, przy biurku redaktora mody i stylisty, czy na pokazie mody. W każdej z tych sytuacji trzeba mówić wyłącznie po włosku - wyjaśnia Halina Juszczyk. I dodaje: - Kursanci poznają żywy język mody. Mogą nauczyć się zwrotów, jakimi operują, na co dzień redaktorzy piszący o modzie, przy okazji nawiązując kontakty. To kurs dla przyszłych projektantów, stylistów, dziennikarzy. Osób, które przyszłość wiążą z tą branżą.
Komentarze
Tagi:
Dział biura turystyczne:
POT uhonorowała Ambasadorów Kongresów
Oznaczenia pochodzenia geograficznego mają być lepiej
Travelplanet chwali się swoją ofertą i
Dział badania rynku i analizy:
Turystyka z gorszą obsługą
Nocowanie.pl: Zimowy wypoczynek w Polsce przyciąga węgierskich
Starsze aktualności:
Nowe osoby w Polskich Hotelach
Itaka wdraża nową stronę i
Linie KLM będą walczyć z
Czesi chętniej przyjeżdżają do
Przewoźnicy: przepisy dotyczące slotów na lotniskach muszą być
Turystyka rośnie, ale nie
Nabór do konkursu na Najlepszy Produkt
Podsumowanie MEETINGS WEEK Poland
Ukraińskie stowarzyszenie touroperatorów przyjęte do
Mniej Egiptu w biurach podróży
Trudno uwierzyć, że to lotnisko
Sprzedaż w biurach podróży pnie się do góry
Stan wojenny w Tajlandii. Turyści bezpieczni
KE chce nowelizacji praw pasażerów
Wirtualny asystent na Lotnisku Chopina
Piosenki turystyczne w Egipcie
Gdańsk otrzymał prestiżową nagrodę
Wakacje.pl i EasyGo.pl: analiza wakacyjnych zakupów
Ulewne deszcze podtapiają Włochy
Flybe inwestuje w nowe technologie
Hilton Family - nowa gra na Play Station
XIV Małopolskie Dni Dziedzictwa Kulturowego