TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter

Gdzie się kąpać?

Tegoroczna mapa polskich kąpielisk może wprawić w zdumienie. Okazuje się, że na Mazurach znajduje się tylko kilka kąpielisk, które znajdują się w okolicach większych miast.


Do niedawna wszystkie miejsca przeznaczone do kąpieli były zwane kąpieliskami. Unia Europejska postanowiła zmienić zasady i od stycznia wprowadziła nowe zapisy w Dyrektywie Wodnej. Zgodnie z nimi nazwa "kąpielisko" przysługuje tylko miejscom znajdującym się pod ścisłą kontrolą. Cała reszta stała się "miejscami przeznaczonymi do kąpieli".

Dane Państwowego Inspektora Sanitarnego pokazują, że dzięki zmianom większość polskich kąpielisk utraciła swój status. Przed wejściem w życie unijnej dyrektywy w województwie mazowieckim istniało około 60 kąpielisk. Obecnie w województwie znajduje się ich tylko 7, oraz 32 miejsca przeznaczone do kąpieli.

Obydwie kategorie różnią się głównie częstotliwością sprawdzania jakości wody. Aby otrzymać status kąpieliska należy spełnić szereg wymogów natury formalnej i technicznej. Kąpieliska muszą być kontrolowane przynajmniej dwa razy w miesiącu, w sezonie stan wody powinien być sprawdzany przynajmniej 2 razy w miesiącu. Ponadto kąpieliska muszą mieć dobrze przygotowaną infrastrukturę sanitarną.

W przypadku miejsc przeznaczonych do kąpieli woda musi być skontrolowana dwukrotnie, raz na 14 dni przed otwarciem takiego miejsca, i potem raz w trakcie jego funkcjonowania.

Czy to oznacza że miejsca przeznaczone do kąpieli są niebezpieczne? Niekoniecznie, przedstawiciele Głównego Inspektoratu Sanitarnego zapewniają, że można z nich spokojnie korzystać, wtedy gdy stan wody na to pozwala. "Organizator miejsca wykorzystywanego do kąpieli musi poinformować inspektora sanitarnego o podejrzanych zanieczyszczeniach, które nastąpiły od czasu ostatniej kontroli. Wtedy inspektor przeprowadza kolejne badanie i w razie potrzeby zamyka kąpielisko. Mimo że prawo nie nakazuje dodatkowych kontroli, w praktyce organy GIS prowadzą bieżący nadzór sanitarny również w miejscach wykorzystywanych do kąpieli." - mówi Elżbieta Otwinowska z Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

"WPolsce jest mało kąpielisk, bowiem gminy nie są zainteresowane ich tworzeniem. Kąpielisko to nie sezonowy wydatek, ale duża inwestycja na wiele lat. Kąpielisko według definicji dyrektywy unijnej to nie sama woda, ale też cała infrastruktura zbudowana wokół niej. Nie tylko natryski, ale przede wszystkim całoroczny monitoring wody, audyt ekologiczny, konieczność tworzenia tzw. profili wodnych - do tego potrzeba obszernej dokumentacji i mnóstwa pracy. By ominąć tę dyrektywę, stworzyliśmy "miejsca przeznaczone do kąpieli". Chcieliśmy, by Polacy mieli minimalną ochronę, a wody, w których się kąpią, były kontrolowane. Gdyby nie ta formalna furtka, to pewnie mielibyśmy w Polsce może z 200 kontrolowanych kąpielisk - to bardzo mało. Dzięki niej powstają sezonowe miejsca przeznaczone do kąpieli, które i tak są używane zazwyczaj tylko przez dwa miesiące w roku. Podsumowując: różnica między kąpieliskiem a miejscem przeznaczonym do kąpieli jest taka jak między hotelem a motelem. W obydwu można się bez obaw przespać, choć standard będzie nieco inny." - dodaje rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar.




Komentarze

(kiedy jest to możliwe, sugerujemy podpisanie się)

(akceptacja regulaminu)


Tagi:
kąpielisko Mazury Unia Europejska dyrektywa wodna Państwowy Inspektor Sanitarny Główny Inspektorat Sanitarny rzecznik prasowy Jan Bondar Elżbieta Otwinowska




Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję