Dwunasty dzień zamieszek na Placu Tahrir w Egipcie

W poniedziałek w Egipcie rozpoczął się maraton wyborczy, który może potrwać nawet kilka miesięcy. W większości miejsc głosowanie na członków izby niższej parlamentu przebiegło spokojnie. Głosy oddali w poniedziałek i wtorek m.in. mieszkańcy Kairu i drugiego co do wielkości miasta, czyli Aleksandrii.

Nie obeszło się jednak bez zamieszek. Około osiemdziesiąt osób odniosło obrażenia w wyniku starć jakie miały miejsce w drugim dniu wyborów na placu Tahrir w Kairze. Powodem przyspieszenia wyborów były zamieszki, który już drugi tydzień paraliżują Kair i okoliczne wioski.

Od 12 dni trwają zamieszki, wywołane falą protestów przeciw militaryzacji władzy. Jak poinformowała egipska gazeta zwolennicy byłego prezydenta Hosniego Mubaraka już wieczorem zaatakowali demonstrantów.

ElBaradei, laureat Pokojowej Nagrody Nobla z 2005 krytykuje rządzącą krajem Najwyższą Radę Wojskową, skomentował na Twiterze obecne załamanie systemu władzy w Egipcie - "reżim, który nie potrafi chronić obywateli, to reżim, który nie wypełnia swojej podstawowej funkcji" - podaje Gazeta Wyborcza.

Według jednego z obserwatorów zamieszki wybuchły, gdy grupa młodych ludzi próbowała dostać się na plac Tahrir. Pierwsze padły strzały. W dotychczasowych starciach między manifestantami, a siłami zbrojnymi zginęły 42 osoby, a ponad 3 tys. zostały ranne.