TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter

Inspekcja Handlowa skontrolowała nadmorskie ryby

Istnieje duża szansa, że klienci kupujący ryby w sklepach nad Bałtykiem dostaną zmniejszoną porcję ryby, za to z podwójną ilością lodu. Zdarza się tęż, że łosoś norweski pochodzi ze Szkocji - tak informuje Inspekcja Handlowa.


Przeprowadzona kontrola w nadmorskich sklepach wskazuje, że turyści, którzy przyjechali nad morze z myślą o zjedzeniu świeżej rybki mogą się srodze rozczarować. W 9 na 10 skontrolowanych sklepów wykryto nieprawidłowości. Inspektorzy sprawdzili jedną hurtownię i 9 sklepów rybnych na Pomorzu, głównie w Gdańsku. Spośród 20 skontrolowanych rybnych pozycji, 9 nie spełniało wymagań.

Filet z mintaja bez skóry ważył mniej niż zapewniał sprzedawca. W sklepie trudno sprawdzić ile rzeczywiście waży mrożona ryba, toteż inspektorzy rozmrozili je, zważyli i wykryli za mało ryby w rybie. Zawyżanie ilości lodu w mrożonej rybie zdaje się być standardem ponieważ identyczny proceder wykryto w przypadku większości kontrolowanych produktów: miruny patagońskiej, filetów z dorsza grenlandzkiego, pangi suma lekko różowej, flądry strzałozębnej oraz krewetek koktajlowych i mieszanki owoców morza.

Inspektorzy napotkali także zepsute filety z miruny, krewetki które jeszcze przed rozmrożeniem wydzielały odstraszający zapach, łososia norweskiego, który równie dobrze mógł pochodzić ze Szkocji, owoce morza z barwnikiem E 160c, którego nie wolno dodawać do tego typu rzeczy. Wykryto także paczkowane elementy z łososia, bez większości podstawowych informacji na etykiecie takich jak data przydatności do spożycia czy oznaczenie partii produkcyjnej. Na większości opakowań brakowało także informacji odnośnie sposobu przechowywania.

Zastanawiające jest czy inspektorzy faktycznie myślą, że turyści przyjeżdżający nad morze, często z drugiego końca kraju, jadą tam po to aby rozkoszować się smakiem filetów z pangi czy miruny patagońskiej? Większość z nich chce skosztować świeżych ryb z Morza Bałtyckiego a do tych póki co nie ma zastrzeżeń. Także solidne, nadmorskie restauracje raczej nie serwują gościom ryb żyjących np. w odległym i niekoniecznie czystym Mekongu, podczas gdy pod ręką dostępne są świeże, morskie ryby.

Drugą sprawą jest to, że gdyby Inspekcja skontrolowała mrożone ryby w innych częściach kraju wyniki byłby zapewne podobne.




Komentarze

(kiedy jest to możliwe, sugerujemy podpisanie się)

(akceptacja regulaminu)


Tagi:
Bałtyk sklep rybny łosoś norweski Inspekcja handlowa kontrola Pomorze Gdańsk miruna patagońska dorsz grenlandzki panga flądra strzałozębna krewetki koktailowe barwnik E160c




Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję