Załoga samolotu zapomniała o podróżnym

Do nietypowego zdarzenia doszło na pokładzie samolotu, który przewiózł podróżnych na trasie Luizjana - Kalifornia. Po wylądowaniu, jak zwykle pasażerowie i załoga opuścili pokład. Okazało się jednak, że jeden z podróżnych został w środku.

Mężczyzna, który stał się ofiarą feralnego zajścia, zasnął w trakcie lotu liniami Express Jet. Kiedy się obudził był, w maszynie zupełnie sam - wewnątrz było ciemno, a drzwi zostały szczelnie zamknięte. Pasażer szybko zorientował się, że po prostu o nim zapomniano.

Nieco zdezorientowany mężczyzna postanowił zadzwonić do swojej dziewczyny i opowiedzieć o całym zajściu. Gdy ta pojęła, że chłopak nie żartuje zadzwoniła po pomoc. Po 30 minutach zjawiła się pomoc. W wywiadzie dla CNN mężczyzna opowiedział o całym zajściu:"Wracałem z Luizjany, by zobaczyć moją siostrę w Kalifornii. Mieliśmy postój w Teksasie. Po prostu uciąłem sobie drzemkę. A gdybym miał jakąś chorobę czy coś? Co jeśli miałbym atak serca i nie żył? Tak po prostu zamknąć i pozostawić kogoś w samolocie?" - pytał zdenerwowany pasażer Tom Wagner..

Linie lotnicze zapowiadają kontrolę, która pozwoli ustalić dlaczego doszło do zdarzenia. Na razie przewoźnik zapewnił, że po wylądowaniu pokład był sprawdzany. Wszystko wskazuje jednak na to, że załoga samolotu nie dopilnowała swoich obowiązków i zamiast dokładnie przeszukać samolot, wysiadła po zakończonym locie.