TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter

Narty bez ubezpieczenia? To może sporo kosztować

W okresie zimowym wiele osób korzysta z wyjazdów do kurortów narciarskich. Organizowanie pobytu na własną rękę, korzystając bądź z tanich połączeń lub z własnego transportu nie nastręcza już większych problemów. Okazuje się jednak, że część osób zapomina o wykupie jednego - ubezpieczenia.


Dobrze dobrana polisa może zaoszczędzić wielu nieprzyjemności. Można skorzystać z opcji które zabezpieczą zarówno sprzęt jak i same osoby podejmujące wyjazd. Watro o tym pamiętać zwłaszcza decydując się na uprawianie sportu wiążącego się z ryzykiem doznania kontuzji. Oszczędność na zakupie ubezpieczenia może mieć spore konsekwencje. Wypadek na stoku generuje bowiem wysokie koszty.

Przypadki wypadków osób nieubezpieczonych mówią same za siebie. Zeszłoroczny upadek na włoskiej nartostradzie sporo kosztował jedną z polskich turystek. Konieczność transportu helikopterem, hospitalizacja i transport do kraju kosztowały kolejno 19, 20 i 9,5 tysiąca złotych. Łącznie za feralny wypadek kobieta musiała zapłacić więc blisko 50 tysięcy złotych. Specjaliści podkreślają jednak, że przy skomplikowanych urazach suma ta może wynieść nawet 90 tysięcy złotych.

"Ubezpieczenie zawsze należy posiadać, nawet bowiem jeśli nasze umiejętności jazdy na nartach są ponadprzeciętne, to nie ma pewności, że kontuzji nie spowoduje inny, mniej doświadczony narciarz" - wskazuje Tomasz Brożyna, dyrektor sprzedaży i marketingu w Mondial Assistance. Ubezpieczenie średnio kosztuje od 60 do 100 złotych, można je jednak poszerzyć o dodatkowe opcje obejmujące sprzęt, bądź opiewające na wyższe kwoty, do jakich ubezpieczyciel pokryje koszty hospitalizacji lub transportu poszkodowanego.

Warto przy tym pamiętać, że nawet posiadanie karty EKUZ nie zawsze gwarantuje poczucie bezpieczeństwa. "W lutym tego roku w Austrii turysta z Polski uległ na trasie zjazdowej wypadkowi, łamiąc rękę i nogę" - wspomina Brożyna. " W miejscowym szpitalu poddano go koniecznej operacji, pobyt trwał 14 dni. Pechowiec posiadał ważną kartę EKUZ - Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego, wydawaną bezpłatnie w oddziałach NFZ - która pozwoliła na pokrycie kosztów leczenia. Nie objęła jednak kosztów transportu medycznego" - zaznacza. Poszkodowany wymagał transportu ze stoku do szpitala helikopterem. Po hospitalizacji został przewieziony karetką na lotnisko, a następnie samolotem do Warszawy. Karetka wymagana była również na terenie Polski. Pacjent za transport oraz asystę pielęgniarza musiał zapłacić 50 tysięcy złotych.

Dlaczego tak się dzieje? Bowiem NFZ w ramach EKUZ pokrywa wyłącznie koszty podstawowej opieki zdrowotnej za granicą. Zapisy, że karty można użyć "w zakresie niezbędnym z przyczyn medycznych, biorąc pod uwagę charakter świadczeń oraz przewidywany czas pobytu w kraju UE" oznaczają, że karta uprawnia do świadczeń nieodpłatnych na terenie innego kraju, wykonywanych w ramach współpracy z odpowiednikami tamtejszych NFZ. Za leczenie w prywatnych placówkach medycznych pacjenci również muszą płacić sami. EKUZ nie pokrywa również kosztów leczenia które są całkowicie lub częściowo odpłatne w ramach państwowego systemu opieki zdrowotnej w danym kraju, kosztów akcji poszukiwawczej i ratownictwa górskiego oraz kosztów odszkodowania dla osób trzecich w razie, gdy spowodujemy wypadek na stoku.

Umowa o transgranicznej opiece medycznej zakłada, że korzystać można z nagłych i planowanych zabiegów. Niestety, do tej pory brak przepisów wykonawczych. Jak podaje forsal.pl Rzecznik Praw Obywatelskich i cześć prawników uważa, że odzyskanie kosztów będzie możliwe bez polskiej ustawy, natomiast resort zdrowia jest w tej kwestii sceptyczny.

Jak wielu Polaków podróżuje bez ważnego ubezpieczenia? Okazuje się że całkiem sporo."Z naszych badań wynika, że aż 42 proc. Polaków nie kupuje ubezpieczeń, gdy wyjeżdża zagranicę, choć z roku na rok zauważamy większe zainteresowanie i rosnącą świadomość zagrożeń związanych z uprawianiem sportów zimowych bez odpowiedniej polisy" - zauważa Brożyna. "Wciąż jednak daleko nam do standardów krajów alpejskich. Przeciętny Niemiec czy Francuz bez ubezpieczenia niemal nie wejdzie na stok" - zaznacza.

Wśród krajów, które zimą poszkodowanym osobom narodowości polskiej udzielają pomocy najczęściej królują właśnie kraje alpejskie. Najwięcej razy interweniowano we Włoszech, Austrii oraz we Francji. Dominujące w zapisach lekarskich urazy wskazują, że przeważająca ilość przypadków dotyczy kontuzji narządów ruchu.




Komentarze

(kiedy jest to możliwe, sugerujemy podpisanie się)

(akceptacja regulaminu)


Tagi:
EKUZ NFZ świadczenia ubezpieczenie narty pokrywa szkoda leczenie koszty za granicą wyjazd transport hospitalizacja cena




Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję