Słowacy powalczą o Kasprowy

Firma Tatry Mountain Resorts nie rezygnuje z planów pozyskania udziałów w Polskich Kolejach Górskich. Słowacy negocjują z samorządami, na terenie których PKG posiadają ośrodki.

Pod koniec maja PKG, należąca do czterech podhalańskich samorządów: Zakopanego, Bukowiny Tatrzańskiej, Poronina i Kościeliska zakupiła Polskie Koleje Linowe. Większość środków, za pomocą których sfinalizowano transakcję pochodzi od międzynarodowego funduszu inwestycyjnego Mid Europa Partners, który już zapowiedział sprzedaż spółki.

"Za pięć lat będziemy chcieli wyjść z tej inwestycji, najprawdopodobniej przez sprzedaż akcji na warszawskiej giełdzie" - potwierdza Zbigniew Rekusz z warszawskiego oddziału funduszu. To oznacza, że akcje PKG na wolnym rynku będzie mogła kupić słowacka spółka Tatry Mountain Resorts. Wcześniejsza oferta Słowaków została odrzucona w procesie prywatyzacyjnym PKL na skutek protestów podhalańskich polityków.

Strona słowacka uważa, że sprawa niepotrzebnie została upolityczniona. Zapewniają, że po opadnięciu emocji będą gotowi na powrót do rozmów. "Nadal jesteśmy zainteresowani inwestycjami w polskich górach. Tatry mamy wspólne, słowackie i polskie. Razem możemy tu dobrze gospodarować" - uważa prezes TMR Bohus Hlavaty.

Słowacy prowadzą rozmowy odnośnie przejęcia udziałów w PKG za pośrednictwem samorządów spoza Podhala, na terenie których również działają ośrodki PKG. Spółka, wspólnie z Krynicą, Szczawnicą, Zawoją i Czernichowem założyła konsorcjum. Według postanowień umowy prywatyzacyjnej, mieszkańcy tych gmin mogą zostać współwłaścicielami PKG na zasadzie akcjonariatu obywatelskiego.

"Zaproponujemy 10 proc. akcji firmy w ramach akcjonariatu obywatelskiego. Trwają prace nad określeniem zasięgu terytorialnego, jaki miałby objąć akcjonariat. Nie rozstrzygamy, na jakich zasadach będziemy współpracować z gminami, które zawarły konsorcjum ze Słowakami, którzy byli naszym konkurentem w procesie prywatyzacyjnym" - mówi prezes PKG Łukasz Chmielowski.

Samorządy Krynicy, Zawoi, Czernichowa i Szczawnicy zdecydowały się na współpracę ze Słowakami ponieważ boją się, że zakopiańskie władze PKG nie będą chciały u nich inwestować. Burmistrz Krynicy Dariusz Reśko uważa, że Zakopane nie jest zainteresowane rozwojem Krynicy, ponieważ to dla nich konkurencja.