TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter

Narciarze radzą jak zorganizować wyjazd na narty

W Alpach najprzyjemniej jest w marcu. Wówczas świeci tam słońce i panują dobre warunki śniegowe. Dodatkowo od połowy marca noclegi i karnety są tańsze.


Narciarze na łamach Rzeczpospolitej podzielili się swoim doświadczeniem w organizacji wyjazdu na narty bez pośrednictwa biura podróży.

Słowackie ośrodki narciarskie mają dwie ważne zalety: są blisko i mają źródła termalne. Jedni turyści wolą modne kurorty z dyskotekami, a inni wybierają cichsze i mniejsze ośrodki. Na początku należy wybrać region i określić swoje potrzeby. Jacek Kapuściński, geolog z Warszawy, który ma dwóch synów, obecnie instruktorów narciarskich radzi - Szczególnie starannie powinny wybierać stoki rodziny z małymi dziećmi. Zwróćmy uwagę, gdzie położone są te łatwiejsze - jeśli tylko na górze, a niżej jest bardziej stromo, słabiej jeżdżący będą musieli zjeżdżać na dół wyciągiem.

Lepiej, gdy więcej jest tras łączących się ze sobą. Wówczas turyści nie będą się nudzić podczas tygodniowego wyjazdu. Długość tras łatwo sprawdzić, gdyż każdy ośrodek narciarski podaje ją w kilometrach, dodatkowo z podziałem na łatwe, średnie i trudne.

Wybór miejsca wypoczynku zależy również od odległości od miejsca zamieszkania. Z Polski centralnej i północnej do Włoch lub w dalsze rejony Austrii jest około 1200 - 1400 kilometrów i nie da się tam dojechać w jeden dzień. Jacek Pasternak, przedsiębiorca z Warszawy, który co roku jeździ do Włoch lub Austrii wyznaje - Albo nocujemy jeszcze w Polsce, koło Cieszyna, albo w Czechach pod granicą austriacką. Zawsze trzeba liczyć więc dwa dni na podróż w jedną stronę. Kiedy jedziemy w dwie osoby, koszty są duże, a poza tym często na miejsce przyjeżdżam zmęczony. Myślę wtedy, czy nie lepiej było zdecydować się na zorganizowany wyjazd, ze wspólnym transportem.

Liliana Lipińska, profesor Politechniki Łódzkiej przyznaje - Z grupą znajomych często wynajmujemy autokar i jeździmy w miejsca, których nie ma w ofercie biur podróży. Byliśmy na przykład w Apeninach Bodeńskich, dość daleko na południu Włoch. Są tam sympatyczne trasy, dobre warunki narciarskie na górze, a na dole ciepło, nawet 10 stopni.
|
Ważny jest też termin wyjazdu. Trzeba pamiętać, że pobyty sylwestrowe w austriackim, włoskim lub francuskim kurorcie kosztują nawet trzy razy więcej niż na początku lub końcu sezonu. Średnio drogo jest też w styczniu i lutym, kiedy trwają szkolne ferie. Natomiast najtaniej jest w listopadzie, grudniu i kwietniu. Jacek Pasternak uważa - Najprzyjemniej jest na nartach w marcu. Zazwyczaj świeci słońce i są dobre warunki. Poza tym od połowy marca noclegi i karnety są tańsze.

Jednak wyjazd poza sezonem wiąże się z ryzykiem, że na stokach może być mało śniegu. Chociaż wiele tras w Alpach jest sztucznie naśnieżanych, nie oddają tego, co naturalny śnieg. Kapuściński radzi jak zapewnić sobie naturalną pokrywę śnieżną. - Trzeba szukać miejsc jak najwyżej położonych. Ja wybieram takie, gdzie jest co najmniej jeden lodowiec, albo tereny narciarskie położone ponad 2500 m n.p.m.

Pasternak wyjaśnia - W Austrii na terenach poniżej 2000 m n.p.m. pewny śnieg jest tylko w lutym. W kwietniu w austriackim Schladming, gdzie okoliczne trasy położone są na wysokości od 750 do 1800 m n.p.m., było na stoku już sporo zielonych miejsc.

Jednak nie wszyscy lubią lodowce. Są wysoko, bardzo często jest tam tak zimno i wietrznie, że po dwóch zjazdach narciarze marzą o gorącej herbacie w schronisku. Dodatkowo większość lodowców to stosunkowo płaskie tereny. Marek Bolewicki, informatyk z Piaseczna wyznaje - Ja sprawdzam przed wyjazdem, czy w danym miejscu większość stoków jest północnych, czy południowych.

Istotne jest też znalezienie odpowiedniego miejsca zakwaterowania. W dzisiejszej dobie internetu bardzo łatwo samodzielnie poszukać noclegów. Jednak trzeba znać języki obce, aby porozumieć się z właścicielami obiektów.

Każdy region narciarski ma swoją odrębną stronę internetową. Jacek Kapuściński zaznacza - W wyszukiwarce wstukuję po prostu nazwę regionu. Tamtejsze biuro turystyczne, opłacane przez właścicieli kwater i pensjonatów, przysyła mi adresy stron internetowych domów i pensjonatów, które spełniają moje wymagania i mają wolne miejsca w podanym przeze mnie terminie. Potem bezpośrednio koresponduję już z gospodarzami. Ustalam, kiedy przyjadę i ile zapłacę. Doświadczenie pokazuje, że trudno liczyć na duże opusty cen, raczej tego nie stosują.

Należy też pamiętać, że pokoje w pobliżu wyciągu, czyli w promieniu kilkuset metrów od stacji kolejki są droższe od tych znajdujących się kilka kilometrów dalej. Kapuściński dodaje - Staram się wystrzegać modnych, snobistycznych miejsc, są ponad dwukrotnie droższe niż w innych ośrodkach.

Apartamenty można również rezerwować w polskich biurach podróży. Jednak taniej jest zrobić to z paromiesięcznym wyprzedzeniem. Rezerwując kwaterę bezpośrednio u właścicieli turyści nie otrzymają lepszej ceny, gdyż biura podróży wynegocjowują upusty.

Można też zdecydować się na wyjazd w ciemno i szukać kwater na miejscu. Joanna Futkowska, dziennikarka z Warszawy, która najchętniej spędzająca narciarskie urlopy we Włoszech wyznaje - Nie rezerwujemy nigdy kwatery wcześniej, wolimy obejrzeć i zdecydować na miejscu. W każdej miejscowości są biura informacji turystycznej, które mają wykaz pensjonatów ze zdjęciami. Ale wtedy muszę być na miejscu za dnia, kiedy te biura są czynne.

Podobnie robi też Jacek Kapuściński. - Kiedyś lubiłem mieć pewność, że czeka na mnie kwatera, sprawdzałem, jak daleko jest do wyciągu, czy jeździ skibus. Ale kiedyś w ostatniej chwili podjąłem decyzję, że jadę, i nie zdążyłem zrobić rezerwacji. To się sprawdziło. Nawet w środku sezonu szybko znajduję miejsce. Mogę ocenić okolicę, atmosferę. A jeśli chodzi o ceny, to nie ma większych różnic, niż zamawianie przez internet.

Kolejną ważną sprawą przy organizacji wyjazdu zimowego jest zapłata za niego. Niektórzy gospodarze żądają zaliczki, szczególnie, gdy mają duże obłożenie. Jednak są i tacy, u których można zapłacić dopiero po przyjeździe. Wpłacając zaliczkę można mieć pewność, że nikt inny nie dostanie tego pokoju.

Należności można regulować w różny sposób. Marek Bolewicki przyznaje - Najpierw pytam o możliwość płacenia kartą, bo to najwygodniej. Ale nie zawsze góralom, którzy mają kilka pokojów do wynajęcia, opłaca się przyjmować tak opłatę, bo muszą od każdej operacji zapłacić prowizję. Nas też może to wynieść drożej. Pamiętajmy, że w mniejszych miejscowościach możemy mieć problemy z wyciągnięciem gotówki z bankomatu, kiedy jedyny bywa nieczynny. Często lepiej przed wyjazdem kupić euro w kantorze.

Natomiast Danuta Kantor-Jankowska podkreśla - Zawsze płaciliśmy na miejscu, po przyjeździe. Czasem przy rezerwacji każą nam podać numer karty kredytowej, gdybyśmy nie przyjechali, potrąciliby jakąś kwotę. Z hotelami jest o tyle dobrze, że nie musieliśmy płacić z góry. Kiedy zepsuła się pogoda i lało jak z cebra, wyjechaliśmy po prostu dwa dni wcześniej, płacąc tylko za tyle nocy, ile tam spaliśmy.




Komentarze

(kiedy jest to możliwe, sugerujemy podpisanie się)

(akceptacja regulaminu)


Tagi:
wyjazd na narty narciarze wyjazd zimowy organizacja wyjazdu Alpy warunki śniegowe ośrodki narciarskie na słowacji Jacek Kapuściński Jacek Pasternak Liliana Lipińska Włochy Francja Austria Słowacja lodowiec Marek Bolewicki Joanna Futkowska Danuta Kantor-Jankowska tani tanie wyjazdy w do sztuczne trasy oferty zimowe w biurach podróży rezerwacja w biurze noclegi dla turystów w Austrii z najtaniej sniegowe włoch marcu zorganizowany


Komentarze:

Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję