Rozwój lotniska w Gdańsku - optymizm przede wszystkim

Rozwój Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy umożliwi stworzenie tysięcy nowych miejsc pracy oraz obsługę 9 mln pasażerów rocznie w odległej przyszłości. Taką wizję roztaczają firmy na zlecenie włodarzy portu lotniczego.

Masterplan przewidujący rozwój lotniska oraz przyległych do niego terenów do 2035 r. został stworzony przez PM Group współpracującą z Gdańską Pracownią Urbanistyczną Alter Polis, TPS Consult i Ernst&Young.

Obecnie lotnisko w Gdańsku jest czwartym pod względem wielkości portem w Polsce. W ciągu roku obsługuje ok. 2,2 mln pasażerów. Prognozy ruchu pasażerskiego, które znalazły się w masterplanie opracowano w wariancie optymistycznym, pesymistycznym oraz bazowym. Według tego ostatniego scenariusza, w 2015 r. z portu w Gdańsku skorzysta ponad 3,1 mln podróżnych. W roku 2020 ich liczba wzrośnie do 4,3 mln, zaś w 2035 roku - do 9,1 mln.

Rozwój ruchu pasażerskiego pociągnie za sobą inwestycje na terenach położnych przy lotnisku. Wśród nich znajdzie się zwiększenie liczby stanowisk postojowych dla samolotów z 19 do 32 w 2015 i 44 w 2035 r. Według planu, będzie trzeba zbudować równoległą drogę kołowania i rozbudować dopiero powstający terminal, który ma być gotowy pod koniec czerwca b.r. Do 2020 r. budynek dworca pasażerskiego ma być powiększany w całości, zaś pięć lat później, będą dobudowywane skrzydła terminalu.

Dynamiczny rozwój lotniska warunkuje m.in. skomunikowanie portu z miastem. W Gdańsku ma powstać węzeł intermodalny. Kolej metropolitalna dowiezie pasażerów przed terminal. Węzeł ma połączyć transport: samolotem, pociągiem i samochodem. Ostatecznie ułatwi i przyspieszy komunikację. Wpłynie on nie tylko na dynamiczny rozwój portu, ale również uatrakcyjni tereny wokół lotniska. Być może powstanie tutaj tzw. Airport City (biura, hotele, centra konferencyjne oraz usługowe skupione w jednym miejscu).

W 2015 r. powierzchnia komercyjna wokół lotniska wyniesie 24 tys. m kw., co może zapewnić pracę ok. 2400 ludziom. Już w 2020 r. inwestycje rozciągną się na przestrzeni 65 tys. m kw., co stworzy ok. 6,5 tys. miejsc pracy. W 2025 r. w otoczeniu portu lotniczego może zostać zagospodarowanych 200 tys. m kw., co oznacza możliwość zapewnienia pracy 20 tysiącom ludzi.

Wszystkie te optymistyczne prognozy opierają się na życzeniowych założeniach, iż ruch lotniczy będzie rósł i nie pojawią się istotne bariery dla jego rozwoju. Jednak ograniczenia w emisji CO2, poprawa stanu połączeń drogowych oraz problemy z bezpieczeństwem w samolotach mogą w istotny sposób ograniczyć taką świetlaną wizję. Nie mówiąc już o starzeniu się społeczeństwa i być może mniejszym ruchu emigrantów zarobkowych, który to ruch w znacznej mierze wpłynął na rozwój wielu połączeń z polskich lotnisk. Należy także uwzględnić rozwój konkurencyjnych portów w tym portu stołecznego oraz lotniska Gdynia-Kosakowo, bowiem one mogą odebrać sporo pasażerów gdańskiemu portowi hamując jego rozwój już w obecnym etapie.

Także przypisywanie miejsc pracy z terenów wokół lotniska samemu lotnisku także jest nie do końca na miejscu. Oczywiście dobra komunikacja jest też ważna, ale z reguły chodzi o infrastrukturę - rzadko która firma szuka biurowca "przy lotnisku", za to szukane są w rozsądnej cenie, z dojazdem komunikacją zbiorową dla szeregowych pracowników i autem dla reszty, w dobrym stanie lub wręcz w nowym budynku.

Zatem cały ten masterplan dla gdańskiego lotniska wydaje się być optymistyczny, a nie realistyczny. Same prognozy liczbowe dotyczą lat 2015, 2020, 2035, więc po tylu latach nikt nie będzie odpowiadał za ich sensowność.