Kara finansowa za Tron Królowej Śniegu?

Podróżowanie zimą pociągami polskich kolei nie należy do najłatwiejszych, ba w niektórych przypadkach to nawet wyczyn w zmaganiu się z dyskomfortem. Przekonali się o tym pasażerowie Kolei Wielkopolskich, którzy w grudniu 2012 roku musieli stawić czoła przestarzałemu taborowi PKP.

Pasażerowie skarżyli się, że zimą toalety były zamknięte. Wówczas internet obiegło zdjęcie przedstawiające zamarzniętą toaletę w jednym z wagonów pociągu interREGIO jadącego ze Szczecina do Warszawy. UTK natychmiast poprosił przewoźnika o wyjaśnienia. Zapytał poznańskich kolejarzy, czy rzeczywiście zamykali toalety w mroźne dni. Na co odpowiedział Marek Nitkowski z zarządu Kolei Wielkopolskich - Zamykaliśmy. Ale tak podobno było tylko w kilkanaście najmroźniejszych dni minionej zimy. Konduktorzy tak tłumaczyli fakt niemożności skorzystania przez pasażerów z toalety - woda mogłaby zamarznąć i uszkodzić pojazdy.

Sprawa dotyczyła tylko szynobusów przewoźnika. W nowoczesnych elfach pasażerowie bez problemu mogli korzystać z toalety przez całą zimę. Dlaczego? Szynobusy miały kilkugodzinne postoje na stacjach końcowych, z wyłączonym silnikiem. W szynobusach są toalety z zamkniętym obiegiem. Są m.in. osobne zbiorniki z wodą i na fekalia. Gdy nastały silne mrozy - ujemna temperatura mogłaby je porozsadzać, bo zamarznięta woda ma przecież większą objętość. Efektem byłaby awaria pojazdu, wyłączenie z ruchu i do tego koszty naprawy. Dlatego w takie dni spuszczaliśmy wodę ze zbiorników. Toalety rzeczywiście były nieczynne - tłumaczy Nitkowski.

Jak mówi Grzegorz Mazur z UTK, urząd nie może pozostać obojętny wobec takich działań Kolei Wielkopolskich. Tłumaczenia kolejarzy mają się nijak do tego co przeszli pasażerowie. Nie mówiąc już o ośmieszeniu PKP w oczach obcokrajowców. Wpadkę polskich kolei na łamach serwisu DailyMail wyśmiali Brytyjczycy. O blamażach polskich kolejarzy pisaliśmy w aktualności PKP - wpadka goni wpadkę

Urząd Transportu Kolejowego poinformował o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie naruszenia przez Koleje Wielkopolskie sp. z o.o., zakazu stosowania bezprawnych praktyk naruszających zbiorowe interesy pasażerów w transporcie kolejowym polegających na niezapewnieniu podróżnym odpowiednich warunków bezpieczeństwa i higieny oraz wygody i należytej obsługi. Jak czytamy dalej na stronie internetowej urzędu: Wszczęcie spowodowane jest praktyką przewoźnika, który w okresie zimowym zamykał toalety w pojazdach kolejowych SA 132 i SA 134. Tymczasem zgodnie z art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 15 listopada 1984 r. - Prawo przewozowe (tekst. jedn. Dz. U. z 2012 r. poz. 1173 ze zm.): Przewoźnik jest obowiązany do zapewnienia podróżnym odpowiednich warunków bezpieczeństwa i higieny oraz wygody i należytej obsługi.

Pracownicy UTK zarzucają Kolejom Wielkopolskim złamanie aż trzech przepisów. Zgodnie z posiadanym przez KW certyfikatem, przewoźnik powinien utrzymywać pociągi w takim stanie, w jakim były, gdy je otrzymał. Toalety w szynobusach w momencie zakupu były sprawne, dlatego minionej zimy też tak powinno być. Druga kwestia to licencja, w której wyraźnie jest zaznaczone, że przewoźnik musi dysponować infrastrukturą pozwalającą na utrzymanie pociągów w ruchu. Zamknięte toalety pokazały, że Koleje Wielkopolskie nie posiadają takiej infrastruktury. Trzeci zarzut to złamanie prawa przewozowego zgodnie, z którym kolejarze powinni zapewnić "komfort podróży. W tym przypadku można mówić tylko o dyskomforcie.

Przewoźnik zapewnia, że nadchodzącej zimy będzie lepiej. Jak poinformował Nitkowski, KW są w trakcie przygotowywania instalacji specjalnych kontenerów energetycznych, do których będą podłączone szynobusy. Dzięki czemu będzie można ogrzać składy.

Tymczasem za ubiegłoroczną wpadkę Kolejom Wielkopolskim grozi kara finansowa w wysokości nawet kilku milionów złotych.