
PKP próbuje ukryć raport NIK
Najwyższa Izba Kontroli wzięła pod lupę PKP. Jednak wyniki kontroli były najwyraźniej skandaliczne, ponieważ prawnicy kolei poszli do sądu, aby ten zakazał publikacji raportu NIK.
Zdaniem "Dziennika Gazety Prawnej" regulator znalazł nieprawidłowości w umowie dotyczącej ugody, którą PKP podpisało ze spółką M. Według NIK zalegała ona z 7 milionami złotych czynszu za zajmowane bez umów najmu pomieszczenia. Ostatecznie PKP zadowoliły się kwotą 50 tysięcy złotych i obietnicą, że firma je opuści.
Na wniosek PKP sąd wydał precedensowe postanowienie i zakazał NIK upowszechniania wyników kontroli w spółce, gdyż mogą one naruszyć dobre imię publicznego przewoźnika. Reprezentująca państwo Prokuratura Generalna nie poddała się jednak i zapowiedziała odwołanie od tego wyroku
- Do momentu uprawomocnienia nie podamy do publicznej wiadomości fragmentu wyników kontroli na temat ugody zawartej przez PKP ze spółką M. Ale nie możemy nie wykonać ustawowego obowiązku, jakim jest przesłanie informacji do Sejmu - skomentował zaistniałą sytuację rzecznik NIK Paweł Biedziak.
- Jeżeli sąd wyższej instancji utrzyma postanowienie w mocy, to pełnomocnikom PKP należy się prawniczy Oscar. Bardzo istotnie ograniczy, albo wręcz uniemożliwi to funkcję kontrolną państwa - dodał radca prawny, były minister spraw wewnętrznych i administracji Janusz Kaczmarek.
Komentarze
Tagi:
Starsze aktualności:
Ile Polacy chcą wydać na
Rusza trzecia edycja konkursu Teraz Polska
Jak polskie obiekty szykują się do
McDonald`s przegrał przed Sądem
Czego boją się Polacy na
Jakich wakacji szukano w
Dofinansowania wycieczek dla szkół za 70 mln
Nowe kierunki w ofercie EXIM
Wenecja idzie dalej z
Prezes Polskiej Grupy Lotniczej
Rynek inwestycyjno-hotelarski w Polsce zwiększa się
Bałtów zaprasza do questowania
Co nowego w porcie lotniczym Bydgoszcz?
Kraków jednym z najpiękniejszych
Klienci zamówią pizzę wzrokiem
Europejski Dzień Morza w Gdańsku
Klienci wracają do biur podróży
W. Brytania: lotniska będą ciągle zakorkowane
Bankructwo linii lotniczej. I co dalej?
Turkish Airlines wyjaśnia ucieczkę