A jednak Polacy nie uciekną przed Euro?

Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej, które rozpoczną się już lada dzień, wciąż budzą szereg sprzecznych opinii. Touroperatorzy i firmy badawcze już od kilku miesięcy planują Polakom urlopy na ten okres. Jedni piszą, że zostaniemy w domu, inni że wyjedziemy z dala od zgiełku i kibicowskich okrzyków.

Najnowsze badania Mondial Assistance i Neckermanna pokazują, że większość Polaków zamiast uciekać przed Euro woli zostać w domu i oglądać mecze. Z raportu wynika, iż w tym roku, aż 2/3 z nas zamierza spędzić wakacje w domu. Ci, którzy zdecydują się na wyjazd zagraniczny wybiorą: Hiszpanię, Grecję, Włochy, Chorwację oraz Egipt. W tym roku odnotowano spore zainteresowanie biletami lotniczymi do Wielkiej Brytanii.

Dziwi jednak fakt, że wiele raportów dotyczących mistrzostw jest sprzecznych. Niespełna tydzień temu wszystkie media trąbiły o ucieczce Polaków przed Euro.

Na przykład z raportu opublikowanego w ubiegłym tygodniu przez FRU.pl wynika, że Polacy boją się czerwcowych utrudnień komunikacyjnych i podwyżek cen, w związku z czym zaczęli masowo rezerwować bilety lotnicze. Trend wyjazdowy w większości ma dotknąć Warszawiaków - pisze portal. Inny serwis turystyczny eSky.pl również alarmuje o masowych rezerwacjach Polaków dotyczących czerwcowych wyjazdów. Biuro sprzedaje wczasy już trzeci sezon, jak twierdzi jeszcze nigdy oferta nie cieszyła się, aż takim zainteresowaniem.

Firma PMR Research publikuje badania, z których wynika, że Polacy są wręcz antyfanami football`u, ale uwaga tylko na czas Euro 2012. Wiele do powiedzenia ma tutaj nasze usposobienie - Wiecznie zakorkowane centrum, remonty na ostatnią chwilę - ubolewa jeden z internautów, mieszkaniec miasta, w którym rozegrają się mecze. Fakt, że na rynku pojawiło się sporo ofert alternatywnego spędzenia czerwcowego urlopu w miejscach, do których Euro 2012 nie zawita. Większość rodzimych miast przygotowuje dość skrupulatnie ofertę piłkarską, mając na uwadze, że większość kibiców sportowe zmagania oglądać będzie przed telewizorem.

Jednym słowem piłkarski zawrót głowy.