TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter

Co dalej z turystyką na wschodzie?

Stowarzyszenie rosyjskich agencji turystycznych ATOR podało informację, że znacznie spadła liczba zachodnich turystów odwiedzających Rosję.


Spadek ten wiąże się z trwającym konfliktem na Ukrainie. "Od marca odnotowaliśmy 30-procentowy w porównaniu z ubiegłym rokiem spadek rezerwacji turystycznych z USA i Unii Europejskiej." - skomentowała dyrektor wykonawcza stowarzyszenia ATOR, Maja Łomidze.

Polacy również niechętnie rezerwują wycieczki do Rosji. Ta zmiana jest związana z obawą o negatywne nastawienie miejscowej ludności do przyjezdnych z Polski oraz z zastrzeżeniami do polityki obecnego prezydenta kraju. Gazeta The Moscow Times donosi, że interwencja Moskwy na Ukrainie spowodowała kryzys w branży turystycznej w Rosji. Według dziennika duży wpływ na taki stan rzeczy mają polscy touroperatorzy, którzy odwołali większość swoich rezerwacji.

Natomiast Nina Zharova, dyrektor działu turystyki przyjazdowej firmy Intourist zauważa, że grupy, które decydują się na przyjazd do Rosji są mniej liczne. "Wycieczki, które przyjeżdżają do Rosji, są znacznie mniejsze niż wcześniej. Co gorsze, okres od kwietnia do maja, to czas, kiedy rezerwowane są wycieczki na sezon wakacyjny - a w tej chwili mamy bardzo mało nowych rezerwacji. Sprzedaż spadła gwałtownie." - dodaje.

Mniej turystów wyjeżdża również na Ukrainę. Edyta Kondratowicz z Wytwórni Wypraw przyznaje, że klienci nie pytają w tym roku o wyjazdy na wschód. "Jeśli chodzi o Ukrainę, w tym roku nie ma wiekszego zainteresowania wyjazdami do tego kraju." - powiedziała.

W ubiegłym sezonie Krym był jednym z popularniejszych kierunków wyjazdów dla turystów z Polski. Podróżowali tam zarówno turyści indywidualni jak i zorganizowane grupy. To co z pewnością przyciągało zachodnich turystów na Krym to cena. Wczasy na Krymie były znacznie tańsze od wakacji w Egipcie czy Grecji, a porównywalne pod względem atrakcji. Tylko na Krym co roku przyjeżdżało 6 mln turystów. Ponadto Ukraina stała się też popularnym celem city-breaków, w każdy długi weekend liczne grono turystów wyjeżdżało do Lwowa czy innych pobliskich miejscowości.

Aktualnie podczas pobytu na Ukrainie większość turystów obawia się o swoje bezpieczeństwo. Jest to jeden z głównych powodów zmniejszenia się liczby wycieczek. Jednak zagrożona jest tylko jedna część Ukrainy. Obszar na zachodzie kraju jest niemal całkowicie bezpieczny. Część turystów nie przejmuje się ostrzeżeniami z MSZ i nie rezygnuje z podróży. Niewątpliwym plusem całej sytuacji jest bardzo pozytywne nastawienie miejscowej ludności do Polaków.

Artur Grossman, przewodnik po Ukrainie podkreśla, że Ukraińcy darzą sympatia przyjezdnych z Polski. "Przygniatająca większość Ukraińców jest nastawiona do Polaków przyjaźnie i mimo trudnej wspólnej historii, trudno dziś znaleźć bardziej entuzjastycznie nastawiony do Polski naród na świecie. W czasie majowego, jak zawsze tłumnego długiego weekendu we Lwowie rzucała się jednak w oczy niewielka ilość turystów z Polski. W wielu miejscach obsługą ruchu turystyczno-pielgrzymkowego zajmują się miejscowi Polacy, najczęściej skupieni wokół parafii rzymskokatolickich - dziś przeżywają oni nie najlepsze czasy. Trudno temu się dziwić, gdyż media w Polsce nie piszą o sielskiej rzeczywistości zachodniej Ukrainy, skupiając się, jak to media, na sianiu paniki i szukaniu sensacji, a przy okazji wrzucając do jednego worka Lwów (55 km od Polski) i Donieck (1200 km). Ukraina czeka na Polaków, nie przegapmy tego momentu." - powiedział. Szerzej pisaliśmy o tym w aktualności: List ze Lwowa do branży turystycznej

Touroperatorzy zauważyli też, że klienci nie są entuzjastycznie nastawieni do wyjazdów do takich krajów jak na przykład Gruzja, jednak w tych przypadkach spadki liczby turystów nie są tak znaczne. Co prawda z Rosji do Gruzji jest dość daleko, ale turyści mylnie uważają kraje byłego ZSRR za silnie ze sobą powiązane.

Jak dalej potoczą się losy wschodniej turystyki? Zdaniem Anety Iwaniuk z Wytwórni Wypraw przez najbliższe lata turyści będą omijać Ukrainę oraz Rosję. "Turystyka na Ukrainę, a tym samym i na Krym, zostanie "zamrożona" na kilka lat." - skomentowała.

Aleksander Liew, były minister turystyki w Autonomii Krymskiej, podczas jednego z wystąpień podkreślił, że Krym stracił już wizerunek międzynarodowego kurortu i znany jest obecnie tylko jako "gorący punkt". Były minister zaproponował, aby na terenie głównych obiektów turystycznych i plaż zamontować kamery. "Sezon turystyczny jest do uratowania. Potrzeba odpowiedniej polityki wizerunkowej. Gdyby te nagrania pokazywały rosyjskie, ukraińskie i zagraniczne stacje telewizyjne przed głównymi wydaniami wiadomości, to odbiorcy mieliby alternatywne źródło informacji na temat atmosfery panującej na Krymie." - zaznaczył.

Czy zatem można spodziewać się, że na Ukrainie oraz w Rosji powtórzy się scenariusz z Egiptu, gdzie z powodu konfliktów oraz zamieszek obroty z turystyki spadły o blisko 50%?




Komentarze

(kiedy jest to możliwe, sugerujemy podpisanie się)

(akceptacja regulaminu)


Tagi:
turyści Krym Rosja spadek rezerwacje wycieczki zwiedzanie grupy konflikt


Komentarze:

Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję