Turystyce włoskiej wyspy zagrażają imigranci?

Włoska wyspa Lampedusa była niegdyś oblegana przez gości z kraju i zagranicy. Uważana za perłę Morza Śródziemnego kraina, zamarła. Wszystko przez nielegalnych imigrantów.

Od chwili, kiedy na wyspę zaczęli masowo przybywać imigranci z Afryki Północnej, głównie z Tunezji (od początku tego roku przypłynęło tam 30 tys. osób), turyści Lampedusę omijają. Branża turystyczna jest przerażona.

Miejscowa ludność zaczęła protestować przeciw pogarszającej się sytuacji. Nielegalni imigranci zostali wywiezieni stamtąd do ośrodków w całych Włoszech. Teraz porządku pilnuje tam 500 policjantów i karabinierów.

Tymczasem branża liczy straty, które są szacowane na miliony euro. Hotel i restauracje świeciły w Święta Wielkanocne pustkami.