Giną kufle, ale restauratorzy zadowoleni

Kibice, którzy przyjechali do Gdańska na mistrzostwa nie hamują się w świętowaniu. Tamtejsi restauratorzy cieszą się i mówią, że takich tłumów dawno nie było.

Największym problemem w knajpach jest to, że nagminnie giną szklanki i kufle. Kibice wynoszą je i nie oddają. Najgorzej jest w letnich ogródkach. Mimo to właściciele barów są zadowoleni, bo jest ruch. - Owszem pewne straty są, wynoszenie kufli i szklanek to duży problem i to nie tylko podczas Euro. Jak ktoś ma ogródek to jest właściwie nie do upilnowania, szkło się po prostu wbija w koszty - mówią restauratorzy i wcale nie narzekają: jak jest obrót to jest ruch, a jak jest ruch to straty zawsze będą. Nie ma nic gorszego jak siedzenie w pustej knajpie, obgryzani paznokci i czekanie na klientów.

Ekipy sprzątające wywożą z Gdańska rekordowe ilości śmieci, wśród nich króluje szkło. Tylko w nocy z niedzieli na poniedziałek ekipy wywiozły z miasta 24 tony śmieci, w tym 13 z samego centrum. Dla porównania - na co dzień z Głównego Miasta wywozi się ok. 6 ton.