Jeszcze 25 lat na Okęciu

Firma Arup, oferująca usługi z zakresu projektowania i planowania przestrzeni pod urbanistykę przeprowadziła na zamówienie warszawskiego lotniska analizę prognostyczną na temat jego przepustowości, stanu dróg dojazdowych oraz ograniczeń związanych z hałasem. Według tych badań nowy terminal przepełni się najwcześniej po 2035 roku. Swój udział ma tutaj port lotniczy w Modlinie.

Obecnie Lotnisko Chopina obsługuje rocznie 9 mln pasażerów, na więcej nie pozwala słabo rozwinięta infrastruktura. Wkrótce ma się to zmienić. Powstająca linia kolejowa z centrum miasta i droga ekspresowa do południowej obwodnicy Warszawy oraz A2 wpłyną znacząco na rozwój ruchu pasażerskiego na stołecznym lotnisku, które w dalekiej perspektywie byłoby w stanie przyjąć nawet 76 mln pasażerów. Póki co zadowala liczba 26,5 miliona.

Szczegółowy raport prognozuje, że na co najmniej 20 lat wystarczą pasy startowe i drogi kołowania. Eksperci proponują rozbudowę stanowisk dla obsługi przylatujących i wylatujących poza strefę Schengen. Problem stanowi hałas, który do 2024 nie powinien znacząco wpłynąć na pracę lotniska. A to za sprawą strefy ograniczonego użytkowania wokół Lotniska Chopina, które mówi, że w ciągu doby liczba starów i lądowań nie może przekraczać 600. Właśnie wtedy zapowiadany jest taki ruch. Faktem jest, że do tego czasu część floty zostanie zastąpiona przez nowsze, znośniejsze dla ucha maszyny. Wielu uważa, że dzięki temu będzie można podnieść dobowy limit startów i lądowań. Już teraz w opłatach lotniskowych premiowane są nowsze maszyny. Przykład, nowy Dreamliner 787, który zacznie latać w barwach LOT-u od przyszłego roku, ma być o 30-proc. cichszy od swojego poprzednika boeinga 767.

Port w Modlinie od początku miał stanowić swoistą rezerwę dla podwarszawskiego lotniska. Nowy terminal przewidziany jest głównie dla tanich linii i czarterów. Stąd spodziewany nagły spadek liczby odprawianych na Okęciu. Przewiduje się, iż lotnisko w Modlinie na początku będzie w stanie obsłużyć 2 mln pasażerów. Perspektywy lotnicze jak na razie zadowalają władze Mazowieckiego. W zapasie zawsze są inne lotniska powojskowe - w Mińsku Mazowieckim, czy w Sochaczewie.