Obrońcy Zwierząt zablokowali drogę do Morskiego Oka
W niedzielę, 9 listopada walczący o prawa zwierząt postanowili zablokować drogę do Morskiego Oka.
Protestujący uważają, że starosta tatrzański odpowiedzialny w dużej części za obecną sytuację nad Morskim Okiem nie podejmuje konkretnych działań ku likwidacji konnego transportu turystów nad Morskie Oko. Obrońcy zwierząt uważają, że to wszystko związane jest ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi. Odciągając działania starosta liczy na większe poparcie wśród górali.
Z kolei Andrzej Gąsienica-Makowski, starosta tatrzański stwierdził, że zorganizowany protest na szlaku do Morskiego Oka to zwykły szantaż. "Zdaniem naszych prawników blokowanie przestępstwa, jakim jest męczenie zwierząt, nie jest przestępstwem." - oświadczyła Anna Plaszczyk, koordynatorka akcji ratowania koni z Morskiego Oka.
Obrońcy zwierząt zablokowali drogę i nie reagowali na prośby przewodniczącego gminy Bukowina, który chciał rozwiązać całą akcję. Zatrzymano wszystkie wozy wiozące turystów do celu. Trudności z przejściem mieli również piesi. "Nasz protest polegał na siedzeniu na drodze, ponieważ nie chcieliśmy dopuścić do popełnienia przestępstwa polegającego na znęcaniu się nad zwierzętami. Protestujący zeszli z drogi, gdy chciał w nich wjechać zaprzęg. Obrońcy zwierząt zostali poturbowani, a jeden z nich z obrażeniami głowy został zabrany karetką do szpitala. W najbliższym czasie do prokuratury trafią zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstw dotyczących m.in. narażenia na utratę zdrowia lub życia poprzez wjechanie w tłum zaprzęgiem konnym." - dodała Plaszczyk z fundacji Viva.
Fiakrzy narzekają, że przez cała akcję stracili swój dzienny utarg. "Wożenie turystów to jest nasza codzienna praca. Konie wszędzie pracują zgodnie ze swoją naturą. Za działaniami ekologów działa lobby biznesowe, które chce nas stąd wyprzeć" - powiedział Stanisław Chowaniec, prezes fiakrów wożących turystów do Morskiego Oka.
Zamieszanie wprowadza również sam starosta tatrzański, który w ostatnim czasie zgłosił na policję działanie meleksów na drodze do Morskiego Oka. Jego zdaniem pojazdy działają tam bezprawnie i nie posiadają stosownych pozwoleń. Co ciekawe testy meleksów trwają już od wakacji. Pisaliśmy o tym tutaj. O całej akcji starosta został poinformowany i ponadto sam komentował wyniki testów. Pojazdy poruszają się po trasie na zaproszenie Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Maciej Grabowski, minister środowiska podkreśla, że najważniejsze jest znalezienie złotego środka i ścisła współpraca pomiędzy dwiema stronami konfliktu. "Szczególnie obecny etap testowania różnych metod i rozwiązań domaga się współpracy i dobrej woli. Liczę, że właśnie tak się stanie." - dodał Grabowski.
Komentarze
Tagi:
Starsze aktualności:
Join Up! Polska uruchamia sprzedaż samych
Wzrost płacy minimalnej uderzy w hotelarstwo i
Programy wsparcia dla
Pasażerowie opóźnionego samolotu sami wykupili nocleg. Przewoźnik powinien to
Ecco Travel wraca z chińską
Prawie 75 mln wyjazdów turystycznych
Czy konsolidator usług hotelowych może rozliczać się wg procedury VAT
Wyspy Wolin i Uznam lepiej połączone z resztą
Kraków wprowadza ograniczenia sprzedaży
1/5 Polaków nie ubezpiecza się przy
Nowa mobilna aplikacja Star Alliance
Pracujesz w gastronomii bez umowy o pracę?
Rosjanie szturmem zdobywają Kraków
Nie wszystkie lokale przejmują się zakazem palenia
Hotel Styl 70 na Śląskim Szlaku Smaku
Wysokie ceny nie zniechęcają turystów
Perspektywy rozwoju branży medical SPA
Weekend za pół ceny w Zakopanem
Autobusy z Białegostoku do Druskienik na Litwie
Turkish Airlines żywo zainteresowane polskim rynkiem lotniczym