Jakie są straty Modlina?

Port lotniczy w Modlinie jest już gotowe do przyjęcia pasażerów. Przynajmniej w teorii. Mimo to odzyskanie zaufania przewoźników lotniczych będzie bardzo trudnym zadaniem.

Zdaniem ekspertów pierwsi pasażerowie pojawią się w Modlinie pod koniec wakacji. Linie lotnicze straciły zaufanie do podwarszawskiego lotniska. Prawdziwe negocjacje dotyczące powrotu przewoźników rozpoczną się dopiero teraz, kiedy port otrzymał niezbędne zezwolenia. "Myślę, że pierwsi pasażerowie mogą pojawić się tam pod koniec wakacji, kiedy zacznie działać system naprowadzania ILS. To był największy problem linii lotniczych w zeszłym roku, kiedy podczas jesiennych mgieł odwołano, lub przekierowano mnóstwo lotów. To wiązało się oczywiście z dużymi kosztami" - mówi ekspert rynku lotniczego Eryk Kłopotowski.

Władze lotniska szacują, że przez spowodowane złym wykonaniem pasa startowego zamknięcie portu, spółka straciła około 30 mln złotych. Eksperci uważają, że ta suma będzie sporo większa. "Myślę, że realnie mówimy co najmniej o dwukrotnie większej kwocie, której lotnisko powinno domagać się jako odszkodowania. Przecież utracone zostały nie tylko pieniądze z opłat lotniskowych. Tam nikt nie pracował, tam się nie handlowało, nie wynajmowało parkingów i nic nie sprzedawano. Pracę stracili ludzie, którzy mieli wykonywać te dodatkowe usługi" - ocenia ekspert.

Zarząd modlińskiego lotniska namawia niskokosztowych przewoźników do powrotu, nie wiadomo jednak kiedy to miałoby dokładnie nastąpić. Póki co, zarówno Ryanair jak i Wizz Air przynajmniej do jesieni zamierzają kontynuować loty do/z Lotniska Chopina.