TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter




Wycieczki w Tatry bez przewodnika?

Od stycznia zmiana w przepisach. Wycieczki szkolne wyruszające w Tatry nie będą mieć już obowiązku wynajmowania przewodnika, co według Pawła Skawińskiego, dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego oznacza jedno - większe zagrożenie, zarówno dla dzieci, jak i dla przyrody.


Do tej pory grupie wędrującej po terenach górskich parków narodowych oraz terenach powyżej 1000 m n.p.m. oprócz opiekuna musiał towarzyszyć licencjonowany przewodnik tatrzański. Taki obowiązek wynikał z wprowadzonego w 1997 roku rozporządzenia do Ustawy o kulturze fizycznej. Jednak od 1 stycznia jak pisze Gazeta Wyborcza wraz w wejściem w życie nowej Ustawy o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach, przepis ten ulegnie zmianie, co oznacza, iż nauczyciel sam może opiekować się swoją grupą podczas górskiej wycieczki.

Nowa ustawa mówi, że za bezpieczeństwo odpowiada organizator terenu, czyli dyrektor Parku. - Jeśli zdarzy się wypadek, mogę zostać pociągnięty do odpowiedzialności - mówi Paweł Skawiński. - Jeśli teraz w Polskę pójdzie informacja, że nauczyciel może sam opiekować się grupą młodzieży, na drogę do Morskiego Oka czy na Kalatówki nie będzie się dało wejść, bo będą tak zatłoczone.

Ponadto zwolennicy utrzymania obowiązku wynajmowania przewodnika przez szkolne wycieczki podkreślają, iż ucierpi również bezpieczeństwo dzieci. Góry dla osób, które nie mają doświadczenia oraz ich nie znają mogą być groźne. Zawsze istnieje ryzyko zejścia lawiny czy wyboru nieodpowiedniej trasy.

Dlaczego zapis nie pojawił się w nowej ustawie? Tu zdania są podzielone.

- Podczas prac nad ustawą wywiązała się burzliwa dyskusja. Odpowiedzialność za bezpieczeństwo spada na organizatora terenu i organizatora wycieczki, choć nie nakłada na nich żadnego obowiązku. Moim zdaniem takie rozwiązanie nie sprzyja bezpieczeństwu, ale przeforsowali je ratownicy TOPR - powiedział Piotr Van der Coghen, poseł PO, przewodniczący podkomisji, która pracowała nad ustawą.

- Im wyżej w góry, tym mniej powinno być twardego prawa. Tę kwestię można uregulować zarządzeniem dyrektora TPN. Tak było kiedyś, zanim weszło w życie rozporządzenie - komentuje zmianę w przepisach Jan Krzysztof, naczelnik TOPR.

Problem w tym, że nie ma pewności, jak takie rozporządzenie sformułować. - Sprawdzamy tę kwestię, żeby nie stworzyć bubla prawnego - ripostuje Skawiński.

Są również tacy, którzy uważają, że obowiązek korzystania z pomocy przewodników powinien zostać całkowicie zniesiony, dlatego swoje działania połączyli w ramach akcji społecznej "Wolne Przewodnictwo".

Maciej Zimowski, koordynator akcji, napisał w otwartym liście do dyrektora TPN: "Świadczenia przewodników są postrzegane wyłącznie jako utrudnienie i niechciany administracyjny przymus, a nie urozmaicenie wizyty w Parku. (...) Powinny być jedynie informacje zachęcające do dobrowolnego korzystania z ich usług. Jeżeli istnieją problemy z nadmierną liczbą i niestosownym zachowaniem zwiedzających, można stymulować ich ruch, np. poprzez zwiększenie opłat, zamykanie części szlaków, zaostrzenie kontroli".

Czy faktycznie wycieczka w góry bez przewodnika to brawura? Oby ta historia nie miału tragicznego finału.

Komentarz prawny dr Piotra Cybuli zwraca uwagę, iż nauczyciel jest zobowiązany do zapewnienia bezpieczeństwa grupie, co de facto wymusza wynajęcie odpowiednio kwalifikowanych osób. Pełny komentarz można przeczytać tutaj

Jednak z biznesowego punktu widzenia zmiana ta jest istotna, bowiem organizator wycieczki musi zapewnić bezpieczeństwo i do niego będzie należał wybór sposobu - może on zatrudnić zarówno przewodnika z pełnymi uprawnieniami, jak i np. posłużyć się innym kwalifikowanym personelem lub ewentualnie wybrać miejsce, trasę i porę roku w której szczególne zabezpieczenia nie będą wymagane...




Komentarze

(kiedy jest to możliwe, sugerujemy podpisanie się)

(akceptacja regulaminu)


Tagi:
zmiany w przepisach Tatry przewodnik grupa w Tatrach wycieczka szkolna w Tatry wycieczka w góry obowiązek wynajmowania przewodnika Paweł Skawiński Tatrzański Park Narodowy zagrożenie dla dzieci górska wycieczka ustawa o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach przepis ustawa o kulturze fizycznej tłok na szlaku Morskie Oko wycieczka do Morskiego Oka opiekun grupy zagrożenie w górach lawina Kalatówki Piotr Van der Coghen TOPR Jan Krzysztof TPN Wolne Przewodnictwo Maciej Zimowski szlak górski zaostrzenie kontroli


Komentarze:

    • Przewodnik górski 

      [2011-12-14 11:26 83.22.154.*]

        odpowiedz »

    • Przewodnik górski 

      [2011-12-14 11:36 89.187.255.*]

      Dobry organizator dla grupy szkolnej zawsze weźmie licencjonowanego przewodnika... Bezpieczeństwo dzieci czy młodzieży jest tutaj najważniejsze...   odpowiedz »

    • Przewodnik górski 

      [2011-12-14 11:44 78.8.198.*]

      brak wybraźni urzędniczej i walka intersów a sens i logika zostały z boku. tyle   odpowiedz »

    • Przewodnik górski 

      [2011-12-14 11:45 83.26.39.*]

      Idioci, popaprańcy ci co wymyślają takie nowelizację przepisów. Nie sądzę aby nauczyciel co sam ma zakwasy był na równi z wykwalifikowanym przewodnikiem Tatrzańskim. Ale jak zwykle ważniejsze są oszczędności ( bo nie będzie trzeba opłacać przewodnika a narzuci się to w obowiązki nauczycielom i będziemy mieli spadające dzieci. Stado baranów.Alicja Szewczyk   odpowiedz »

    • Przewodnik górski 

      [2011-12-14 11:57 83.29.25.*]

      Jedna Nasz kochany kraj to banda idiotów....etc...   odpowiedz »

    • Przewodnik górski 

      [2011-12-14 11:59 83.13.125.*]

      Nie podejmę się nigdy takiej odpowiedzialności z powodu nacisków i działania pod publiczkę na szkodę ludzi, którzy ufają, że oddając mi pod opieke swoje dzieci, swoich bliskich będzie to dla nich dobra zabawa i wróca wszyscy żywi i cali.
      Osoby, które dokonały tej nowelizacji zapomniały dlaczego zaostrzono przepisy. Nikt już nie pamięta grupy dzieciaków, licealistów z Gliwic, którzy wyszli w góry z nauczycielem i zginęli pod lawiną śniegu? A jak samopoczucie tego pana, bo on akurat przeżył?
      Tylko skrajnie nieodpowiedzialna osoba podejmie się takiego zadania. Osoba, która nie ma pojęcia o górach i o zagrożeniu, jakie w górach panuje, zmiennych warunkach, gdzie w ciągu kilku minut pogoda z letniej może sie zmienic w zimową.
      Własnego dziecka z niedoświadczonym, nielicencjonowanym przewodnikiem tez w góry nigdy nie puszczę. Sama byłam świadkiem śmierci młodej dziewczyny, która spadła we wrześniu z Kościelca.
      Nie ma mowy aby ktoś odgórna dyrektywa zmuszał ludzi do narażania czyjegos życia i zdrowia.
      Pozdrawiam Wszystkich. Z wyrazami szacunku dla Polskich TOPR-owców i Przewodników Górskich
      Licencjonowany Pilot Wycieczek Turystycznych mgr Agnieszka Golec   odpowiedz »

      • jakie są fakty 

        [2011-12-14 14:19 80.53.135.*]

        Licealiści z Tych zginęli pod Lawiną, było ich kilku, co roku w Tatrach ginie kilkadziesiąt osób nie mal wyłącznie samotnych wędrowców. Przywoływanie non stop tego przypadku jest bez sensu. Aby go uniknąć możnaby - jak w Tatrach Słowackich - zamknąć zimą szlaki powyżej schronisk.

        Z wywiadów w Gazecie Krakowskiej wynika że 90% zleceń przewodnickich to eskortowanie grup po asfalcie do M. Oka w dol. Kościeliskiej i paru innych łatwych szlakach, chodzi o obronę tego źródła zleceń, czego się w obecnych warunkach prawnych zrobić nie da.

        Proszę zwrócić uwagę, że prywatne biura turystyczne działają w bardzo restrykcyjnym reżimie - liczba różnych "klauzul niedozwolonych" jest ogromna. Park Narodowy, od nowego roku jako osoba prawna, też musi takim regulacjom podlegać.

        M.Z.   odpowiedz »

    • Przewodnik górski 

      [2011-12-14 12:24 89.229.100.*]

        odpowiedz »

    • Przewodnik górski 

      [2011-12-14 12:29 89.229.100.*]

      Widać brak wyobraźni i praktyki w pracy z grupami szkolnymi na wycieczkach. Jestem co prawda tylko pilotem, ale nie wobrazam sobie wyjscia w gory z dziecmi lub młodzieżą oraz ich opiekunami bez przewodnika górskiego. Nie tylko młodziez, ale przede wszystkim nauczyciele wykazuja na takich imprezach brak odpowiedzialnosci i wyobraźni, a wycieczki szkolne traktuja jak swój prywatny wyjazd. pilot wycieczek maria   odpowiedz »

      • w góry owszem...  

        [2011-12-14 14:31 80.53.135.*]

        ... ale niekoniecznie w doliny, a dyskutowany regulamin ma dotyczyć całego terenu parku narodowego, nie tylko szlaków wysokogórskich. Większość wycieczek szkolnych spaceruje szlakami dolinowymi, z szosą do M. Oka na czele, gdzie niebezpieczeństw jest mniej niż na ruchliwej ulicy w mieście.   odpowiedz »

    • Przewodnik górski 

      [2011-12-14 12:38 95.51.121.*]

      Czego jeszcze PO nie spieprzy w tym kraju ?   odpowiedz »

    • Przewodnik górski 

      [2011-12-14 13:06 149.156.186.*]

      po pierwsze, to jest do końca tak jak w tym artykule: http://prawoturystyczne. wordpress. com/2011/12/14/wycieczki - szkolne - w - tatrach - bez - przewodnika - gazeta - wyborcza - wprowadza - w - blad/
      po drugie, artykuł opiera się w znacznym zakresie na artykule z Gazety Wyborczej, warto dodawać informacje o źródłach   odpowiedz »

    • Przewodnik górski 

      [2011-12-14 13:25 83.11.220.*]

        odpowiedz »

    • Przewodnik górski 

      [2011-12-14 13:29 83.11.220.*]

      jezeli likwidować obowiązek brania przewodnika licencjonowanego - to na pewno w miastach. Jest to jak najbardziej słuszne. Jak pilot czy nauczyciel zgubi sie w Krakowie czy Warszawie to jest między ludzmi, zapyta sie o droge i zawsze sie odnajdzie - bez konsekwencji. Ale w górach???? absolutnie nie!!! tam jest zbyt duże ryzyko. bo co do likwidacji obowiazkowych przewodnikow miejskich - jak najbardziej TAK!!!! Krystyna - pilot wycieczek   odpowiedz »

      • Zdziwi się Pani 

        [2011-12-14 14:38 80.53.135.*]

        Pani Krystyno, zdziwi się Pani, ale w Tatrach często jest tłumniej niż na ulicach miast, rocznie przyjeżdża tam 2 mln ludzi, i większość "prowadzi się sama" po znakowanych szlakach...   odpowiedz »

      • Przewodnik górski 

        [2011-12-14 14:59 89.228.168.*]

        Jest jeszcze druga strona usługi przewodnickiej - bardzo dobra znajomość terenu, ale też wiedza - fakt, zdarzają się czasem "gnioty - przewodnicy". W maju, z racji ilości grup szkolnych, w Tatrach i tacy mają pracę. Ale może bak obowiązku korzystania z usług przewodnickich pozwoli na selekcję naturalną tych, co tylko widzą kasę, a nie klienta. Natomiast w miastach: proszę podać nazwisko pilota, który w każdym z miast z obowiązkiem usług przewodnika lokalnego - ma tak rozległą wiedzę, że go zastąpi. A przecież wycieczki mają charakter edukacyjny. Jak wszystko - są tego i plusy i minusy. Na pewno wyjście z grupą szkolną np. w dolinę Kościeliską z przewodnikiem na max 6 godz. za 400 zł - takie mają ceny - rodzi pytanie - ile zarabiamy. Przewodnik szybko przeliczy - to tylko 10 zł od ucznia. Ameryka w Polsce, ale w krainie przewodnickiej, szczególnie grupy tatrzańskiej - pilot Elżbieta   odpowiedz »

      • Przewodnik górski 

        [2011-12-14 15:03 93.45.200.*]

        Pani Krystyno, pilot nie ma zadnej wiedzy, chyba to co sie obslucha troche. Jest od pilotowania (nazwa mowi sama za siebie) a nie od czego innego   odpowiedz »

        • Przewodnik górski 

          [2011-12-28 10:28 83.11.212.*]

          a skąd taka pewność że nie ma żadnej wiedzy??? owszem są i tacy, bo miałam tez z takimi do czynienia. Ale wiekszość to ludzie nieprzypadkowi, bo dla mnie to nie zwykła praca tylko pasja. Krystyna   odpowiedz »

      • Przewodnik górski 

        [2011-12-14 15:44 31.174.125.*]

        Sama jestem pilotem i do obowiązku pilota należy znajomość trasy a przewodnicy są od oprowadzania grupy. Mimo że grupami jeżdżę już 20 lat ale nie odważyłabym się pójść z grupą w góry bez przewodnika górskiego.
        Przeżyłam burzę w górach i kulę ognistą gdyby nie przewodnik to nie wiem jak bym się zachowała.
        Wiele razy słuchałam jak piloci zamieniają się w przewodników i opowiadają grupom nie zawsze prawdziwe informacje.   odpowiedz »

      • Przewodnik górski 

        [2011-12-19 14:50 83.27.124.*]

        najlepiej wszystkie licencje , które wprowadzono wcześniej zlikwidować wtedy po miastach będą oprowadzać taksówkarze , z grupami będą jeździć kierowcy a po miastach oprowadzać będą księża i nauczyciele ,przewodnicy będą odprawiać msze , a piloci będą uczyć w szkole.....   odpowiedz »

        • Nie panikuj 

          [2011-12-19 16:15 80.53.135.*]

          nie zlikwidować - zostawić jako rękojmie jakości dla tych którzy chcą mieć "licencjonowanych". i nie zabraniać oprowadzania tym bez licencji, którzy mają do tego talent i chętnych klientów   odpowiedz »

          • Nie panikuj 

            [2011-12-19 19:02 80.48.59.*]

            Sprowadzić temat rozmowy / prowadzenia grupy na politykę, pogodę, sprawy damsko-męske albo dowcipy, a grupie młodzieżowej dać pełny luz. To czego właśnie potrzebują turyści. Pełny luz. Alkohole dorośli i tak przecież piją, a młodzież niech sobie popala również trawkę. Tego pewnie chcecie. Jestem przewodnikiem górskim wiele lat i nie chodzi mi wyłącznie o moją pracę. Widzę grupki młodzieży z nauczycielami, księżmi a nawet zakonnicami w sandałach na śniegu. Mam swoje dzieci i niechcę aby odchodzić od pewnych zdrowych zasad prowadzenia górskich wycieczek. Bezpieczeństwo jest najważniejsze, a tego nie można nauczyć się oglądając góry w telewizji, albo w kolorowy folderze. Góry wymagają pokory!!!
            KTÓRY NAUCZYCIEL POSIADA W SOBIE POKORĘ ?
            Ja niestety najczęściej spotykam tych bez.   odpowiedz »

            • Nie panikuj 

              [2011-12-19 20:01 87.99.0.*]

              A co to za rewelacje przewodniku górski tu wypisujesz? Przewodnik zapewnia młodzieży odpowiednie odpowiednie obuwie? Mało to widuję wycieczek młodzieży nieodpowiednio ubranej właśnie z przewodnikami? Jakoś nie odsyłają nikogo po buty czy ciepłą kurtkę, a po prostu prowadzą w góry. Takich wycieczek jest najwięcej. Tu liczy się tylko kasa, a całe to gadanie o trosce o turystę to tylko dla zachowania pozorów i nic więcej.   odpowiedz »

              • Nie panikuj 

                [2011-12-27 15:58 80.48.185.*]

                No z tym bym się nie zgodził, przewodnik doradzi właściwie, zwróci uwagę na niewłaściwy strój i czasem na czas turysta zdoła zmienić. Przewodnik potrafi również udzielić pierwszej pomocy, zaradzić w sytuacjach czasem ekstremalnych. Nie mówię już o wiedzy jaką posiada, którą to wiedzą musi się okazać przed otrzymaniem certyfikatu. Ja bym zlikwidował wymogi w zakresie wykształcenia. Czasem przewodnik bez wykształcenia więcej ciekawostek powie niż ten wykształcony, który czasem nie ma nawet serca do tego co robi. A do turystyki bez serca, bez entuzjazmu raczej nie należy podchodzić. Sama wiedza nauczona to bardzo nie wiele.
                Hotelarz 3*   odpowiedz »

          • Nie panikuj 

            [2011-12-28 10:14 83.11.212.*]

            właśnie - dokładnie o to mi chodziło. Niech bedą licencjonowani przewodnicy i kto chce niech ich wynajmuje. Ale niech nie bedzie to obowiązkowe i niech przewodnicy - chociażby w Krakowie, nie latają jak "psy gończe" z policją i strażą miejską i łapią tych "bez papierów". Dziekuję za poparcie i pozdrawiam. Od 1989 roku jestem pilotem wycieczek zagranicznych, wiekszość grup oprowadzam sama / po całej Europie/ i często - jak musze wziąć przewodnika- słysze od grupy, że po co go brałam przeciez Pani by to lepiej zrobiła. Jestem miłosniekiem historii i kiedys doktor historii powiedział że nie bardzo ma o czym ze mna dyskutowac. Więc z krytyką wiedzy pilotów - prosze ostroznie. Ale uwaga - w zyciu nie poszłabym sama z grupa w góry, nawet najmniejsze. Krystyna   odpowiedz »

    • Przewodnik górski 

      [2011-12-15 08:36 87.99.0.*]

      Poronione pomysły z przewodnickim przymusem

      Pozwolę sobie zwrócić uwagę, że przez wiele lat, zanim w stanie wojennym wymyślono coś takiego jak przymus przewodnicki (np. wejście na Śnieżkę było możliwe tylko z przewodnikiem namaszczonym przez ówczesne władze), zawsze było najwięcej wypadków wśród turystów indywidualnych, a wypadki grupach, które w większości obywały się bez przewodnika, należały do rzadkości. A dlaczego? To proste, bo w grupie zawsze było, jest i będzie bezpieczniej. Nie wybierać się w góry samotnie, a w towarzystwie innych czyli w grupie zaleca m.in. dekalog turysty górskiego. Co więcej - w tym dekalogu nie ma ani zdania o obowiązkowym wynajmowaniu przewodnika dla poprawy bezpieczeństwa, a jedynie o propozycji skorzystania ze wskazówek m.in. przewodników górskich.

      Ofiarami wypadków w górach są wg statystyk niemal wyłącznie turyści indywidualni z dużą przewagą narciarzy, a ci nie muszą i nadal nie będą musieli wynajmować przewodnika. Zresztą nie istnieje przekonująca argumentacja, dlaczego większe niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia występuje np. w przypadku dwunastu osób wspólnie wędrujących po górach (przyjmijmy, że jest to "grupa zorganizowana"), niż w przypadku gdy te same osoby poruszają się po górach samodzielnie. Wspólne wędrowanie w grupie - generalnie rzecz biorąc - raczej pomaga niż stwarza dodatkowe niebezpieczeństwo.

      Jeśli by miało tu faktycznie chodzić o bezpieczeństwo, bo tak naprawdę rzekoma troska o turystów jest tylko pretekstem do zganiania kasy, to obowiązek korzystania z usług przewodnika by w pierwszym rzędzie dotyczył turystów wybierających się w góry indywidualnie. A tak jak wiadomo nie jest.   odpowiedz »

    • Przewodnik górski 

      [2011-12-16 11:52 178.252.16.*]

      No, nareszcie ktos się zabrał za ten absurd ! Jestem organizatorem wycieczek szkolnych i pilotem. Przewodnikiem górskim również, ale bez uprawnien na Tatry. I mam górskie doświadczenie, którym niejeden tatrzański przewodnik nie może się zapewne pochwalić (Elbrus, 3 krotnie Mt. Blanc, Aconcagua to tylko niektóre). Dotychczas nie mogłem legalnie wybrać sie z dziećmi nawet na spacer po dnie Koscieliskiej. A kontrole sie zdarzały i to własnie w dnie Koscieliskiej. Szermowanie hasłami "niebezpieczeństwa w górach" było w tej sytuacji jakims chorym bełkotem. Tylko kasa sie liczyła.
      Dziwę sie wszystkim wypowiadającym za restrykcjami , a szczególnie przedstawicielom TPN. Wypowiedzi te traktują dorosłych ludzi jak nieodpowiedzialnych idiotów, którym ktos powierzył dzieci do opieki. Wszystkim zwolennikom starych przepisów chce uświadomic , że nawet nocleg grupy na Cyrhli Toporowej bez uprawnionego przewodnika był nielegalny,bo tam jest juz jest nieco powyżej 1000 m npm. To samo z wizytą na Gubałowce choc i jednio i drugie to nie park.
      I nie wygłupiajmy się, że organizator terenu bedzie pociagany do odpowiedzialnosci pobnad nalezny do niego zakres. Zachowanie uczestników wycieczki to nie jego działka i nie musi sie bać. Do organizatora należy zadbanie o właściwy stan szlaków i oznakowań. A troche do zrobienia jest. Np. charakter ostrzeżeń lawinowych nie może byc dwuznaczny. Ostrzeżenia o lawinach powinny byc usuwane wraz z realnym zanikiem zagrozenia , a nie wisieć ponad miarę, bo to czyni je niewiarygodnymi.
      Generalnie niczego dobrego nie osiągniemy zwiekszając ograniczenia i restrykcje. One tylko zatruwaja zycie, a wiara w to , że nam w czymś pomogą jest ślepa. Wolny wybór czy brać przewodnika czy nie powinien być priorytetem. Pisze to z perspektywy 25-letniej praktyki przewodnika górskiego , a zarazem pilota i organizatora wycieczek.
      Krzysztof   odpowiedz »

      • Przewodnik górski 

        [2011-12-16 14:13 79.188.171.*]

        Pewien nauczyciel z Tychów też uważał, ze ma doświadczenie i zaprowadził na śmierć kilkoro swoich uczniów.
        Odrobinę pokory !!!!! Co innego zdobywac doświadczenie ale być pod opieką lepszych od siebie nawet w trudnych warunkach, co inego samemu prowadzic grupę i podejmować decyzję. Główny problem polega na tym, iż nauczyciele uważąją się za wszystkowiedzących. W konsekwencji imprezy i usługi organizowane przez nich są niskiej jakości i czesto zagrażają życiu i zdrowiu uczestników.
        Prywatne imprezy robią pod przykrywką szkoły, co ma legitymować ich legalność.
        Jak rodzic nie mam ochoty robić głupich oszczędności na własnych dzieciach i stanowczo sprzeciwiam się tym przepisom . Jesli nauczyciel zechce sam być w Tatrach przewodnikiem, to wierzę, iż większośc mądrych rodziców się na to nie zgodzi i nie wyśle dzieciaków na taką wycieczkę.
        Piotr   odpowiedz »

        • Przewodnik górski 

          [2011-12-19 19:38 83.4.4.*]

          Święta racja nauczyciele zachowują sie tak jakby wszystkie rozumy pozjadali   odpowiedz »

      • Przewodnik górski 

        [2011-12-19 19:37 83.4.4.*]

        Oj człowieku, sam sobie chodz gdzie chcesz, ale nie z czimiś dziećmi, bo to naprawdę wielka odpowiedzialność   odpowiedz »

    • Przewodnik górski 

      [2011-12-17 00:01 193.106.244.*]

      Maciej Zimowski? Obrzydliwy pieniacz. Omijać szerokim łukiem.   odpowiedz »

    • Przewodnik górski 

      [2011-12-17 00:03 193.106.244.*]

      Maciej Zimowski? Obrzydliwy pieniacz. Omijać szerokim łukiem.   odpowiedz »

      • Przewodnik górski 

        [2011-12-18 17:15 80.53.135.*]

        coś ci zrobiłem kotku? wypłacz się, śmiało. M.Z.   odpowiedz »

    • Wycieczki w Tatry bez przewodnika? 

      [2011-12-17 01:48 83.13.125.*]

      Witam
      Wiecie Państwo. Sądząc z Waszych relacji, troche śmiesznych, trochę strasznych okazuje się, że nie ma tu mowy o rzadnej solidarności wśród grupy zawodowej wydawałoby się wysoce wykwalifikowanych fachowców.
      Zamiast opowiedzieć sie wspólnie za konkretną opcją, w obronie zawodu przewodnika górskiego słyszę tu obelgi. Tak sa to obelgi pod adresem kolegów i koleżanek z branży turystycznej.
      Przewodnik górski, która ma czelność powiedzieć, że jej praca jest ważniejsza od pracy przewodnika miejskiego... Bezczelność.
      Przewodnik górski, który ma czelność powiedzieć, że my piloci nic nie wiemy, tylko tyle co gdzieś usłyszymy... Bezczelność.
      Jestem licencjonowanym Pilotem Wycieczek Turystycznych, jednocześnie magistrem Historii, Archiwistyki, Informatyki, Nauczycielem Historii. Pracuję dla najlepszej polskiej firmy turystycznej "Podróże na 7 kontynentów"... i wiecie, słabo mi się robi, jak czytam te wasze wypociny.
      Odrobine pokory proszę państwa.
      Panu przewodnikowi górskiemu, który powiedział, że my piloci na niczym się nie znamy przypominam, że to my jesteśmy Liderami Turystycznymi, że to my mamy uprawnienia do pracy na nieograniczonym terenie. To my jesteśmy organizatorami turystycznymi w terenie. Troche pokory prosze pana i wypadałoby przeprosić wszystkich PILOTÓW. To od nas zależy czy będziesz miał pracę, czy nie baranie, bo jesteś tylko podwykonawca, a ja takich jak ty przewodników na trasie mogę ze swoja grupą turystyczną mogę spotkać kilku. Przypominam tez, że za brak kultury osobistej mogę zarządać od organizatora natychmiastowej zmiany przewodnika. Radzę więc zważać na słowa.
      Agnieszka z Olsztyna   odpowiedz »

      • Wycieczki w Tatry bez przewodnika? 

        [2011-12-20 21:17 89.74.224.*]

        koleżanka też kończy obelgami nawiasem mówiąc. Jako przewodnik terenowy mam też odrazu uprawnienia pilockie. Mam ligitymacje niejako z automatu. Bo KAŻDY przewodnik jadący z grupa jest pilotem -zajmuje się całą strona organizacyjną i pracą z klientem. Natomiast przewodnik ma TYLKO i AŻ opowiedzieć jeszcze o tym gdzie się jest, czegoś nauczyc.
        Natomiast dobry pilot, czy przewodnik terenowy spokojnie poprowadzi grupę dolina Kościeliską, czasem lepiej niz kiepski tatrzański. Do tego często to są małe dzieci, które dochodzą do Jaskini Mrożnej i wracaja. Albo też są to grupy, które jadą kolejką Rakoń i wracają dolina Chochołowską. I naprawdę tu niewazne czy przewodnik tatarzański czy inny ich prowadzi, byle był dobry.   odpowiedz »

        • Wycieczki w Tatry bez przewodnika? 

          [2011-12-20 22:34 83.13.125.*]

          Witam
          Skoro juz komentuje Pan mój komentarz zwracam Panu uwagę na to, że pilot wycieczek turystycznych i przewodnik turystyczny to dwa odrębne zawody. Proponuję lekture podstawy prawnej Ustawa o usługach turystycznych oraz rozporządzenie do niej. Bardzo jestem ciekawa, kto Panu z automatu nadał prawa pilockie. Bzdury Pan tu opowiada... ale skoro Pan się upiera, to proszę popilotować grupę turystyczną np do Ameryce Południowej i prosze spróbowac podać turystom informacje na temat kraków i miejsc po których się Pan z turystami porusza.
          Przypomnę Panu.
          Przewodnik, to osoba uprawniona do oprowadzania turystów po określonym w uprawnieniach terenie lub obiekcie.
          Pilot to osoba, profesjonalista, który wykonuje pracę Tour Operatora w terenie, bez ograniczeń terytotialnych.
          Nie będę tu się rozwodziła nad tym, kto ważniejszy i kto mądrzejszy, bo nie o to w tym chodzi, tylko o rozwagę i powściągliwość w wypowiedziach krytycznych.
          A wracając do tematu, to jako m.in. magister historii, pedagog, informatyk, archiwista naukowy z żalem stwierdzam, że wielu przewodników ma zbyt wygórowane mniemanie o sobie i cóż... często traktowani są jako "niestety" konieczny, wymuszony obowiązek i dodatkowe obciążenie finansowe dla turystów.
          Jeśli chce sie Pan zmierzyć na to, kto wie więcej na temat całego świata, a nie tylko zagrody, obory, skrawka ziemi, to zapraszam do przedszkola. to polemika na poziomie przedszkolnym.   odpowiedz »

          • uwolnienie zawodów 

            [2011-12-21 18:46 80.53.135.*]

            Tak na marginesie - jak na razie wszystko wskazuje na to, że w wyniku planowanych deregulacji te ustawowe podziały pilot-przewodnik jak i wszystkie regulacje zawodów turystycznych będą historią.   odpowiedz »

      • Wycieczki w Tatry bez przewodnika? 

        [2011-12-21 16:14 77.46.105.*]

        Ale burak czerwony z Pani jest - Agnieszko z Olsztyna... - żądać tak jak i zażądać pisze się przez "ż"... ale ważniejsze jest też, by nie myliła Pani specjalności pilota, przewodnika z touroperatorem... i troszkę zwyczajnej skromności by się przydało, czego Pani serdecznie życzę w nadchodzącym nowym roku i... nie chciałbym kiedykolwiek z Panią pracować w żadnym zakresie i terenie, ani się spotkać, ani skarbu znaleźć...   odpowiedz »

        • Wycieczki w Tatry bez przewodnika? 

          [2011-12-22 01:02 83.13.125.*]

          Podaj no skarbeńku bezimienny swoje imie i nazwisko a zdecydowanie będę cię omijać szerokim łukiem chodzący słowniku i leksykonie.
          Nie wiesz nawet czego dotyczyła moja odpowiedź a wtrącasz się do rozmowy jak jakiś gówniarz.
          Skoro już wspominasz o burakach.... ty na ich temat musisz wiedzieć wszystko, prawda? ;-)
          Czerwony? ... Nie mój przedział wiekowy, widać czerwień wyssałeś z mlekiem matki i innych o nią oskarżasz.
          Oj nie ładnie pieniaczu.
          Faktycznie, nie chciałabym nigdy pracować z kims takim jak ty.
          Może trzeba poprostu omijać w pracy Tatry... aby nie natknąć się na takich głupio - mądrych mądralińskich, którzy wszystkie rozumy zjedli...
          a teraz bądź łaskaw sprawdzić dokładniutko moja pisownię, czy oby błędów jakiś nie było, a ja zajmę sie w tym czasie czymś poważniejszym. Przygotowywaniem kolejnej wycieczkji zagranicznej. Na szczęście tam nie mam styczności z takimi jak ty. Przewodnicy przeważnie nosza za mną moją teczkę i robia notatki z tego o czym mówię, więc odrobinę pokory pieniaczu, kiedy piszesz do pilota.   odpowiedz »

    • Przewodnik górski 

      [2011-12-18 17:14 80.53.135.*]

      Mam wrażenie że w tym całym rozgardiaszu pretensji chyba uciekła istota problemu - nikt rozsądny nie chce podważać potrzeby bezpieczeństwa ani potrzeby zatrudniania przewodników górskich. Tu chodzi tylko o pewien porządek prawny - nie wolno dzielić klientów na gorszych i lepszych. Jeśli jakiś szlak jest na tyle niebezpieczny, że można na niego wejść tylko z przewodnikiem, ten obowiązek powinien dotyczyć każdego. A jeżeli szlak jest udostępniony publicznie to na równych dla wszystkich zasadach. Dodatkowo parkowcy nadużywają swoich uprawnień - ich władza ogranicza się do terenu którym zarządzają i nie powinno ich interesować czy wycieczkę organizuje szkoła, parafia, czy klub kubusia puchatka.

      Proszę sobie wyobrazić biuro które sprzedając wczasy np. do Egiptu żąda od urlopowiczów z dziećmi wykupienia dodatkowego pakietu np. jakiegoś animatora zabaw dziecięcych, oczywiście wszystko dla dobra i bezpieczeństwa pociech. Zostałoby to automatycznie zakwalifikowane jako klauzula niedozwolona. Podobnej kultury i dyscypliny muszą się nauczyć parkowcy.

      Maciej Zimowski, wolneprzewodnictwo.blog.pl   odpowiedz »

      • Przewodnik górski 

        [2011-12-20 01:17 83.7.195.*]

        Cóż, nie będę się wypowiadać na temat Egiptu. Powiem może coś o Dolinie Kościeliskiej. Jest prawdą, że dotychczas po tej dolinie dzieci i młodzież miała obowiązek maszerować z przewodnikiem. Jest też prawdą że masa i to całkiem spora, tego nie robi. Łatwo te grupy odróżnić. Czy nauczyciel wie jak się zachować? Czy nauczyciel wie czy można wyrzucić w krzaki ogryzek, niedojedzoną bułkę? Czasem wie, ale uwierzcie spora grupa nie wie bo nie musi. Po prostu opiekunami są nauczyciele różnych przedmiotów. Czy ktoś z Was widział lisa łążącego między ludźmi na Starych Kościeliskach i kradnacego kanapki z plecakow dzieci albo słyszał o śmierci niedźwiedzicy Magdy? To efekt przyzwyczajania się zwierząt do naszych odpadków. Może to bzdura, ale każdy komu zależy na przyrodzie powinien się zastanowić jak temu przeciwdziałać. Ok, możemy czekać na super edukacje przyrodniczą w szkołach. Ciekawe czy Tatry poczekają? Jestem przewodnikiem tatrzańskim, zdaję sobie sprawę że całkiem spora ilość ludzi mogłaby robić to co ja znakomicie (a być może i lepiej) bez mojej blachy. Tyle że znacząca ilość nauczycieli, księży, sióstr, wychowawców kolonijnych, także pilotów zrobi to gorzej, często ze szkodą dla Tatr. To nie jest kwestia rynku który te sprawy ureguluje. Dyrektor Paweł Skawiński powiedział kiedyś że jesteśmy jego nieetatową kadrą ekologiczną. I jestem dumny że do niej należę. Pan Maciej Zimowski stwierdził że TPN powinien pieniądze pozyskiwane za wstęp na teren Parku wydatkować m.in na kontrole, jak rozumiem, chodziło mu o kontrole zachowania. Nie wiem co lepsze. Czy armia "zielonych mundurowych" machająca mandatami czy przewodnicy staarający się tłumaczyć. Wolnośc m.in w TPN, o której pan Maciej mówi, jak dla mnie nie powinna się przeistoczyć w Park Policyjny TPN. Zgadzam się że można nam zarzucić że bierzemy za swoją usługę pieniadze. Tylko że te pieniądze, jak rozumiem oponentów, młodzież powinna wydawać na mandaty??? A Park powinien tracić na dodatkowe etaty kontrolerów zamiast na działania ochroniarskie, utrzymanie szlaków itp? Myślę że ten bilans byłby na prawdę bardzo ciekawy. (Ile trzebaby wydać pieniędzy na permanentną kontrolę każdej grupy np gimnazjalnej???) W kwestii bezpieczeństwa powiem tylko tyle, że prowadzę własna statystykę dotycząca odpowiedzi na jedno tylko pytanie. Którym kolorem oznacza się najtrudniejszą górską trasę? 85% - niestety przy całym szacunku dla kadry pedagogicznej - nauczycieli w grupach dzieci i młodzieży, wskazuje na kolor czarny i czerwony!!!!! Świadomość tego co potrzebne jest na zimowej górskiej wędrówce jest absolutnie minimalna. Ta sama młodzież która w maju wędruje do Morskiego Oka, pójdzie też kiedyś sama ze swoją sympatią zimą. Może podczas tej trywialnej majowej wycieczki czegoś się dowie co pomoże latem i zimą a może ustrzeże przed ewidentną głupotą. Wszyscy jesteśmy ludźmi i w każdej grupie zawodowej znajdą się i lepsi i gorsi. To że są lekarze lepsi i gorsi nie jest argumentem za tym żeby wszyscy mogli leczyć (a może uwolnijmy też zawód lekarza, nauczyciela itd?) . Oczywiście nie każdy przewodnik super wykonuje swoje obowiązki ale procent innych oprowadzających, zwracających uwagę na te zagadnienia jest, co wydaje mi się raczej oczywistym, minimalny.
        Andrzej Grzechynka Przewodnik Tatrzański PGT/19/04   odpowiedz »

        • Przewodnik górski 

          [2011-12-20 15:34 178.182.23.*]

          Bardzo spokojna wyważona odpowiedź, to rzadkość. Wie Pan - w Europie są setki parków narodowych, tysiące wszelkiego rodzaju terenów zielonych gdzie miejscowi włodarze/administratorzy jakoś potrafią utrzymać porządek i egzekwować podstawowe zasady kultury jak nie śmiecenie czy nie niszczenie przyrody. Jeśli Pan Skawiński tego nie potrafi, na stosunkowo niewielkim terenie gdzie masowy ruch jest skanalizowany do kilku dolin - inaczej jak przymusową płatną eskortą, to widocznie jest kiepskim gospodarzem. Jego kolejne wypowiedzi które słucham i czytam przypominają jakiś taniec klauna na linie - co tu zrobić, jak to wykombinować, jak numer wywinąć, żeby korporacje przewodnickie miały dalej pełne "grafiki zleceń". Moim zdaniem legalne rozwiązania są dwa - albo obowiązek wejścia z przewodnikiem dotyczy wszystkich - tak jest (abstrahując od zasadności) w Białowieskim PN - w Tatrach jak mniemam nierealne, albo nikogo. Można i trzeba reagować na konkretne wykroczenia ale nie można z góry założyć że pewna grupa obywateli - tu grupy młodzieży - to niekulturalni idioci, i należy im się stały nadzór za który muszą zapłacić. Zapisanie tego w oficjalnym regulaminie byłoby bez precedensu. I dobrze żeby tam mu naprawdę jakiś prawnik doradził. M.Z. wolneprzewodnictwo.blog.pl   odpowiedz »

          • Przewodnik górski 

            [2011-12-21 01:59 83.26.96.*]

            Panie Macieju
            W Europie różne kraje radzą sobie świetnie z ochroną przyrody. Oczywiście możemy brać przykład z Niemców np zabijając jedynego w tym kraju niedźwiedzia http://wiadomosci. gazeta. pl/wiadomosci/1, 114881, 3456961. html. .... tylko czy o to nam chodzi? Jeżdże trochę po świecie i ku mojemu miłemu zdumieniu spotykam się zaskakująco często z opinią, że TPN jest enklawą "alpejskosci" w Europie. Na tą opinię zapracował nie tylko Paweł Skawiński, ale też poprzedni dyrektorzy. Po prostu włodarze tego terenu zwyczajnie traktowali Tatry jako wspólne dobro. Pana i moje, a nie fabrykę. Masowy ruch turystyczny to, moim zdaniem, znakomita okazja do edukacji górskiej i ekologicznej. Zaskoczył mnie Pan argumentacją dotyczącą "płatnej eskorty" grup szkolnych. Ok nazwijmy nas eskortą Ta eskorta to też ja i jak już raz powiedziałem jestem z tego dumny. I myślę że lepsza "płatna eskorta niż Pana" zaostrzone kontrole" za pieniądze ze wstępu do Parku. Oczywiście może Pan powiedzieć że jesteśmy kiepsko przygotowani, aroganccy, niedouczeni itd. Tacy też się zdarzamy. To jasne. Jak wszyscu ludzie. Tak jak lekarze, sędziowie, nauczyciele, policjanci itd. Tylko że ja nie mówię że znając kilka domowych metod leczniczych założę praktyke lekarską, a znając się ciut na historii (a troche się znam, PM krakowski numeru nie pamietam bo nie jestem w domu) będę uczył historii w szkole, bo jak coś pomylę to i tak nikt od tego przecież nie umrze itd. Wiem, że wykonujący zawody regulowane wszyscy ci ludzie popełniają błędy. Irytuje mnie to, choc przecież sam od nich nie jestem wolny. Dlatego my przewodnicy prowadzimy wewnętrzne doszkalania. Staramy się podnosic kwalifikacje i umiejętności. Nie zawsze wszystko i wszystkim się udaje i dla tego powinniśmy być pokorni i bijemy się w piersi. Jednak mam nadzieję że w dużej mierze nasze działania przynoszą efekty. Oczywiście może przedstawić Pan (i robi Pan to dość często) negatywne opinie o przewodnikach, szkoda że w swoich wypowiedziach jakoś nigdy nie przytoczył Pan opinii przychylnych przewodnikom (czy to nie jest brak obiektywizmu???) , jeśli nie spotkał się Pan z takowymi to mogę podesłac całkiem spory zbiorek przyjaznych przewodnikom refrencjii. Żałuję też że po opini dotyczącej mojej "wyważonej odpowiedzi", pisze Pan w tonie... hm (zreszta niech sobie każdy dopowie jakim o "grafikach przewodnickich korporacji". Jestem członkiem zarządu jednej z takich "korporacji". Konkretnie Akademickiego Koła Przewodników Tatrzańskich z Krakowa. Jakoś nie przypominam sobie aby na naszych spotkaniach kombinowalibyśmy jakby tu namówić dyrekcję TPNu do "tańca klauna na linie" który przysporzy nam kolejnych zleceń. Owszem tak jak pisałem we wcześniejszym poście, nie dziwię się że dyrekcja TPNu zabiega o takie uregulowania które pozwolą być nam z grupą turystyczną i stanowić bezkosztową , oczywiście dla Parku, ekipę edukacyjno ekologiczną. To tańsze niż kary i, powtórze jeszcze raz, moim zdaniem, zdecydowanie bardziej efektywne i edukujące. A jeśli chodzi o nadzór "idiotów", to pozwolę sobie przypomnieć że Pan sam sugerował iż pieniądze pozyskane ze wstępów powinny być przekazane na kontrolę na terenie TPN. Jeśli się nie mylę to Pana wypowiedź dla Gazety Wyborczej: "Jeżeli istnieją problemy z nadmierną liczbą i niestosownym zachowaniem zwiedzających, można stymulować ich ruch, np. poprzez zwiększenie opłat, zamykanie części szlaków, zaostrzenie kontroli". Kontoli idiotów jak rozumiem??? i oczywiście za ich pieniadze ze wstępów? Panie Macieju mam cichą nadzieję że walczymy o to samo tylko rożnymi metodami. Pan i My walczymy, jak misię wydaje, docelowo o naszą przyrodę. Pan prowadząc swoją "Ptasią" działalność my swoją przewodnicką. Mam nadzieję że nie będziemy równocześnie prowadzić na tym polu walki bratobójczej.
            Pozdrawiam serdecznie Andrzej Grzechynka przewodnik tatrzański   odpowiedz »

            • Przewodnik górski 

              [2011-12-21 14:18 80.53.135.*]

              Ależ się Pan rozpisał. Naprawdę mój postulat wobec Dyr. Skawińskiego jest bardzo prosty i skromny, żeby regulamin był poprawny formalnie - głównie dla własnego dobra. A z tym do tej pory były spore problemy, i to nie tylko moje zdanie tylko np. Dra Cybuli, który pofatygował się do Zakopanego na jakieś forum we wrześniu i zwrócił uwagę na mnóstwo nieprawidłowości. Dalej - wasze koło może nie ale inni owszem, od września było sporo materiałów w lokalnych mediach na których opieram swoje komentarze. Cała reszta to wie Pan, taka retoryka znana mi np. u leśników z Białowieży którzy uważają że bez nich Puszcza zginie. Jeszcze trochę i dowiemy się że nie żadne orogenezy, tylko przewodnicy sami w plecakach te skałki pownosili, pousypywali i dzięki nim mamy takie piękne Tatry. Trochę pokory proszę, miliony ludzi pracują w 1000 plus 1 zawodach gdzie też się całe życie szkolą itp. i jakoś potrafią znaleźć sobie zajęcie w warunkach wolnorynkowych. M.Z.   odpowiedz »

              • Przewodnik górski 

                [2011-12-21 20:30 83.26.96.*]

                Rozpisałem się bo jest o czym. Pan też raczej mało nie pisze. Chciałbym zeby ustosunkował się Pan do moich pytań. Inaczej możemy bić pianę w nieseskończoność. Moje pierwsze pytanie 1. Czy jest szansa na taką dyskusję która pozwoli na osiągnięcie jakiegokolwiek consensusu, czy po prostu każdy z nas będzie bronił swojego zdania do upadłego? Obawiam się że nieustosunkowywanie się do moich wypowiedzi a jedynie stwierdzanie że "nie orogenezy tylko przewodnicy" itd nie jest dyskusją merytoryczną tylko ucieczką w sieczkę znaną i Panu i mnie z prasowych wypowiedzi i artykułów - przyznaję że każdej ze stron. 2. Jaki jest Pana pomysł w temacie edukacji młodzieży. Czy uważa Pan, że najpierw należy kontrolować a potem uczyć - tak zrozumiałem Pana poprzednie wypowiedzi? 3. Oczywiśćie możemy przyjąć że szkoła jest idealnym miejscem dla edukacji górskiej i ekologicznej w zakresie ochrony przyrody na terenie parków i rezerwatów. Jeśli udzieli Pan odpowiedź twierdzącą to zapytam zaraz: Czy edukacja w dniu dzisiejszym i w przewidywalnej perspektywie na terenie szkół w interesującym nas zakresie prowadzona jest prawidłowo? Jesli nie (a ja myślę że nie) to czy nie sądzi Pan że walcząc z przewodnictwem które moim zdaniem uzupełnia czasem zastępuje szkołę nie wylewa Pan dziecka z kąpielą? Może zewrzyjmy szeregi i postulujmy listami otwartymi do MEn o takie programy które pozwolą później kontrolować zachowanie młodzieży (absolutnie Panie Macieju, nie "idiotów" !!!) 4. Pisząc o pieniądzach ze wstępów czy wie Pan jak te pieniądze były w poprzednich latach rozdzielane? Pytań pojawia się masa ale nie mająć w tej chwili więcej czasu a i bojąc się że za moment dowiem się że znów się rozpisuje ;) po prostu pozdrawiam serdecznie Andrzej Grzechynka, przewodnik tatrzański   odpowiedz »

                • Przewodnik górski 

                  [2011-12-21 21:11 80.53.135.*]

                  Dobrze odpowiem Panie Andrzeju na poważnie. Proszę jednak mieć na względzie że ja się nie zajmuję "wszystkimi problemami tego świata" a ta akcja publicystyczno lobbingowa którą od 4 lat prowadzę ma na celu dokładnie to, do czego właśnie się zobowiązał Rząd w osobie Ministra Gowina - deregulację zawodów, w tym, przewodnika. I dotyczy to całej Polski a nie tego mniej niż promila powierzchni jaki przypada na TPN. Jeśli chodzi o parki to tylko i aż tylko - powtórzę po raz kolejny - zwrócenie uwagi na formalną poprawność regulaminów. Nic więcej. Sprawy edukacji maluczkich mnie nie interesują, to jest temat dla MEN i jeśli chcecie to tam sobie jako przewodnicy lobbujcie, żeby np. był jakiś program wycieczek górskich typowo edukacyjnych. Ale to musi być na uczciwych zasadach - że i organizator i uczestnicy są świadomi jeszcze przed wyjazdem na jaki typ wycieczki się decydują, za co płacą itd. Tego nie może robić, nie może za nich decydować strażnik przy wejściu na granicy parku, niczym jakiś bramkarz w nocnym klubie" który widzi - o - zbliża się grupa młodzieży za kołnierz ich i albo płaćcie za przewodnika albo nie wejdziecie. I jeszcze pewnie teraz dowody osobiste będzie im sprawdzał czy mają 18 lat, jak w monopolowym? Jakaś paranoja. Jeśli ktoś chce wejść, szlak jest publiczny, znakowany i otwarty to musi mieś prawo wejść także w celu "nieedukacyjnym". I tyle. natomiast co do 4. to chyba Pan nie wie że od 1.01.2012 bardzo istotnie zmienia się forma prawna funkcjonowania parków - z "jednostek budżetowych skarbu państwa" - na osoby prawne. Wszystkie dochody z biletów będą zostawać w Parku, zresztą ekolodzy kręcili na to nosem że teraz Parki będą na siłę starały się zwiększyć liczbę zwiedzających. Pod względem formalnym Park Narodowy będzie taką samą firmą jak knajpa czy hotel, tyle że państwową, ale - jasno to jest napisane w ustawie - podlegającą tym samym prawom działalności gospodarczej co wszystkie inne firmy komercyjne. I stąd moje sugestie że nie wolno uprawiać sprzedaży wiązanej typu: sprzedam ci bilet i możesz wejść na mój teren pod warunkiem że wykupisz (w firmie przewodnickiej - zewnętrznej!) jakąś dodatkową usługę. I co jeszcze - może ciupagę albo okulary przeciwsłoneczne. Chyba Pan widzi że to się kupy nie trzyma. A konkretnie łamie przepisy KC dot. zawierania umów. No nie wiem - moim zdaniem nie ma takiej opcji żeby legalnie ów przymus w dotychczasowej formie dalej funkcjonował. M.Zimowski   odpowiedz »

                  • Przewodnik górski 

                    [2011-12-21 23:52 83.26.96.*]

                    Ciesze się, że wiemy już, o czym rozmawiamy. Pan nie chce naprawiać wszystkich problemów tego świata i jak rozumiem żaden argument przeciwko deregulacji w TPN do Pana nie trafi. Szanuje Pana zdanie ale nie mogę się z nim zgodzić. Dla mnie kwestie edukacji "maluczkich" są ważne. Uważam, że edukacja górska i ekologiczna jest tematem o niebagatelnym znaczeniu. Prowadzę wycieczki za pieniądze ale, na palcach jednej ręki można policzyć przewodników, którzy są w stanie z tego zawodu żyć. Jest więc wydaje mi się oczywistością że "lobby przewodnickie" nie jest lobbym tylko i wyłącznie biznesowym. Umówmy się że standardowa wycieczka do Morskiego Oka kosztuje ok 350zł polskich i zawodowy przewodnik musiałby, aby osiągnąć średnią krajową, rocznie poprowadzić takich wycieczek ok 115!!! Myśli Pan, że jest to możliwe i o to walczymy? To lobby, Panie Macieju, jest zwyczajną fikcją i straszakiem. Mam nadzieję, a znam swoich kolegów dość dobrze, że za tą tematyką czai się jednak pasja. Pasja która ma na celu ochronę i tego terenu i jednocześnie - niech to nie zabrzmi zbyt patetycznie - poszczególnych jednostek. Jeżeli kosztem złamania zasad liberalizmu kilka osób uda się wyedukować górsko i po przyjeździe w Tatry poradzą sobie z terenem, nie wpakują się w tarapaty albo coś jeszcze gorszego, to jestem za odstępstwem liberalizmu i już. Zresztą można iść dalej w temacie deregulacji. Jeżeli cześć gruntów TPN należy do skarbu państwa czyli do wszystkich to dlaczego wycieczka czy indywidualny turysta nie może tam wejść. Są lepsi i gorsi? A Ci lepsi to pracownicy parku którzy łażą tam sobie w najlepsze i delektują się dziką przyrodą, śmiejąc się ze skanalizowanego ruchu turystycznego! To jest dopiero pole do działania! Błagam proszę odczytać ironię!!!!
                    Nie możemy naprawić świata, ale dobrze by było gdyby jednak spoglądać na to zagadnienia w szerszym kontekście. Trochę zmartwił mnie Pan podejśćiem odcinania się od edukacji, bezpieczeństwa itd w imię haseł liberalnych (hm... to może w następnym kroku powinien Pan walczyć z obowiązkeim szkolnym? Jak ktoś nie chce to niech nie posyła dzieci do szkoły. Wyprawki kosztują.) Moja droga jest inna.
                    W temacie biletów wstępów, pisze Pan o tym, że Park będzie teraz dysponował tymi pieniędzmi bezpośrednio. To prawda - a jak było do tej pory? Tylko w 2011 roku pieniądze te szły wprost do kasy skarbu państwa, który to Skarb łaskawie przysyłał je lub nie z powrotem. W poprzednich latach pieniądze te pozostawały w dyspozycji parków poprzez Gospodarstwa Pomocnicze. Więc za wyjątkiem 2011 roku, który wykazał błędność takiego rozwiązania, nic się nie zmieniło. Argument o tym że Park będzie zabiegał o turystów bo będzie pobierał pieniądze za wstępy bezpośrednio do swojej kasy (jeszcze raz powtórze, to nie jest nowy model!) jest tak dobry jak ten że pobierając pieniądze za sprzedaż drewna (dla wyjaśnienia, ścinki drzew na terenie PN zgodne są z zasadami ochrony czynnej a nie gospodarki leśnej) Park wytnie pod byle pretekstem co się da i zacierając łapki będzie zapełniał swoją kasę brzęcząca monetą.
                    Panie Macieju, będzie jak będzie, choć mam nadzieję, że moje argumenty do Pana choć trochę trafią (nawet jeśli się Pan do tego nie przyzna, twierdząc, że edukacja czy ekologia Pana nie interesuje bo wybrał Pan drogę wojujacego liberała a my jesteśmy tylko wstretnymi hipokrytami). Jeżeli dojdzie do deregulacji to moim zdaniem z absolutną szkodą dla Tatr , wiem to nie Pana sprawa, ale ja i moi koledzy i tak będziemy próbować robić swoje choć dość trudno będzie nam walczyć na wolnym rynku z ludźmi organizującymi wycieczki dla których moje argumenty są śmieszne bo przecież spokojnie grupa/biuro może zaoszczędzić 350zł.
                    Ze szczerym wyrazem szacunku
                    Andrzej Grzechynka
                    przewodnik tatrzański   odpowiedz »

                    • Przewodnik górski 

                      [2011-12-21 23:53 83.26.96.*]

                      Przepraszam że znowu się rozpisałem ;)
                      AG   odpowiedz »

                    • Przewodnik górski 

                      [2011-12-22 12:59 80.53.135.*]

                      Dobrze to miło że Pan ma pasje, proszę ją realizować tak jak realizuje np. pisarz który ma pasje pisać ambitne książki albo fryzjer który chce robić ambitne fryzura. Czyli w ramach sprzedaży usług na wolnym rynku. I proszę mi nie wmawiać rzeczy których nie napisałem i nie powiedziałem np. o prawie do schodzenia ze szlaków w TPN, świadczy to o jakiejś histerii. Brak przymusu przewodnickiego wynika - napiszę do już po raz 10, nie z jakiegoś ultraliberalizmu tylko zwykłego porządku prawnego jaki przyjęliśmy po 1989 r.   odpowiedz »

                      • Przewodnik górski 

                        [2011-12-23 00:35 83.30.120.*]

                        Panie Macieju
                        Używanie sformułowań "histeria", "wmawianie rzeczy, których Pan nie pisał" (niech mi Pan powie, gdzie w moim poście znajdzie Pan informację o tym, że pan Maciej Zimowski dąży do otwarcia terenów będących rezerwatami - to jedynie wskazanie logicznej kontynuacji drogi którą Pan kroczy - oczywiście moim zdaniem) świadczy niestety o tym, że zwyczajnie Pan nie czyta ze zrozumieniem moich postów. Nie musi Pan. Może Pan wysyłć mnie w niebyt, do książek, fryzjerstwa itd. Zastanawia mnie jednak nadal, jak chciałby Pan pogodzić wolny rynek z ochroną przyrody? Nie widzi Pan sprzeczności biznesu z naturą. Obawiam się, że zabrnął Pan przez te kilka lat na tyle daleko, że stał się Pan niewolnikiem swoich poglądów. W imię wolnego rynku, reszta jest nie istotna - do tej pory interesowało mnie Pana zdanie na temat ochrony naszego wspólnego dobra jakim jest TPN, ale widzę, że Pan zwyczajnie takiego zdania nie posiada. Pan nie będzie naprawiał świata. Pan tylko chce deregulacji. Z przykrością muszę zakończyć naszą dosyć sympatyczną, jak mi się wydawało, i merytoryczną dyskusję. Nie mam zamiaru wdawać się w wymianę ciosów, choć uważam, za dramatycznie płytkie to, że ktoś kto prowadzi Biuro Podróży zajmujące sie przyrodą, a przcież Pan jest właścicielem Bird Service (złośiwie można powiedzieć że walcząc z przewodnikami walczy Pan o swoje pieniądze - tyle że mam cichą nadzieję iż tak nie jest), publicznie twierdzi, iż bardziej bliska mu jest choćby najbardziej nonsensowna regulacja lub deregulacja niż edukacja, ekologia itd. Nie będę się już powtarzał, bo niestety widzę, że dyskusja z Panem absolutnie nic nie zmienia. Nie odpowiada Pan na pytania, tylko kręci się wokół własnej wizji. Szanuję ją, ale nie podzielam. I też mam do tego prawo.
                        Kończąc ten wątek pragnę pozdrowić Pana świątecznie.

                        Bez odbioru

                        Andrzej Grzechynka "histeryczny"???? ;) przewodnik tatrzański   odpowiedz »

                        • Przewodnik górski 

                          [2011-12-23 14:59 80.53.135.*]

                          Tematem tego forum jest sprawa "przymusu przewodnickiego" dla grup młodzieżowych. W kwestii "edukacji" - już wyjaśniłem - nie ma dyktatu aby na siłę edukować wszystkich przyjeżdżających w Tatry. Odnośnie ochrony przyrody również pudło - to nie grupy uczniów tylko kłusownicy i indywidualni są źródłem szkód jak np. w przypadku ostatniego zabicia misia. Człowieku zrozum, im bardziej będziesz na siłę próbował udowodnić że nauczyciel ma ci zapłacić parę stów za asystę tym bardziej się będziesz ośmieszał. Kwestia turystyki stricte przyrodniczej nie ma tu nic do rzeczy - tam są potrzebni przyrodnicy z świetną wiedzą terenową, której żaden z tatrzańskich przewodników nie ma. Tatry Polskie nigdy nie były i nie będą celem takiej turystyki - za duże tłumy, mało ciekawych gatunków, lepiej pojechać dalej na południe np. Karpaty Rumuńskie, Rodopy, Pireneje. A z gór Polskich Bieszczady, pogórza i Besid Niski, na Podhalu co najwyżej torfowiska k. Podczerwonego, ale nie wysokie góry.   odpowiedz »

                          • Przewodnik górski 

                            [2011-12-25 05:02 83.30.119.*]

                            Panie Macieju
                            Nic nikomu nie muszęudowadniać na siłę. Mam po prostu swoje zdanie które bronię.

                            Jeśli chodzi o ośmieszanie się i Pańskie argumenty to może wypunktujmy:
                            1. "Park będzie posiadał możliwość zarabiania pieniędzy bezpośrednio do własnej kasy". TYLKO w 2011 roku Parki Narodowe nie działały w ten sposób. W latach wcześniejszych TPN ściągał pieniądze poprzez Gospodarstwa Pomocnicze. Nie wierzę że Pan z Pańską wiedzą był Pan nieświadom działania tych procedur. Czyżby chodziło Panu o czystą manipulację informacją???
                            2. Park będzie ściągał tłumy turystów aby zarobic kasę o której mowię w punkcie 1. Znów ewidentnie próbuje Pan grać na emocjach wszystkich którym dobro Parku leży na sercu ( i TPNu i każdego innego) Proszę podać mi przykłady takich działań z czasów kiedy jak już to opisałem w punkcie 1 Parki Narodowe dysponowały tymi pieniędzmi?
                            3. Jeśli ma Pan rację że "to nie to nie grupy uczniów tylko kłusownicy i indywidualni są źródłem szkód" Hm... to może dla tego, że z grupami prawie zawsze są przewodnicy ? I na bieżąco mogą reagować na każdą niepokojącą sytuację.
                            4. Argument z niedźwiedziem jest znakomity. Młodzi dwudziestokilkulatkowie DOKARMIALI niedźwiedzia bez świadomości że to dzikie zwierzę. Zabili go gdyż dla zabawy zwabili go kanapkami i później gdy był już blisko zwyczjnie się go wystraszyli. Czyżby zabrakło im wiedzy byli niewyedukowani (jedna ze sprawczyń broniła sięże była pierwszy raz w Tatrach, ale... "kocha góry"!!!!
                            5. Panie Macieju. Jeśli Pan nie wie, to w TPN rośnie ok 1300 roślin naczyniowych. Tak dla przykladu na terenie Biszczadzkiego PN ok 800, w Magurskim PN ok 750. Faktycznie Tatry to przyrodnicza pustynia ;( Po co Pan to robi???? Rodopy, Pireneje, góry Ruminii są cudowne, ale w niczym to nie umniejsza wartości Tatr.
                            6. Jak można pisać jednocześnie "Jeżeli istnieją problemy z nadmierną liczbą i niestosownym zachowaniem zwiedzających, można stymulować ich ruch, np. poprzez ZWIĘKSZENIE OPŁAT, zamykanie części szlaków, ZAOSTRZENIE KONTROLI" a w innym miejscu "Jeśli Pan Skawiński tego nie potrafi (chronić przyrodę), na stosunkowo niewielkim terenie gdzie masowy ruch jest skanalizowany do kilku dolin - inaczej jak przymusową płatną eskortą (przewodnicką)..." Jeśli dobrze rozumiem eskorta ma być tylko taka która jest ZAOSTRZONĄ KONTROLĄ? A za czyje pieniądze? Rozumiem że podnosimy ceny biletów?
                            7. Pisze Pan że wycieczka szkolna ma prawo wejść na teren TPN w celach nieedukacyjnych. Czy aby wycieczka szkolna z natury nie bywa edukacyjną?
                            8. Pisze Pan o "korporacjach przewodnickich"? Bardzo ciekawe. CPT? Czy może któreś konkretne koło jest taką drapieżną korporacją. To jest na prawdę zabawne.
                            ITD

                            Posumowując. Ma Pan oczywiste prawo lobbować jak Pan chce i gdzie Pan chce. Nie może mi Pan jednak odmówić mojego prawa posiadania innego zdania niż Pańskie, choćbym w Pana oczach miał się ośmieszać.
                            Jeśli odpowiada Pan na mój post to poproszę o rzetelną argumentację. Manipulacja jest elementem lobbingu i widzę ze stara się Pan tę technikę stosować dość często.
                            I jeszcze raz. Niczego nie staram się udowodnić. Argumentuję zgodnie ze swoimi poglądami. Nie żyję z przewodnictwa i z głodu po deregulacji nie umrę;) Na swoich wycieczkach nie jestem asystentem (nie chciał mnie Pan przypadkiem w nerwach troszkę obrazić - mam nadzieję że nie ale jeśłi jest inaczej to się nie udało ;) i nie znam przewodników asystentów (rozumiem w znaczeniu pejoratywnym?) Prowadzę swoją firmę, m.in. Biuro Podróży i jakoś nie przeszkadza mi to w posiadaniu odmiennego zdania od Pańskiego. Które powtarzam jak najbardziej szanuję.
                            I wszystko byłoby ok gdyby nie Pana zacietrzewienie, manipulacja faktami i po prostu niezbyt grzeczny ton rozmowy, który zwyczajnie jest mi obcy.
                            Jeszcze raz pozdrawiam świątecznie.
                            Postuluję zakończenie tego wątku ze względu na powtarzające się argumenty i coraz mniej sympatyczną atmosferę.

                            Andrzej Grzechynka członek przestępczej (prawie) korporacji ;))   odpowiedz »

                            • Przewodnik górski 

                              [2011-12-25 18:02 80.53.135.*]

                              Litości ten człowiek nawet w Święta mi nie da spokoju. Krótko i konkretnie w najistotniejszych sprawach:
                              1. Nowelizacja Ustawy o Ochr. Przyr. i zmiany statusu prawnego parków - to wszystko było znane już z półrocznym wyprzedzeniem, wystarczającym żeby zaplanować nowe regulaminy i strategię działania po 1.01.12.
                              2. 3.4. itd przy 2 milionach odwiedzających park da się znaleźć pojedyncze przypadki na wszystko. Mordują tam nie tylko niedźwiedzie ale - nawet częściej - ludzi. I co z tego, proszę nie wpadać w histerię.
                              5. Nie ma Pan pojęcia o komercyjnej turystyce przyrodniczej. Proszę spróbować sprzedać wycieczki pd hasłem "1300 roślin naczyniowych", życzę sukcesu.
                              6. Sprawa prosta - kontrolować i karać można rzeczywiste wykroczenia, nie wolno "karać" te czy inne grupy zwiedzających za to że potencjalnie mogą jakichś wykroczeń dokonać.
                              7. Wycieczka nie jest niczym "z natury". Jest tym dla czego została zorganizowana. Jeśli szkoła, biuro czy ktokolwiek organizuje wycieczkę o celu edukacyjnym, to owszem może się do was przewodników zwrócić o pomoc w tej edukacji, ale nie musi. Może również zorganizować wycieczkę w celu czysto rozrywkowym. Tyk czy owak jest zależy to od decyzji ORGANIZATORA wycieczki a nie GESTORA obiektu publicznego który nie ma prawa się do tego mieszać i zmuszać do zakupu dodatkowych usług "edukacyjnych" czy jakichkolwiek innych. Proszę sobie to wydrukować i gdzieś powiesić.
                              8 na moim blogu są linki do artykułów prasowych, audycji radiowych itp. jeśli pan chce może dochodzić którzy przewodnicy, które koła ślą listy i dzwonią do dyrektora z błaganiami o zapisanie "przymusu" w regulaminie, mnie to aż tak szczegółowo nie interesuje.
                              Podsumowując - ja nie "lobbuję" za czymkolwiek, lobbować można za konkretnymi zmianami ustaw itp. Ja tylko skromnie zwracam uwagę że według mojej wiedzy, zapisanie "wybiórczego przymusu przewodnickiego" w regulaminie zakładu - osoby prawnej - parku narodowego - będzie miało charakter klauzuli niedozwolonej. Można z tej rady skorzystać albo nie. W razie czego nie ja będę odpowiadał i płacił kary z własnego majątku tylko park, bo według nowych zasad jest też i za to materialnie odpowiedzialny. Pozdrawiam Maciej Zimowski wolneprzewodnictwo.blog.pl   odpowiedz »

                              • Przewodnik górski 

                                [2011-12-26 02:34 83.4.236.*]

                                Panie Macieju
                                Nie ma Pan obowązku w święta tu zaglądać. Więc mogę napisac spokojenie, że też Pan nie daje mi spokoju? Poraz kolejny dał Pan popis nieelegancji ale nic to. Rozumiem że jeśli Pan nie napisze ostatniego słowa to będzie Pan chory;)
                                Ad rem:
                                1. Pan nie czytał mojego postu w tym zakresie. Ten temat już był. Sugeruje Pan w swoich wypowiedziach jakąś zdradziecko zbrodniczą politykę TPN w związku z przyznaniem parkowi możliwośći bezpośredniego korzystania z pieniędzy ze wstępów. Powtórzę po raz trzeci i ostatni. Park już tymi pieniędzmi dysponowł przed 2011 rokiem. Prosiłbym, ale tego nie robię, bo nurzy mnie ta dyskusja o podanie przykładów działań TPN z przed 2011 mających na celu ściągnięcie kolejnej rzeszy turystów.
                                2. ten punkt Pan pominął. Ok Widocznie jest bez znaczenia. Pozostawiam go innym czytelnikom naszej dyskusji.
                                3 i 4 Uwielbia Pan sformułowanie "histeria". Super Tylko że argument z niedźwiedziem podał Pan a nie ja. Kto więc jest histerykiem?
                                5. Rozumiem że moje pojęcie o turystyce przyrodniczej wyczytał Pan z naszej dyskusji. Gratuluję. Może jest Pan jasnowidzem? To był prosty przykład liczbowy. Ilość publikacji przyrodniczych świadczących o bogactwie Tatr jest nie do przecenienia. Zresztą myślę, że nie chce mi się na ten temat z Panem dyskutować. Pan i tak jest mądrzejszy
                                6. Pozostawiam bez komentarza. Warto poczytać Pana wcześniejsze sprzeczne ze sobą posty.
                                7. jw
                                8. jw

                                Pan działa w swojej sprawie i ok. Może powtórzę jeszcze raz Pana słowa: Pan nie jest zainteresowany "naprawianiem całego świata". Rozmawia Pan o deregulacji i regulacji. Ja widzę ten temat pewnie jeszcze bardziej szczegółowo: interesuje mnie "edukacja maluczkich", edukacja górska, którą nie tyle można ale i nalezy, moim oczywiście zdaniem, przeprowadzać na terenie TPN. Czy może mi Pan odebrać prawo do zdania że takie działania powinno się przeprowadzić w ramach wycieczki z obowiązkowym, fachowym przewodnikiem? Nie, nie może Pan, bo jest MOJE. Może Pan co najwyżej napisać że jestem histerykiem itd. Powtarzam. To Pana prawo i ja je szanuję.
                                Może darujmy sobie tę rozmowę gdzyż nie prowadzi ona do niczego sensownego. Prawda jest taka że Pan będzie nadal lobbował (pisze Pan w ostatnim pośćie, że za niczym Pan nie lobbuje tylko skromnie zwraca uwagę a w jednym z wcześniejszych "...a ta akcja publicystyczno lobbingowa którą od 4 lat prowadzę..."-więc chyba jednak Pan lobbuje) za swoimi przekonaniami, a ja pewnie z mniejszym zacięciem za swoimi.
                                I może stosując Pana retorykę:
                                Człowieku, są święta, podajmy sobie rękę i dajmy spokój tym swarom. Bedzie co będzie. Nasza dyskusja w tym miejscu nie ma na to większego wpływu. Może więc spotkajmy się jak ludzie którzy jak mniemam lubią a nawet kochają przyrodę (nie wiem jak Pan ale ja pomimo wielokrotnych wizyt w rumuńskich górach bardziej kocham nasze Tatry - pewnie jestem szowinistą ;) Możemy walczyć na coraz wymyśłniejsze argumenty, ale może zostawmy to tym którzy, w co szczerze wątpię, śledzą nasze rozmowy.
                                Ważne jest, dla mnie, żeby było gdzie jeździć. Samemu, z grupą w Tatry, Rodopy, wszystko jedno. Proponuję: WYLUZUJMY
                                I jeszcze raz życzę Wszystkiego najlepszego na drugi dzień świąt.

                                Andrzej Grzechynka   odpowiedz »

                                • Przewodnik górski 

                                  [2011-12-26 19:49 80.53.135.*]

                                  A propos turystyki przyrodniczej - nie jestem "jasnowidzem", tylko tą działką zajmuje się zawodowo od wielu lat. Zapewniam pana, że żadne z kilkudziesięciu biur przyrodniczo-studyjnych np. w Wlk Brytanii nie jest zainteresowane polskimi Tatrami, jeżeli już to pojadą na stronę słowacką. Ale to jest marginalna część rynku nie ma się co rozwodzić. Lobbing - i znów muszę prostować - owszem, ale w zupełnie innej sprawie, czyli uwolnienia zawodów w skali całego kraju, i tę linię działania nowy rząd przyjął, zapewne dalej lobbować nie będzie trzeba. W sprawie TPN chodzi tylko o mały drobiazg - przestrzeganie prawa już istniejącego. Co do edukacji - "obowiązkowa" jest ta, która jest zapisana w programach nauczania. Proszę sobie lobbować w MEN jeśli chce pan żeby było w nich więcej o turystyce górskiej. Póki co proszę "edukować" tych co dobrowolnie mają na to ochotę a nie tych co strażnik wyłapie i pod przymusem przyprowadzi. Pomijając kwestie prawne, praktyka taka jest moim zdaniem po prostu moralnie obrzydliwa. Pozdrawiam. M.Z.   odpowiedz »

                                  • Przewodnik górski 

                                    [2011-12-27 22:12 83.7.125.*]

                                    Prosiłem o zakończenie tego wątku. Możemy robić sprostowanie do sprostowania i argument za argument. Ja pisałem tylko tyle że przeczy Pan sobie w wielu momentach. Może mnie Pan prosić o wiele rzeczy tak jak i ja mogę prosić Pana. Wyraźnie się nie rozumiemy. Być może obaj mamy klapki na oczach. Być może. Różnica między nami jest taka że Pan twierdzi że rynek wszystko wyrówna. I może ma Pan rację. Ja natomiast twierdzę że warto się ZASTANOWIĆ (czy Pan dobrze rozumie to słowo?) ZASTANOWIĆ nad tym czy aby uwolnienie nie przyniesie więcej szkód niż zysków. Niech mi Pan wybaczy ale Pan nad niczym w tym temacie się już nie zastanowi. Pan ma swoją tezę i będzie jej bronił do upadłego.
                                    Twierdzi Pan że "edukacja maluczkich" go nie interesuje i odsyła mnie do MENu. itd. Możemy dysykutować o wycieczkach przyrodniczych. (ciekawa sprawa bo mogę Panu podać całą masę takich wycieczek np z GB które odbywają się na terenie TPNu - tyle że nie przez Pana biuro. Jak Pan to mówi, trochę pokory-jeśli ktoś z Panem gdzieś nie jedzie to nie znaczy że taki teren nie jest interesujący przyrodniczo). Pan twierdzi że nie lobbuje a potem że zajmuje się lobbingiem. itd
                                    Na szczęście ani Pan ani ja nie będziemy rozstrzygać między sobą jakie rozwiązanie zostanie przyjęte. Niech Pan sobie lobbuje gdzie i jak Pan chce (niezależnie od tego iż sformułowanie o braku zainteresowania edukacją maluczkich ja również mogę i nazwę obrzydliwą krótkowzrocznością) Ja będę natomiast w miarę mojego czasu starał się przedstawiać argumenty za przemyśłeniem problemu. Proszę mnie dobrze zrozumieć. Po prostu uważam że jeżeli wszystkie argumenty przemawiają za deregulacją to proszę bardzo. Natomiast jeżeli jedynym argumentem jest tylko to że tak i już bo przyjeliśmy taką czy inną dyrektywę (swoją drogą jakoś w Europie te unormowania nie bardzo chcą się przyjąć i to nie koniecznie w górach) a są argumenty za pozostawieniem stanu rzeczy takim jaki jest, to po prostu może warto się zastanowić nad innym rozwiązaniem.
                                    Podsumowując: może mnie Pan nazywać "ośmieszającym się histerykiem", dyrektora TPN "klaunem na linie", przewodników "asystentami... za kilka stów" z "przewodnickich korporacji", zwracać się do mnie per "człowieku!" i wołać "litości" bo śmiem mieć inne zdanie niż Pan itd ale nie bardzo czuję po co (na pewno nie po to aby pokazać swoją klasę). Jeżeli chce mnie Pan obrazić to się nie udało. Cenię i szanuję Pana zdanie i zaangażowanie w "sprawę" ale posiadam swoje - o zgrozo - inne na ten temat. I jeśli Pan pozwoli na tym poprzestańmy.
                                    Andrzej Grzechynka   odpowiedz »

                                    • Przewodnik górski 

                                      [2011-12-28 14:56 80.53.135.*]

                                      Jeżeli chce Pan zakończyć temat to proszę się więcej nie odzywać, a nie cenzurować innych. I chyba byłoby tak lepiej dla Pana, bo patrząc na to błądzenie i chaotyczne wywody, strach powierzyć komuś takiemu przewodnictwo w górach. Gdzie ja napisałem że "rynek ma wyrównać" odnośnie regulaminu TPN, a tego dotyczy artykuł? To nie jest kwestia rynku tylko przestrzegania KC. Odnośnie "całej masy przyrodniczych" wycieczek z GB to tak bardzo jestem ciekaw, proszę podać linki do biura które to organizuje. Obawiam się że chodzi o klasyczny hiking gdzie gatunki roślin jest tylko elementem programu, a nie głównym celem przyjazdu. Nie twierdze że takich imprez nie ma, ale to nie jest rynek regularnych turnusów. MZ.   odpowiedz »

                                      • Przewodnik górski 

                                        [2011-12-29 15:53 83.26.96.*]

                                        Panie Macieju
                                        Skąd tyle złej energii w Panu?? Nie lubi Pan ludzi?
                                        Jest Pan nieprawdopodobny. Naszą dyskusję sprowadza Pan do wycieczek osobistych. Mnie Panie Macieju przez język nie przeszłoby mi napisać że strach byłoby powierzyć Pańskiej firmie organizację czegokolwiek itd. Chyba się Pan zagalopował. Mogliśmy rozmawiać merytorycznie (tylko bez "histerii", "człowieku" itd) Mogliśmy, ale ma Pan rację, nie ma to najmniejszego sensu. Może próbuje mnie Pan wyprowadzić z równowagi (tylko poco?)ale jakoś bawią mnie jedynie Pana epitety. Może ma Pan taki styl - ok ale mnie on nie odpowiada. Przepraszam za sformułowanie o wyrównaniu rynku. Fakt nie napisał Pan tego choć temat wolnego rynku przebija się przez Pana wypowiedzi dość często. Ale może ja po prostu nie umiem czytać. Tak czy inaczej przepraszam.
                                        Podoba mi się również oskarżenie o cenzurowanie Pana wypowiedzi. Nie cenzuruję, tylko nie podoba mi sie sposób prowadzenia dyskusji w której ważnym jeśli nie głównym narzędziem jest deprecjonowanie rozmówcy, używanie epitetów itd.
                                        A jeśli chodzi o moich klientów i to może ci z którymi chodzę uwielbiają horriory? Obiecuję że jeśli okaże się kiedyś iż nikt nie chce z takim przewodnikiem jak ja nigdzie pójść i zewsząd będę słyszał jedynie skargi to zajmę się swoim ogródkiem. Póki co nie mam na to czasu.
                                        Jedyne co się Panu niestety udało to mnie zwyczajnie zmęczyć. A szkoda bo była szansa na spokojną ciekawą i wzbogacającą wzajemnie rozmowę. W związku z tym że jesteśmy obaj z Krakowa rozważałem nawet zaproponowanie Panu sympatycznego spotkania przy kawie. Chyba jednak mi przeszło.
                                        Andrzej Grzechynka   odpowiedz »

                                        • Przewodnik górski 

                                          [2011-12-29 20:40 80.53.135.*]

                                          Ja sprowadzam do "wycieczek osobistych" - dobre. To Pan zaczął od aluzji do mojej firmy o ile pamiętam. A co do ogółu - niestety środowiska przewodnickie - i tutaj i na wszystkich innych forach wirtualnych czy realnych, przejawiają - jeszcze raz to powtarzam - zarozumialstwo graniczące z histerią,, kiedy tylko usłyszą że ich dotychczasowe przywileje mogą być ograniczone. Co powyżej możemy przeczytać. A jakiekolwiek podważenie tego dogmatu jest cyt. obrażaniem. To już nawet nie jest język korporacji, to jest język sekty. Amen. M.Z. wolneprzewodnictwo.blog.pl   odpowiedz »

                                          • Przewodnik górski 

                                            [2011-12-30 00:16 83.26.96.*]

                                            Powyżej możemy wiele przeczytać. To prawda. Pan uparcie twierdzi że ja i moje środowisko jest histeryczne (uwielbia Pan wszystkich swoich rozmówców o innych niż Pana poglądachw ten sposób określać - prawda?) i zarozumiałe. Być może. Nie mnie oceniać. Muszę się jednak troszkę bronić i pozwoli Pan że się sam zacytuję :
                                            "Po prostu uważam że jeżeli wszystkie argumenty przemawiają za deregulacją to proszę bardzo. Natomiast jeżeli jedynym argumentem jest tylko to że "tak i już" bo przyjeliśmy taką czy inną dyrektywę (swoją drogą jakoś w Europie te unormowania nie bardzo chcą się przyjąć i to nie koniecznie w górach) a są argumenty za pozostawieniem stanu rzeczy takim jaki jest, to po prostu może warto się zastanowić nad innym rozwiązaniem. "
                                            Czy Pan to czytał? Oto moja histeria.
                                            Obrażanie dotyczyło Panie Macieju jedynie dobrego wychowania i formy prowadzenia dialogu cyt siebie : "Podsumowując: może mnie Pan nazywać "ośmieszającym się histerykiem", dyrektora TPN "klaunem na linie", przewodników "asystentami... za kilka stów" z "przewodnickich korporacji", zwracać się do mnie per "człowieku!" i wołać "litości" bo śmiem mieć inne zdanie niż Pan itd ale nie bardzo czuję po co (na pewno nie po to aby pokazać swoją klasę). Jeżeli chce mnie Pan obrazić to się nie udało."
                                            I tyle w temacie - niestety niemerytorycznym. O innych sprawach zapisaliśmy już sporo stron więc moim zdaniem wystarczy.

                                            Andrzej Grzechynka   odpowiedz »

                                            • Przewodnik górski 

                                              [2011-12-30 15:34 80.53.135.*]

                                              Czy pan czyta codzienne gazety? A w nich coś oprócz programu telewizyjnego i reklam Tesco, na przykład felietony? Zwodowi felietoniści komentują działania polityków i innych osób publicznych nieporównanie ostrzejszym językiem. M.Z.   odpowiedz »

                                              • Przewodnik górski 

                                                [2011-12-30 16:59 83.26.97.*]

                                                Telewizja, gazety itd nie są dla mnie żadnym wzorcem zachowania. Wolę inny styl dyskusji.
                                                Jesteśmy Panie Macieju z innej gliny ulepieni i dlatego...
                                                Dziękuję za dyskusję
                                                Pozdrawiam
                                                Andrzej Grzechynka   odpowiedz »

                                                • Przewodnik górski 

                                                  [2011-12-30 18:56 80.53.135.*]

                                                  Ależ proszę. Niestety - podobnie jak tv, prasa i blogosfera są wolnymi mediami tak to jest wolne i otwarte forum dyskusyjne, a nie np. podwieczorek u babci Leokadii, gdzie każdy ma się zachować grzecznie i broń Boże nie urażać gospodyni odmiennymi poglądami na pewne sprawy.   odpowiedz »

                                                  • Przewodnik górski 

                                                    [2012-01-01 19:53 83.4.228.*]

                                                    Nie ma Pan racji. Nie uraża Pan nikogo swoimi poglądami - zwłaszcza ja tego tak nie odbieram - rozumiem ze chciałby Pan żeby tak było i w kółko Pan powtarza że jest bojownikiem z histerykami panicznie bojacymi się zmian i walczącymi o swoje koryto. Ta teza zasłania Panu oczy i zatracił Pan umiejętność czytania. Kilka postów wcześniej napisałem już dwa razy: "Po prostu uważam że jeżeli wszystkie argumenty przemawiają za deregulacją to proszę bardzo. Natomiast jeżeli jedynym argumentem jest tylko to że "tak i już" bo przyjeliśmy taką czy inną dyrektywę (swoją drogą jakoś w Europie te unormowania nie bardzo chcą się przyjąć i to nie koniecznie w górach) a są argumenty za pozostawieniem stanu rzeczy takim jaki jest, to po prostu może warto się zastanowić nad innym rozwiązaniem. " Czy to świadczy o urazie czy o chęci prowadzenia dyskusji? Chyba że to Pan jest urażony tym że ktoś może mieć odmienne od Pana poglądy? I tylko z tego powodu należy mu przyłozyć?

                                                    Uraża mnie tym co moja mama - pewnie histeryczka - nazywa złym wychowaniem. I tyle.

                                                    Telewizja, internet pełne są chamstwa, obelg itd ale też ciekawych merytorycznych dyskusji na każdy temat. Są wolnymi mediami i (na szczęście a nie niestety) każdy wybiera takie programy jakie chce a co za tym idzie, taki sposób rozmowy jaki chce. Nie każdy natomiast musi się zgadzać z dyskusja prowdzoną na poziomie karczemnej, pieniackiej awantury. To tez wolność, prawda? Więc ja, Panie Macieju, się nie zgadzam.
                                                    Poziom kultury politycznej, debaty i dialogu w naszym kraju jest oczywiście niestety często dość żenujący. Nie świadczy to jednak o tym że jest to standard obowiązujący i że takie wzorce musimy przyjmować. Nie musimy!

                                                    Andrzej Grzechynka   odpowiedz »

                        • Przewodnik górski 

                          [2011-12-27 19:27 193.106.244.*]

                          Panie Andrzeju. Z Maciejem Zimowskim się nie dyskutuje. Nie warto.
                          To specjalista od obrażania ludzi. Niestety.   odpowiedz »

                          • Przewodnik górski 

                            [2011-12-29 15:25 83.4.230.*]

                            Przykre, ale niestety muszę sie z Panem zgodzić. A szkoda. Czasem warto porozmawiać merytorycznie. Można też przecież zmienić swoje poglądy dzięki konstruktywnej dyskusji. Tym razem tak się jednak nie stanie ;(((   odpowiedz »

    • Przewodnik górski 

      [2011-12-19 19:16 80.48.59.*]

      Dla grupy bez przewodnika najlepiej sprowadzić temat rozmowy / prowadzenia grupy na politykę, pogodę, sprawy damsko-męske albo dowcipy, a grupie młodzieżowej dać pełny luz. To tego właśnie potrzebują turyści. Pełny luz. Alkohole dorośli i tak przecież piją, a młodzież niech sobie popala również trawkę. Tego pewnie chcecie. Jestem przewodnikiem górskim od wielu lat i nie chodzi mi wyłącznie o moją pracę. Widzę grupki młodzieży z nauczycielami, księżmi a nawet zakonnicami w sandałach na śniegu. Mam swoje dzieci i nie chcę aby odchodzić od pewnych zdrowych zasad prowadzenia górskich wycieczek. Bezpieczeństwo jest najważniejsze, a tego nie można nauczyć się oglądając góry w telewizji, albo w kolorowy folderze. To nie może być pełny luz. Turyści powinni zapamiętać gdzie byli i co widzieli. Góry się zdobywa z pewnym wysiłkiem one kształtują osobowość. Nie mogą być tylko wyjazdem z klasą i zwolnieniem od myślenia. Góry wymagają pokory!!!
      KTÓRY NAUCZYCIEL POSIADA W SOBIE POKORĘ ? Ja niestety najczęściej spotykam tych bez....   odpowiedz »

      • Przewodnik górski 

        [2011-12-20 15:44 188.147.68.*]

        A dlaczego "powinni zapamiętać...?" Szacunek dla przewodników, którzy mają sporą wiedzę i lubią się nią dzielić ale "powinni zapamiętać" że wycieczka w Tatry nie dla wszystkich musi być lekcją geologii. Także dla uczniów którzy przemęczeni szkołą przyjadą na wypoczynek i niekoniecznie muszą słuchać kolejnych wykładów. Proszę przejść się po Zakopanem, zobaczyć ilu jest restauratorów, hotelarzy, sprzedawców pamiątek itp. którym żadna "straż parkowa" nie przyprowadza siłą turystów i nie zmusza do kupowania usług. Nie wiem dlaczego przewodnicy uparli się, że jako jedyni muszą być wyjęci spod prawa popytu i podaży.   odpowiedz »

    • Wycieczki w Tatry bez przewodnika? 

      [2011-12-22 01:19 83.13.125.*]

      Pogodze szanownych Państwa i położę kres Waszej rozpaczy, bo widzę, że od liczenia dudków i centusiów przyćmiło Państwu umysły.
      Otórz statystyczny Polak, zamiast narażać się na dyskomfort użerania się z pieniaczami, chamami i resztą swołoczy, co to tylko siedzi na dworcu w Zakopanem i czeka z kogo by tu dudki wydusić przyjdzie do mnie do biura i o co poprosi?
      O wyjazd za granice do wypasionego hotelu nad brzegiem gorącego morza, gdzie zamiast wysłuchiwać i szarpać sie z polskimi pieniaczami będzie sie oddawać błogiemu lenistwu z drinkiem z parasoleczką w dłoni...
      Cóż... róbcie tak dalej. Nic, tylko zachęcać Polaków do wyjazdów w polskie Tatry... Obciach.
      Jeśli pojada, to tylko studenci, których nie stac na wyjazd za granicę do egzotycznego kraju. w dodatku zrobią to na własna rękę...
      Liczycie na szkoły... cóż, dzieci tez nie sa głupie ani w ciemie bite. zobacza takich pieniaczy raz i to będzie ostatni raz, kiedy was zatrudnią.
      A dokąd jeżdża ludzie zamożni, na poziomie... posłuchać paplaniny zgorzkniałych staruchów, co to licza na cepry na Giewoncie? Wolne żarty.
      A dokąd wolą jeździć polscy piloci? W polskie góry za kilka stówek? Czy może wolą poważne zadania zagraniczne, gdzie obok funkcji organizatora w terenie, tłumacza, pilota, informatora, opiekuna, etc. za poważne pieniądze.
      Dodatkowym atutem jest niewątpliwie kontakt z kulturalnymi przewodnikami zagranicznymi, którzy z wdzięczności za to, że przywozimy im turystów i wykonujemy za nich połowę zadania informując o wszystkim klientów całuja nas po rękach z wdzięczności...
      Zanim przeczytam kolejne obelgi pod adresem pilotów, moze ktoś by dla odmiany przemyslał to co pisze.
      AG   odpowiedz »

      • Wycieczki w Tatry bez przewodnika? 

        [2011-12-22 13:12 80.53.135.*]

        W Tatry jeździli, jeżdżą i jeździć będą, tu bym się nie spodziewał jakichś zmian, jest taki "owczy pęd" żeby zobaczyć miejsca powszechnie znane. Ale ktoś wreszcie zauważył, że najważniejszy w tym wszystkim jest turysta i jego decyzja gdzie chce jechać czy jaką usługę kupić.   odpowiedz »

        • Wycieczki w Tatry bez przewodnika? 

          [2011-12-23 02:21 83.13.125.*]

          Cieszę się, że ktoś wreszcie przeczytał i co najwazniejsze ZROZUMIAŁ to co piszę.
          To nie my decydujemy gdzie ktoś i z kim będzie chciał jechać. To TURYŚCI podejmuja decyzje gdzie, jak i z kim chcą wypoczywać lub zwiedzać.
          Nikt nie ma takiej władzy, żeby nakazać ludziom korzystać z takiej, bądx innej usługi.
          To nie PRL proszę Państwa.
          Nie turyści sa dla Was, tylko Wy dla turystów. To nowa Rzeczpospolita.
          Przypomnę Państwu, jeśli wam umknęło. Mamy 2011 rok i żyjemy w Republice Polskiej i proszę to raz na zawsze zapamiętać.
          To turysta podejmuje świadomą decyzję jak wyda własne pieniądze i jak chce spędzić czas. Równie dobrze może wybrać się autem z najbliższa rodzina i z przewodnikiem turystycznym i mapą w ręku... i co wtedy?
          Będziecie urządzali na nich zasadzki i zmuszali, żeby Was wynajęli? Tylko po co?
          Może czas najwyższy pomyśleć o zmianie branży, jeśli ktoś tu zapomniał, kto jest najwazniejszy i na pierwszym miejscu? Uważam, że mania wielkości i odium władzy najwyższej, absolutnej i niepodważalnej, majestat autorytarnej wielkości, jednym słowem korona sie niektórym na oczy zsunęła i nie moga dostrzec, kto zacz jest Pan i Władca... ;-)
          Ano ten, kto was wynajął do wykonania konkretnej usługi. Z drugiej strony... da się wyżyć mając tak wąską specjalizację? Węziutki skraweczek polskiej ziemi? a co będzie, jak zamiast do polskich Tatr, turyści poproszą o wycieczkę w Beskidy? Wykosza Was z rynku? O zgrozo!!!!!
          ;-)   odpowiedz »

          • Wycieczki w Tatry bez przewodnika? 

            [2011-12-26 21:12 89.74.224.*]

            A od dawna wolne, demokratyczne kraje i każda grupa,która zwiedza miasta ma przewodnika.OOWIĄZKOWO. W Wiedniu, Rzymie, Wenecji itd. U nas jak zwykle wolnośc myli się z samowolą. Jak od stuleci, zadnego szacunku dla zasad, bo mi wolność ograniczą.   odpowiedz »

            • Wycieczki w Tatry bez przewodnika? 

              [2011-12-27 18:12 80.53.135.*]

              Nie ma "obowiązkowo". Owszem w kilku do cna zepsutych i zbiurokratyzowanych krajach, w większości UE jest to zawód wolny. Odsyłam: http://wolnezawody.org/mity.html   odpowiedz »

      • Wycieczki w Tatry bez przewodnika? 

        [2011-12-25 22:18 197.28.118.*]

        bardzo dobrze!   odpowiedz »

        • Wycieczki w Tatry bez przewodnika? 

          [2011-12-27 15:29 95.50.7.*]

          Temat stary jak świat. ja jestem pilotem wycieczek od 25 lat a nie jestem przewodnikiem ani tatrzańskim ani miejskim. jednak z podniesionym czołem mogę powiedzieć, że oprowadzanie przez "licencjonowanego" przewodnika np. po Wiedniu, które trwa 3 godziny i kosztuje 150 EUR jest totalnie bez sensu. To dopiero robienie turystów w balona, bo za 3 h "oglądają" w pośpiechu cały Wiedeń i nic z tego nie mają. Nie mam ambicji wodzenia turystów po Orlej perci, choć ja sam wielokrotnie przeszedłem, ale bez fałszywej skromności powiem, ze po Zakopanem i okolicach, po Paryżu, Londynie a nawet w tym Wiedniu zrobię to lepiej od niejednego "licencjata". Dlatego nie bądźmy bardziej papiescy od papieża. A tak na marginesie to na swoje wycieczki zamawiam przewodnika tatrzańskiego nawet po Zakopanym io na Gubałówkę, choć sam zrobił bym to równie dobrze. Praktyk.   odpowiedz »

    • Wycieczki w Tatry bez przewodnika? 

      [2011-12-29 19:08 83.13.125.*]

      Nie chciałam Was wszystkich dobijać ale... tak na święta będę delikatna.
      Pamiętajcie, że Wasza praca jest oceniana nie tylko przez biuro, które Was wynajmuje ale przede wszystkim przez PILOTÓW.... których oplówacie, twierdząc, że jesteśmy niedouczeni i zbedni, że wozimy tylko turystów.
      Otóż wynajmuje się was tylko po to, bo takie są przepisy. Biję Was wszystkich na głowę swoją wiedzą. Mam 5 fakultetów o czym większość z was może tylko pomarzyć. Odrobinkę skromności i pokory, bo mogę Was poprostu zwolnić i zmienić przebieg imprezy za zgodą turystów.
      Więc jeśli spotkam na swojej imprezie buraka, który nie potrafi się zachować, nie zna zasad savoir vivre, nie ma wiedzy, bądź popełni karygodne zaniedbania wyrzucę z mojej wycieczki na zbity łeb i karzę zwrócić pieniądze. Ostrzegam. Nie toleruję chamstwa. Moi klienci też nie.   odpowiedz »

      • Wycieczki w Tatry bez przewodnika? 

        [2012-01-01 23:37 85.222.54.*]

        Jak na 5 fakultetów, to ortografia marniutka...naprawdę nie czepiałabym się do kogoś, kto ma tylko jeden fakultet, ale z pięcioma to już chyba można się tej nieszczęsnej ortografii nauczyć.((   odpowiedz »

    • Wycieczki w Tatry bez przewodnika? 

      [2011-12-30 20:19 83.13.125.*]

      Witam
      Moim zdaniem funkcja przewodnika turystycznego jest zupełnie zbędnym przezytkiem i powielaniem roli pilota. To pilot dostaje teczke imprezy od Tour Operatora i robi na wycieczce wszystko. Od rozmów z biurem z którego wyjeżdża podczas odprawy, po zgranie całego zespołu, dbanie o wszystkie formalności, nadzór nad praca wszystkich podwykonawców, ich kontrola, sprawdzanie jakości, tak aby turyści nie zostali oszukani, opieka nad turystami, informowanie ich na trasie o wszystkim, łącznie z podawaniem szczegółowych informacji o terenie po którym się poruszamy...
      Na głowie pilota jest dosłownie wszystko... łącznie z dbaniem o wygode, komfort i dobrą atmosferę....
      Jestem historykiem i kiedy mam styczność z przewodnikami czuję się zażenowana i zniesmaczona. Co mam wam powiedzieć? że wiem więcej od was? Że nie klepię utartych, wykutych na blachę formułek? Dla mnie wynajmowanie przewodników to nabijanie turystów w butelkę, bo w praktyce to ja porowadzam ludzi po terenie, mówię im wszystko, podaję im wszystkie informacje.
      Wy potraficie wyciągac od nich tylko pieniądze. Skoro bycie pilotem jest takie banalne, to opanujcie cały materiał na pilota wycieczkowego, nie tylko od drzewa do nastepnego drzewa za zakrętem. Zawyżacie tylko koszty wycieczek, bez konieczności podwójnego płacenia za coś, co i tak usłysza od pilota turysci musza musza sie liczyć z dodatkowym opłacaniem nie tanich usług przewodnickich. Moim zdaniem zupełnie zbędnych. Bez was impreza będzie o wiele tańsza, to po pierwsze. Macie o sobie zbyt wysokie mniemanie.
      Całą robotę i tak robi za was pilot, a w góry...
      W góry, to juz wolę wybrać sie na trasę z fachowcem z TOPR albo z GOPR, bo wiem, że to rozsądni ludzie.
      Przewodnicy? to stary komunistyczny przeżytek.
      Wystarczy pojechać do Turcji i zobaczyc co sie dzieje. Pilot zabiera całą grupę do autokaru, wsiada jaśnie wielmożny przewodnik albo przewodniczka ( o ile wstaną, bo mają turystów głęboko w dupie, płaci im się wkońcu za to, że są a nie za to, że wykonują swoja pracę ), jedzie się z takim bezczelnym bydlakiem ( przewodnikiem!!!!!) na miejsce imprezy. po drodze nawet się nie przedstawi turystom, nic nie mówi, nie podaje informacji. Na miejscu starożytnych ruin idzie na uboczu drapiąc sie po dupie albo w zebach i gapi sie z oddali na pilota. Skończyłes już gadać do turystów?!
      Wy się lepiej nie odzywajcie! Bo wstydu robicie wszędzie! albo dureń jeden z druga sie wogole nie odzywa ani be ani me i jeszcze mi tu gada " ja tu jestem drugi raz w życiu!!!"
      albo kretyn i kretynka sa niedouczeni i musze poprawiać i korygować wypowiedzi.
      Na litość boską! Trzeba poprostu zmienić przepisy, bo ja nie wiem, na jakim bazarze kupiliście swoje swistki. Dla mnie to nie są licencje i trudno nimi sobie nawet dupę podetrzeć, bo laminowane i jeszcze macie czelność wyciągać od turystów za to dodatkowy szmal?!
      Cholera jasna bo mnie szlag trafi, turcy to jedna sprawa ale zarozumiali polacy to z nóg zwala. Skoro już znam historie ludzkości od wielkiego wybuchu włącznie albo kolapsu to po kiego grzyba wy mi jesteście potrzebni?
      Żeby opowiedzieć o jednym pałacyku i zgarnąć od biednych dzieci dodatkowe 80 zł za 2 przewodników na grupę 48 osób na 15 minut? Tych samych dzieci, które i tak płacą po 10 zł za bilet wstępu? To czyste robienie ludzi w balona. Co jest w środku każdy widzi, a o tym jaki obiekt będzie zwiedzany opowiada przed wejściem pilot.
      Na każdym kroku. Podczas jednej tygodniowej imprezy takich pijawek może byc nawet kilka i impreza drożeje niemal dwukrotnie!
      Moim zdaniem trzeba zmienić przepisy aby wyeliminować podwójne opłaty dla turystów. Specjalizacja przewodnika jest stanowczo zbyt wąska, do tego wchodzicie na teren specjalisty, który juz prowadzi grupę, a grupie nie potrzebne sa dodatkowe osoby do obsługi ani dodatkowe koszty.
      To moje prywatne zdanie i gwarantuję, że poprą je wszyscy organizatorzy turystyczni, bo w walce o klienta w grę wchodzi i jakość usług i cena, więc skoro mogą zatrudnić wszechstronną osobe, to po co im jakiś " 8 pasażer Nostromo ". Po to, żeby drapał się po dupie przez cały dzień albo obraził na grupę, bo ktos mu albo jej pytanie zadał?! a po imprezie wyciągnie łape po 150 Euro!!! Za co do cholery pytam?!   odpowiedz »

      • Wycieczki w Tatry bez przewodnika? 

        [2011-12-30 20:26 83.13.125.*]

        Do którego kolwiek państwa jadę z turystami do pracy, to mam się wcześniej odpowiednio przygotować, jak przekraczam z turystami granice, to mam płynnie przechodzić z wiedza z kraju do kraju. W trasie mam być ogranizatorem i do tego alfa i omegą.
        Wpienia mnie jak was widze i słyszę, bo potraficie tylko łapy wyciągać po szmal. Nawet szacunku nie potraficie okazywać ludziom, bez których wasza praca byłaby zbędna, bo nie znam tak kopniętego człowieka, który sam z własnej, nieprzymuszonej woli chodziłby za wami i prosił "Opowiedz mi bajeczkę..."
        Banda kretynów. nic dziwnego, że ktoś pomyslał o likwidacji nakładających sie na siebie kompetencji, bo ile służb i ilu ludzi trzeba opłacić jeszcze do cholery, żeby Tatry zobaczyć.
        Na szczęście przepiusy sa jasne. Można poprostu przywieźć turystów z któregokolwiek miejsca w Polsce do hotelu w górach i dać im czas wolny.
        Przewodnik moi drodzy jest niezbędny do oprowadzania po kilku wybranych miejscach w Polsce i to dla "zorganizowanej grupy", tzn. co najmniej 9 osób, grupy mniej licznej, do 8 te przepisy nie dotyczą!   odpowiedz »

        • Wycieczki w Tatry bez przewodnika? 

          [2011-12-31 00:10 80.53.135.*]

          już nie, te fragmenty ustawy zostały zniesione.   odpowiedz »

      • Wycieczki w Tatry bez przewodnika? 

        [2011-12-31 00:12 80.53.135.*]

        Ni pięknie tylko dlaczego anonimowo? Czego się boisz? Przez takich jak ty, którzy tylkiem trzęsą nie wiadomo przed kim mamy takie a nie inne przepisy. Proszę napisz konkretnie o swoich doświadczeniach, podpisz się, opublikujemy na blogu. Ja o swoich fatalnych doświadczeniach z przewodnikami partaczami - wymienionymi po nazwisku - opisałem. Maciej Zimowski, wolneprzewodnictwo.blog.pl   odpowiedz »

      • Wycieczki w Tatry bez przewodnika? 

        [2012-01-02 17:23 83.9.60.*]

        Dla takich jak ty debili to mają jeszcze wolne miejsca w Toszku Rybniku Kobierzynie - ale wątpię żeby Cię wyleczyli z twojej głupoty   odpowiedz »

      • Wycieczki w Tatry bez przewodnika? 

        [2012-01-02 23:05 89.77.250.*]

        Trochę pokory proszę. Nie wyobrażam sobie kogoś kto posiadł szczegółową wiedzę o wszystkich ciekawych miejscach w Polsce, zna historię, wszystkie zabytki z ich historią, jest na bieżąco z lokalnymi problemami, zna restauracje, wie gdzie znajduje się niezłodziejski kantor, wie gdzie jest szpital, gdzie kradną. Nie wyobrażam sobie człowieka który w autobusie przekazuje wiedzę o kraju, po dojechaniu na miejsce oprowadza po mieście czy obiekcie, w międzyczasie odkręca ewentualne kanały i robi to od 8 do 20 codziennie przez 7-8 dni.
        Oczywiście są różni przewodnicy, jeden lepszy, drugi gorszy ale świadome tworzenie obrazu pracy przewodnika na bazie złych doświadczeń nie jest mówiąc delikatnie bezstronne   odpowiedz »





Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję