PLL LOT wraca do Kairu i Bejrutu

PLL LOT wrócił na trasy do Kairu i Bejrutu, po trzech miesiącach od czasu, gdy zawieszono operacje lotnicze na Bliskim Wschodzie. Na razie nie myśli o powrocie do Damaszku. To jeszcze zbyt gorący region.

Przewoźnik planuje jednak ograniczenia co do liczby wykonywanych rejsów, na przywróconych trasach. Połączenie do Bejrutu ma odbywać się jeszcze tylko do września br., a w tym czasie jeśli obłożenie samolotów będzie niskie, kilka rejsów może zostać anulowanych. Rejsy do Kairu pozostaną do października, ich liczba również może zostać ograniczona.

Prezes PLL LOT mówi, że na razie nie planuje otwarcia żadnych dodatkowych tras, za wyjątkiem tej na Bliski Wschód i uruchomionej w lipcu Warszawa-Donieck. Nowych połączeń można spodziewać się dopiero w 2012 roku - zaznacza prezes Michał Piróg.

Marcin Piróg rozważa uruchomienie połączeń do Pekinu, Szanghaju i Tokio. Najprawdopodobniej przewoźnik uruchomi też rejsy do Baku, Ostrawy, Soczi, Dubaju, Stuttgartu, Oslo, Kuwejtu, a być może też do Goeteborga. W 2012 r. samoloty LOT-u mają także latać do Waszyngtonu. Jednak uruchomienie nowych połączeń jest uzależnione od tego, czy i kiedy LOT otrzyma nowy samolot 787 Dreamliner.

Strategia nowych połączeń, to kontynuacja działań Sebastiana Mikosza, poprzedniego prezesa LOT. To za jego kadencji uruchomiono loty do Kairu, Bejrutu, Tbilisi, Hanoi, czy Erywania.