Lublin: po co aktualizować stronę internetową?

Port Lotniczy Lublin nie radzi sobie najlepiej z komunikacją. O tym co dzieje się na lubelskim lotnisku łatwiej dowiedzieć się z forów internetowych lub od pracowników obsługi innych lotnisk niż ze strony internetowej portu.

Kiedy w podlubelskim Świdniku nie wylądował samolot z Dublina, który został przekierowany do Łodzi próżno było szukać o tym informacji na stronach Portu. Choć wiadomo było, że lot się nie odbędzie, pasażerowie czekający na wylot do Dublina byli przez długi czas trzymani na odprawie.

"Rozumiem zdenerwowanie ludzi, ale nie możemy informować o zmianach w rozkładzie, dopóki linia lotnicza nie skasuje lotu. Priorytetem jest dla nas pasażer w terminalu, a nie podglądacze. Pani z informacji zajmuje się osobami na lotnisku, bo to one są najważniejsze. Nie może równocześnie odbierać telefonów - mówi rzecznik portu Piotr Jankowski.

Nowa witryna internetowa lubelskiego portu miała poprawić komunikację pomiędzy lotniskiem a pasażerami, jednakże nic takiego nie nastąpiło. W sumie nic dziwnego, skoro rzecznik lotniska nazywa korzystających ze strony internetowej "podglądaczami". Lekceważące podejście do internautów zdecydowanie nie sprzyja rozwojowi komunikacji społecznej i przedstawiciele lotniska mają w tej kwestii jeszcze dużo nauki przed sobą.