Co przyniesie 2012 rok?

Kto wie jakie zmiany w turystyce przyniesie 2012? Oprócz znaczącego wpływu na ten fakt jaki mają problemy w Afryce Północnej, obecny rok ma być również punktem zwrotnym w odkrywaniu nowych technologii, a myśl "klient nasz pan" ma stać się motywem przewodnim. To nie są spekulacje wyssane z palca. Tak dalece idące wnioski pozwolił wysunąć raport przeprowadzony przez WTM we współpracy z Euromonitor Internationals, dotyczący trendów w turystyce światowej w minionym 2011.

Kryzys na rynkach nie tylko europejskim, ale i światowym nie jest dobrym prognostykiem. Co raz więcej krajów walczy z zadłużeniem. Spodziewany na ten rok wzrost światowego PKB i tak ma być niższy o 1%. Do podróżowania nie zachęcają nie tylko rosnące ceny paliw i podatki, ale przede wszystkim nerwowe nastroje polityczne na Bliskim Wschodzie. Wobec czego dynamika wzrostu liczby podróży spadnie o 4,3%. Jedną z głównych grup podróżnych będą przedstawiciele klasy średniej z rynków rozwijających się, m.in. z Azji. Jeśli chodzi sektor turystyki biznesowej, tutaj w ostatnich latach obserwowano regularny wzrost. Tylko w ubiegłym roku dynamika ta obniżyła się do 3,1%. Prognostycznie 2012 ma być lepszy i zakończyć się 2,9-proc. wzrostem w tym zakresie.

W USA rekordy popularności biją tzw. tajemnicze podróże (mystery trip), z których najczęściej korzystają osoby w wieku 20-34 lat. Firma Luxury Link od pięciu lat organizuje cotygodniowe aukcje pakietów wakacyjnych, których koszt zaczyna się już od 1 dolara - destynacja, nazwa hotelu, organizator i składowe ceny nie są znane. Wycieczka za 50% faktycznej ceny - chętnych nie brakowało.

Sytuację ratują imprezy wielkoszlemowe, takie jak chociażby Euro 2012, czy nadchodzące Igrzyska Olimpijskie w Londynie. To powinno znacząco nakręcić rynek podróży i hotelarstwa. Chociaż co do tego drugiego to nie wiadomo. Brytyjczycy masowo wynajmują własne ogródki i mieszkania, miejsc noclegowych w hotelach i tak jest mniej, niż chętnych.

Najbogatsi Niemcy, później Brytyjczycy, Francuzi, Szwajcarzy i Włosi - podał Cap Gemini, biorąc pod uwagę osoby, które dysponują majątkiem o wartości co najmniej 1 mln dolarów z pominięciem stałego miejsca zamieszkania, kolekcji, materiałów eksploatacyjnych i konsumpcyjnych. Wśród najbogatszych wciąż dominuje chęć spędzenia wakacji nie tylko autentycznych, ale również etycznych. Trudno uwierzyć, że w dobie kryzysu ktoś będzie się przejmował, czy osoba go obsługująca ma umowę o pracę, czy dzieło oraz czy ręczniki prane są w sposób ekologiczny, czy też nie. W każdym razie cieszy fakt, iż człowiek w raz z rozwojem cywilizacji nabiera potencjalnej wartości. Thomas Cook od lat stara się wpajać zasady zrównoważonego rozwoju. Nie chodzi tylko o klientów indywidualnych, ale również poprzez podejmowanie działań wyróżniających partnerów do współpracy, którzy będą szanować te zasady. W katalogach oznaczono hotele, które pracują zgodnie z ideą ochrony środowiska.

Kolejnym krokiem ku zażegnaniu kryzysu w sektorze turystycznym jest poszerzenie oferty siatki wylotów czarterowych, a co ważne dostosowanie ich do rzeczywistych potrzeb klientów biur podróży. W dobie Internetu obecność biura w sieci to niepisany warunek. W 2011 r. w sektorze turystyka i podróże na rynkach dojrzałych 37 proc. sprzedaży zrealizowano za pośrednictwem sieci, na rynkach rozwijających się udział ten wyniósł 10 proc. Media społecznościowe zapewniają stała, choć nie można już twierdzić, że bezpłatną formę reklamy, która według wielu sprawdza się najlepiej.

Dość istotnym kanałem przepływu informacji w turystyce okazały się aplikacje mobilne na telefony komórkowe. Sprzedaż ofert turystycznych za pośrednictwem komórek wzrasta nie tylko w Europie, czy USA, ale przede wszystkim w Afryce. Szacuje się, że liczba użytkowników wynosi tu 489 mln osób, z czego 7 mln to smartphony. O planowanym wzroście świadczy fakt, iż ok. 60% Afrykańczyków używa telefonu komórkowego w celu dokonania zakupu.

W Europie także rośnie sprzedaż internetowa. Jak podaje Neckermann jej udział w rynku to ponad 10%. Touroperator podkreśla jak istotna w dzisiejszym świecie jest obecność w sieci. W ten sposób najłatwiej dotrzeć do klienta, w określonym przedziale wiekowym i z określonymi zainteresowaniami.

Statystyki prognozują, że liczba wyjazdów do krajów Bliskiego Wschodu w 2012 spadnie o 6%. Kraje takie jak Egipt, czy Tunezja zdążyły już pokonać przemiany zmierzające w kierunku demokracji. Dla nich przyszłość maluje się w bardziej kolorowych barwach o ile kraje te nie skręcą w stronę fundamentalizmu muzułmańskiego.