TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter






Rodziny ofiar zamachu w Tunezji pozwą touroperatora

Rodziny brytyjskich turystów zamordowanych przez islamskiego terrorystę w Tunezji w czerwcu 2015 pozwą, w procesie cywilnym, biuro TUI, które zorganizowało feralny wyjazd. Sąd oczyścił organizatora wyjazdu z zarzutu zaniedbania.


We wtorek, 28 lutego odbył się proces, w którym sąd odrzucił wniosek pełnomocników rodzin ofiar zamach, aby uznać iż touroperator albo hotel dopuścili się zaniedbań. Zdaniem sądu, przepisy w tej sprawie, nie dotyczą turystów, którzy na dobrowolnie wybrali się na wypoczynek.

Ofiarą zamachowca w Susie padło 38 osób, w tym 30 Brytyjczyków. Dżihadysta najpierw otworzył ogień z karabinu do turystów przebywających na plaży, a następnie wtargnął do hotelu. Do zamachu przyznało się tzw. Państwo Islamskie.

Jeden z prawników argumentował, że strażnicy w hotelu nie stanowili skutecznego środka odstraszającego, a brak kamer monitoringu zwiększał ryzyko, że hotel zostanie wybrany za cel ataku Prawniczka reprezentująca część rodzin ofiar przekonywała, że branża turystyczna musi wyciągnąć wnioski z tego, co się stało, by "zmniejszyć ryzyko podobnych katastrofalnych zdarzeń w przyszłości". Nie sposób odmówić słuszności jej stanowisku, natomiast zwłaszcza w przypadku ataków tzw. "samotnych wilków", które mogą nastąpić w jakimkolwiek miejscu na świecie, nie zawsze można je przewidzieć. O ile ministerstwa spraw zagranicznych poszczególnych krajów wystosowują ostrzeżenia przed wyjazdami do miejsc najbardziej, według ich informacji, zagrożonych terroryzmem, o tyle w przypadku krajów uznawanych za bezpieczne można jedynie zaufać służbom. Jak można się było przekonać np. w Paryżu, Nicei czy kilku niemieckich miastach, nawet one nie zawsze są w stanie zapewnić bezpieczeństwo. W przypadku ataków organizowanych przez grupę osób, służby jeszcze mają szansę przeciwdziałać, ale w przypadku zamachów prowadzonych przez pojedyncze osoby, ta szansa jest niewielka.

TUI odrzuca oskarżenia twierdząc, że nawet dodatkowe kamery czy większa liczba strażników hotelowych najprawdopodobniej i tak nie powstrzymałyby napastnika. Nick Longman, dyrektor zarządzający TUI na Wielką Brytanię podkreśla, że spółce zależy na poznaniu okoliczności tej tragedii.




Komentarze

(kiedy jest to możliwe, sugerujemy podpisanie się)

(akceptacja regulaminu)


Tagi:
proces biuro podróży tui turyści zamach terroryzm prawo touroperator


Komentarze:

Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję