Pozorowany atak terrorystyczny w tureckim hotelu

Alfred Hitchcock mawiał, że na początku dobrego filmu powinno być trzęsienie ziemi, a potem napięcie musi rosnąć. Najwyraźniej jego maksymę zbyt mocno wzięli sobie do serca pracownicy jednego z tureckich hoteli w miejscowości Icmeler.

Animatorzy pracujący w hotelu Grand Yazici Mares postanowili przebrać się za terrorystów i zainscenizować zamach terrorystyczny. Jak podaje BBC, w czwartek na hotelowy basen weszło dwóch mężczyzn. Jeden w bojówkach z wiatrówką, drugi w arabskim stroju z baniakiem z napisem "benzyna". Następnie udawali, że celują do turystów lub oblewali wodą z baniaka i wyciągali zapalniczkę.

"Dyrekcja hotelu zapewniała nas, że nie chciała obrażać ani denerwować kogokolwiek swoim programem rozrywkowym. To był pokaz wzorowany na Hollywood z udziałem takich postaci jak Rambo czy Superman, który był zawsze dobrze przyjmowany przez turystów z całego świata" - napisała w oświadczeniu firma Jet2holidays, która była organizatorem wyjazdu przestraszonych brytyjskich turystów.

Opinie wśród turystów były podzielone. Jedni byli przestraszeni i zbulwersowani, inni z kolei przekonywali, że inscenizacja wyglądała nieco groteskowo, a zarzuty przestraszonych turystów są przesadzone.