TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter

Zakopane - wielkim hipermarketem?

Zakopane przez cały rok, a szczególnie w okresie zimowym przeżywa oblężenie turystów. Jednak wiele osób się zastanawia, czy ta miejscowość jest rzeczywiście tego warta? Niektórzy uważają, że zimę trzeba spędzić w Zakopanem, a inni, że to miasto jest przeżytkiem zabitym przez kapitalizm - słusznie zauważa jeden z portali należących do Interii.


Każdego dnia góral - woźnica pan Jan, od samego rana czeka cierpliwie na klientów. Zdarzają się dni, gdy nie wykonuje ani jednego kursu. Przyznaje - Teraz turyści przyjeżdżają głównie na zakupy. Przejdą się tam i z powrotem Krupówkami, zjedzą gofra, a jak wyjdą w Tarty to ich potem helikopterem trzeba ściągać. Dodaje - Można ich też wieczorami zobaczyć w kolejkach przed agencjami towarzyskimi.

Na zakopiańskich ulicach coraz mniej rodowitych górali, a coraz więcej turystów z całej Polski. Obecnie Zakopane jest 30-tysięcznym miastem z kilkumilionową rzeszą turystów. Turyści w zimowej stolicy Polski są zawsze mile widziani, głównie z tego powodu, że miasto żyje właśnie z turystyki.

Inwestorzy dostrzegli zarobkowy potencjał Zakopanego i cały czas w mieście przybywa sklepów, gdzie można kupić już praktycznie wszystko: od nart po najnowszy krem przeciwzmarszczkowy. Jednak o ile narty w Zakopanem są sprzętem jak najbardziej użytecznym to kolekcje ubrań znanych firm budzą już pewną wątpliwość. Sklepy z tandetnymi szyldami zabijają klimat miejsca. Natomiast znane firmy robią z Zakopanego wielki hipermarket, gdzie przeciętny Polak spędza weekend. W ostatnich czasach oprócz zakupów bardzo popularne stało się, szczególnie wśród młodych biznesmenów, przyjeżdżających do Zakopanego na służbowe szkolenia, korzystanie z usług agencji towarzyskich.

Górale narzekają, że stara zakopiańska kultura poszła niestety w zapomnienie. Obecnie turystom wystarcza wypicie grzańca i zjedzenie placków ziemniaczanych po góralsku. Pani Alina, która codziennie w centrum Krupówek sprzedaje oscypki wyznała - Jest ciężko. Wstaję o 4.00, lato czy zima. Tyle pracy, a zarobek żaden.

Podobne doświadczenie ma też pani Maria, która każdego dnia sprzedaje pamiątki własnego wyrobu, jak: skarpety, obrusy, a także sprowadzone z Krakowa czapki, rękawiczki i szaliki. Pani Maria przyznaje, że gdyby nie towar z Krakowa, już dawno musiałaby zamknąć swoją budkę. Sprzedawczyni zaznacza - Przyjeżdżają z miasta i kupują to co mogą dostać u siebie. Skarpety i obrusy tylko oglądają. A przecież to ręczna robota.

Niestety, kreowany komercją gust turystów skazuje górali na marną wegetację. Zamiast czerpania korzyści z turystyki przez górali, zyskują wielkie firmy, których marketingowe, często podprogowe chwyty wyprzedzają w walce o klienta, góralską uczciwość.

Obecnie wartości cenne dla górali, czyli: uczciwość, prostota, głęboka religijność, szacunek do pracy oraz drugiego człowieka już nie są w modzie. Niemodne, a może też mało znane jest życie w Zakopanem z dala od Krupówek, na górskich szlakach, w ośrodkach kultury i kościołach. Mało kto dzisiaj jeździ do Zakopanego, aby się ukulturalniać, pomodlić i uciec od zgiełku.

Do prawdziwych miłośników gór i Zakopanego należy 26-letnia Marta, która na co dzień pracuje w dużej polsko-włoskiej firmie w Krakowie. Jej praca polega na prowadzeniu rozmów z impulsywnymi Włochami. Powoduje to, że jej praca jest bardzo stresująca i wiąże się z wypijaniem dużej ilości kawy. Przyznaje - Za to weekend przeznaczam wyłącznie dla siebie. W sobotę wcześnie rano wychodzę z domu, z ulgą mijam tłumy kłębiące się przy hipermarketach nazwanych pretensjonalnie galeriami, wsiadam w autobus do Zakopanego i za dwie godziny piję już ciepłe kakao z moją przyjaciółką Moniką - rodowitą mieszkanką Zakopanego.

W niedzielę rano latem wychodzą w góry, a zimą wędrują bocznymi uliczkami Zakopanego. Już na pamięć znają stałą ekspozycję w Galerii Hasiora, a do Teatru Witkacego na Chramcówkach trafią z zamkniętymi oczami. Pani Marta wyznaje - Wracam z torbą pełną oscypków, które kupuję zawsze u tej samej góralki i nowym słoikiem dżemu żurawinowego od rodziców Moniki. Mam naładowane akumulatory na cały tydzień.

Obok Muzeum Hasiora i Teatru Witkacego wyjątkowy klimat Zakopanego tworzą też: Muzeum Makuszyńskiego, Harenda Kasprowicza, "Atma" Szymanowskiego, Willa "Koliba", Galeria Sztuki Kulczyckich oraz drewniany kościółek na Pęksowym Brzyzku.

Artyści Teatru Witkacego na swojej stronie internetowej piszą: "Czekamy na człowieka nie zepchniętego do roli intruza i natręta, lecz wyniesionego do rangi gościa, pożądanego i oczekiwanego, człowieka - któremu oznajmiono jego cudowną godność - człowieka wolnego. Właśnie takich turystów potrzebuje Zakopane, aby nie stało się kolejną ofiarą kapitalizmu.




Komentarze

(kiedy jest to możliwe, sugerujemy podpisanie się)

(akceptacja regulaminu)


Tagi:
Zakopane turyści kapitalizm góral oscypki zakupy Tatry hipermarket klimat Muzeum Hasiora Teatr Witkacego Muzeum Makuszyńskiego Harenda Kasprowicza Atma Koliba Galeria Sztuki Kulczyckich w Zakopanem z zakopanego hipermarkety


Komentarze:

Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję