TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter

Hel: dwieście sztuk pocisków odnaleziono na plaży

Na plażę w okolicach Helu morze wyrzuciło dwieście sztuk pocisków artyleryjskich i granatów moździerzowych z czasów II wojny światowej. Przez dwa dni usuwali je saperzy Marynarki Wojennej. Wojsko uspokaja: Nie ma zagrożenia dla turystów.


Zardzewiałe niewybuchy sprzed 63 lat, porozrzucane na odcinku ok. 50 metrów, zauważyli w piątek w południe plażowicze, którzy spacerowali morskim brzegiem. Część z nich leżała w wodzie przy samym brzegu, a cześć na mokrym piasku. Wezwani przez turystów policjanci poinformowali wojsko i razem z żandarmerią zabezpieczyli teren. - Na szczęście nie trzeba było ewakuować z plaży ludzi, ponieważ w tym rejonie jest ona zupełnie pusta, a spacerujący wzdłuż brzegu człowiek pojawia się średnio co 15 minut - mówią policjanci z Pucka. Saperzy z patrolu rozminowania 43 Batalionu Saperów Marynarki Wojennej pojawili się na miejscu znalezienia niewybuchów ok. godz. 10.30. Brzeg przeczesywali do sobotniego wieczora.

Znalezisko na Helu nie jest odosobnionym przypadkiem. Podobne groźne wojenne "pamiątki" na różnych polskich plażach (od Świnoujścia do Piasków na Mierzei Wiślanej), znajdowane są bardzo często - około dwieście razy w ciągu roku.

- Nic na to nie poradzimy. Morze wyrzucało, wyrzuca i przez długie lata jeszcze wyrzucać będzie niewybuchy z okresu II wojny. Szczególnie dużo jest tego w rejonie miejsc, gdzie prowadzone były najbardziej intensywne działania wojenne, a do takich miejsc należy Półwysep Helski - wyjaśnia komandor porucznik Bartosz Zajda, rzecznik Marynarki Wojennej. Jednocześnie uspokaja mieszkańców i turystów odpoczywających na półwyspie: - Nie ma najmniejszego powodu do paniki. Dopóki człowiek nie zacznie dotykać niewybuchu na pewno nic złego mu się nie stanie. Gdy ktoś znajdzie w lesie, na plaży albo w wodzie podejrzanie wyglądające żelastwo, powinien oddalić się na bezpieczną odległość i szybko wezwać policję. Takie znaleziska mogą bowiem badać i unieszkodliwiać jedynie specjalistyczne oddziały saperskie.
Niewybuchy z plaży saperzy przetransportowali do swojego magazynu-bunkra na Rozewiu. Gdy uzbiera się większa ich ilość i będzie sprzyjająca pogoda (nie może być za sucho, ponieważ mogłoby dojść do pożaru) zostaną zdetonowane na poligonie.

W jaki sposób po tylu latach dwieście sztuk niemieckich pocisków artyleryjskich i granatów moździerzowych (o kalibrach od 75 do 150 mm) znalazło się w jednym miejscu na plaży? - Wycofujące się w 1945 roku niemieckie wojska często usuwały swój arsenał zakopując pociski w ziemi i detonując. Nie wszystko jednak wybuchało. Najprawdopodobniej podobnie było w tym przypadku - dodaje rzecznik MW.




Komentarze

(kiedy jest to możliwe, sugerujemy podpisanie się)

(akceptacja regulaminu)


Tagi:
Hel Puck półwysep plaża niewybuchy pociski granaty Marynarka Wojenna wojsko saperzy morze policja żandarmeria 43 Batalion Saperów Marynarki Wojennej Świnoujście Mierzeja Wiślana Bartosz Zajda Rozewie arsenał artyleryjskie znaleziska na helu wojenne niemieckie moździerzowe 1945 bunkry z ii wojny wojna pocisk w odnalezione patrol




Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję