Szefa Ryanaira: drugi pilot zbędny ;)

Znany z kontrowersyjnych pomysłów Michael O'Leary uważa, że w samolocie nie potrzebny jest drugi pilot.

W wywiadzie dla tygodnika "Business Week" szef Ryanaira powiedział wprost: "Niech steruje cholerny komputer!". Michael OLeary twierdzi, że drugiego pilota bez problemu może zastąpić komputer lub inteligentna stewardesa. Dodał też, że prowadzenie samolotu jest tylko trochę trudniejsze niż gra komputerowa.

Według niego takie rozwiązania przyniosłyby znaczne oszczędności. Piloci są zaszokowani pomysłem. Takie rozwiązanie jest niebezpieczne dla pasażerów. - Nawet podczas rutynowych czynności niezbędna jest obecność drugiego pilota - oznajmił doświadczony pilot Patrick Smith.

Eksperci branży zgodnie mówią, że pomysł jest niedorzeczny a Michael O'Leary za każdym razem mówi coraz większe głupoty. Szef tanich linii proponował bowiem już, by utworzyć miejsca stojące w samolotach, pozbyć się stewardes i zainstalować automaty z kawą i batonikami, zwolnić bagażowych a ich obowiązki przekazać pasażerom.

Jak widać specjaliści ds. bezpieczeństwa i piloci nie zrozumieli, że marketing rządzi się nieco innymi prawami i chodzi tu zapewne tylko i wyłącznie o promocję firmy (trzeba przyznać - udaną!). Czekamy na biura turystyczne mówiące o autokarach do Chorwacji z miejscami stojącymi lub promujące wczasy na własnych tratwach z europalet...