Eurodeputowani przeciwko "rozbierającym" skanerom na unijnych lotniskach

Komisja Europejska zaproponowała, aby na lotniskach zainstalować skanery, które "rozbiorą" podróżnego. Takim pomysłem są oburzeni eurodeputowani z Parlamentu Europejskiego, bo uważają, że narusza to prywatność i godność osobistą obywateli UE.

Eurodeputowani obawiają się też, że obrazy ze skanerów będą zapisywane i trafią w niepowołane ręce, albo po prostu do internetu. W odpowiedzi na to unijny komisarz ds. transportu Antonio Tajani zapewnił, że dane nie będą ani rejestrowane ani nie będą przechowywane.

Według komisarza Tajaniego nowe urządzenia znacząco skrócą kolejki na lotniskach, a pasażerowie nie mają nic przeciwko "rozebraniu" przez urządzenie, o czym świadczy to, że wybierają je dobrowolnie tam, gdzie zostały już zainstalowane.

Włoski liberał Marco Cappato zainicjował nawet kampanię sprzeciwu. Do liberałów, zawsze najgłośniej walczących o ochronę praw człowieka i danych osobowych, przyłączyli się socjaliści i chadecy. - To naprawdę zbytnia ingerencja - powiedział brytyjski konserwatysta Philip Bradbourn.

Skanery są oparte na technologii fal milimetrowych i pozwalają na uzyskanie wyraźnego negatywowego obrazu ludzkiego ciała ze wszystkimi szczegółami anatomicznymi.

W tamtym miesiącu KE zaproponowała dopisanie tych nowoczesnych urządzeń do listy dozwolonych, ale nie obowiązkowych, metod kontroli pasażerów na lotniskach w UE.