Problemy LOTu odbiją się na biurach

Jak czytamy w "Financial Times", sama redukcja kosztów, zakładająca zmniejszenie zatrudnienia może okazać się nie wystarczająca dla przywrócenia rentowności PLL LOT.

"LOT musi zdecydować, czy będzie przede wszystkim zasilaczem większych od niego partnerów zrzeszonych w Star Alliance, czy też będzie się starał przetrwać jako prężny, niezależny rynkowy gracz" - czytamy w FT.

W 2003 roku największy narodowy przewoźnik odnotował stratę równą 109,2 mln zł wobec zysku 112,6 mln zł w roku 2002. Prognozy za rok 2004 też nie są zbyt optymistyczne, przede wszystkim z powodu droższego paliwa oraz coraz większej konkurencji.

Jak pokazują badania rynku, w pierwszych trzech kwartałach 2004 roku, liczba pasażerów wzrosła w Polsce prawie o 25% i osiągnęła liczbę 6,7 mln pasażerów. Powodem takiej sytuacji było przede wszystkim wejście na polski rynek tanich linii. Jednak jak przyznaje w wywiadzie dla FT Leszek Chorzowski, rzecznik LOTu, polski flagowy przewoźnik niewiele na tym skorzystał.

Program redukcji kosztów PLL LOT ma na celu zmniejszenie rocznych kosztów o 500 mln zł do 2006 roku. Ma się on się oprzeć m.in. o zwiększenie sprzedaży biletów poprzez internet, oraz o zmniejszenie marży dla biur podróży. Planuje się także zmniejszenie liczby zatrudnionych osób w firmie oraz wynegocjowanie korzystniejszych warunków leasingu na część floty.

Paradoksalnie, LOT zamierza także zwiększyć swoją flotę o sześć samolotów. Niewiadomo jeszcze czy będą to Airbusy A330-200 czy nowe Boeingi 7E7. Financial Times podkreśla, że mimo faktu, iż obecnie posiada przez LOT flota nie jest najnowsza, to jednak jest nadal technicznie sprawna i wg. niej zakup nowych samolotów jest przynajmniej kontrowersyjny.